#17 Poszukiwania złotego jajca

362 28 2
                                    

Maraton 2/?

Po dwóch dniach nieprzytomności Percy postanowił się obudzić. Pierwsze co ujrzał po otwarciu oczu to rażące światło. Szybko je zamknął, a potem mocno je mróżąc powoli przyzwyczajał się do jasności i w końcu mógł normalnie otworzyć oczy.

- Dzięki wam bogowie! - wrzasnął Jason przytulając przyjaciela.

Gdy się odsunął brunet mógł zauważyć, że chłopak ma podkrążone oczy jakby wcale nie spał i widać po nim zmęczenie.

- Co się stało? - wymamrotał niewyraźnie podnosząc się lekko na łokciach, lecz po chwili stwierdził, że to był kiepski pomysł czując pulsujący ból głowy.

- Zemdlałeś od nadmiaru mocy - wyjaśniła ziewająca McLean. Ona jednak wyglądała lepiej. Jedyne co można było zauważyć to, to że Jason najprawdopodobniej zmuszał ją do spania na krześle.

- Pani Pomfrey! - wrzasnął Leo na co wszyscy podskoczyli patrząc na Valdeza - Percy się obudził!

Wszyscy spojrzeli na niego karąco prócz Jacksona, który był jedynie zdezorientowany.

- Valdez mógłbyś się czasem zamknąć i nie robić tego co ci ktoś nakazuje - wymamrotała Piper mordując wzrokiem chłopaka. Zapewne miała w głowie teraz widok jego śmierci z jej rąk.

- Przecież Frank sam mówił, że trzeba się innych słuchać - powiedział udając niewiniątko i wzruszył ramionami.

- Ja nic takiego nie mówiłem - powiedział Frank siadając na sąsiednim łóżku.

- Może idź lepiej po Solaca, co? - powiedziała Annabeth. Gdy tylko Percy usłyszał jej głos spojrzał w tamtą stronę z wielkim szokiem. Dziewczyna stała oparta o futrynę drzwi prowadzących do środka.

- Co ty tu robisz? - zapytał Valdez, a gdy dziewczyna spojrzała na niego karąco ten szybko uniósł ręce - Już idę - wymamrotał szybko wymijając ją i znikł na korytarzu.

- I tyle go widziano - westchnęła córka Afrodyty z zamkniętymi oczami i oparła się o krzesło.

Wszyscy milczeli. Dla jednych była to niezręczna cisza, ale innym pasowała.

- Kto tu jeszcze jest? - przerwał Percy rozglądając się po pomieszczeniu nie widząc zbyt wiele bo miał zmniejszone pole widzenia przez siedzących lub stojących wokół jego łóżka przyjaciół.

- Clarisse siedzi i rozmawia z Chrisem, ale to tylko dlatego, że przyciągneliśmy ich tak jakby siłą - wymamrotał Grace patrząc nieufnie w stronę siedzących na drugim końcu sali herosów.

- I Thalia - dodała radośniej Piper - z Reyną.

Skip time - 2 day (sorka, ale nwm za bardzo co pisać w skrzydle szpitalnym)

Pani Pomfrey wypóściła Percy'ego gdy tylko upewniła się, że chłopak już na pewno wrócił do zdrowia.

Chłopak wracał właśnie do dormitorium wchodząc po schodach do wierzy, gdy zaczepił go jakiś gryfon.

- Ty jesteś Jackson, prawda? - zapytał wysoki, zielonooki szatyn na co Percy skinął głową - słyszałem, że podobno ktoś zabrał twoje jajo. Ale to tylko plotki - poklepał go po ramieniu posyłając lekki uśmiech i ruszył dalej trzymając w ręku miotłę.

Syn Posejdona póścił się biegiem po schodach wpadając do dormitorium.

W skrzydle szpitalnym pielęgniarka oddała mu wszystko, a gdy zapytał o złote jajo ta twierdziła, że wziął je któryś z jego przyjaciół.

Wpadł jak burza do pomieszczenia aż Harry podskoczył na swoim łóżku patrząc na niego zdziwiony.

- Coś się stało? - zapytał zdezorientowany patrząc na herosa.

- Słyszałem, że są plotki, które mówią, że moje jajo zniknęło - odezwał się z lekkim przejęciem.

- Wszyscy mają tą samą wskazówkę więc mogę co dać moje jajo do pokombinowania - odezwał się lekko uśmiechając - ale mogę pogadać z Hermioną i pomożemy ci go szukać.

- Jasne, dzięki - mruknął opadając na łóżko i zaczął tworzyć w myślach listę podejrzanych, gdy nagle rozległ się głośny skrzek.

- To jajo! Może twoje! Jest w wierzy! - krzyknął Harry i podszedł do drzwi na co Percy poderwał się jak poparzony i szybko do niego dołączył.

Gdy znaleźli się na korytarzu dźwięk ustał i jedyne co to były słyszalne różne rozmowy innych gryfonów z Pokoju Wspólnego.

- Tędy - powiedział Jackson schodząc na dół wolnym krokiem.

W połowie schodów zatrzymał Harry'ego i przysłuchiwał się dźwiękom lecz nic nie było słychać podczas gdy chłopcy spędzili tam kilka dobrych godzin.

Mieli już wstać i wrócić do dormitorium, gdy magle usłyszeli dźwięk tłuczonego szkła.

- Ktoś o... - Harry sprawdził godzinę zaklęciem - pierwszej trzydzieści w nocy tłucze szkło? - wyszeptał Percy.

- To Hogwart. Tu może się stać wszystsko - wzruszył ramionami Potter i wrócił leniwym krokiem do pokoju odrazu rzucając się na łóżko i zasnął.

Percy również miał wrócić do swojego łóżka, lecz po ponownie usłyszał ten dźwięk tłuczonego szkła oraz jakiś nietypowy dźwięk.

Ruszył wolnym krokiem nasłuchując skąd pochodzi dźwięk z czym miał problem, ponieważ był bardzo śpiący, zmęczony i obolały po drzemce na schodach.

Przechodził właśnie obok pewnych drzwi, gdy wyleciał zza nich właśnie ten dźwięk. Przystanął i zaczął nasłuchiwać.

- Co ty robisz?! Connor bo jak będziemy tak strzelać to nawet my nie będziemy mieć w czym jeść! - usłyszał stłumiony głos jednego z braci Hood.

- Oj Travis. Przesadzasz. Wyobraź sobie tylko ich miny! - pisnął podekscytowany Connor.

- Dawaj mi ten pistolet! Trzeba brać się do roboty! - zaśmiał się drugi i po chwili rozległ się podwójny dźwięk tłuczonego szkła.

Percy złapał się za głowę i otworzył drzwi. Widząc co bracia Hood zrobili ze swoim pokojem aż stanął w progu i gapił się oniemiały zjeżdżając ręką i trzymając się za kark.

W pokoju w oknie była dziura po zapewne kamieniu. Na ścianie obok okna była ustawiona niska komoda, na której stały dwa talerze, a kilka metrów dalej stali herosi i celowali z nerfa do talerzy.

Wszędzie w całym pokoju były przezroczyste torebeczki z kawałkami talerzy. Zapewne każdy tworzył jeden talerz.

Łóżka i szafy stały obok drzwi wraz z szafeczkami i innymi pierdołami.

- Co wy robicie? - zapytał Jackson otrząsając się z szoku i bracia dopiero teraz zauważyli jego obecność.

- O, Percy! Bracie! Jak dobrze cię widzieć! - wrzasnął Travis obejmując chłopaka ramieniem.

- Zanieś to na kuchnię - powiedział Connor dając Percy'emu woreczki. Chłopak po chwili runął na herosa przygniatając go i usypiając.

Jackson w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz