#12 Prawda i jakże piękna butelka wina cz.3/3

611 36 18
                                    

Ohh... Taak ( ͡° ͜ʖ ͡°) dziś dwa rozdziały

Harry dopiero teraz zwrócił uwagę na strój herosów. Każde z nich miało szatę Hogwartu i kolory z różnych domów.

- Herm? - spytał Harry patrząc na nią niepewnie chociaż nie był przekonany, aby dziewczyna wiedziała.

- Percy? - odrazu po pytaniu od Harry'ego zwróciła się do przyjaciela.

- Tak? - uniósł głowę patrząc na dziewczynę.

- Oni też będą z nami chodzić? - spytała niepewnie - Mają szaty

Percy szybko odwrócił głowę (na jego szczęście Annabeth szła po drugiej stronie tak, że go nie widziała) i zobaczył jak każdy ma na sobie szatę.

- Co do... - zaczął mamrotać, ale przerwał mu dyrektor.

- Tych uczniów jest mało - wcale nie brał pod uwagę tego, że jest ich prawie dwudziestu - więc wraz z ich dyrektorem zarządziliśmy, że zostaną przydzieleni do domów! Mam nadzieję, że przyjmiecie ich miło - zakończywszy tę część wypowiedzi herosi usiedli do domów, a Albus wyszedł przywitać się z Dionizosem.

Bracia Hood odrącili Harry'ego i jakiegoś gryfona i usiedli obok zszokowanego Jacksona uśmiechając się chytrze i obejmując go ramieniem na co bliźniaki Weasleyów byli lekko zazdrośni.

Will wypatrzył Nica i zaczął iść do niego ze zdenerwowanym uśmiechem przez co Thalia musiała trzymać i pilnować syna Hadesa, aby nigdzie nie uciekł.

Ann poszła do stołu krukonów, gdzie złapała odrazu kontakt z pewnym przystojnym brunetem.

Chris usiadł przygnębiony przy ślizgonach i razem z Clarisse wpatrywali się w siebie smutno.

Kayla, Alex, Frank i Jason udali się do stołu puchonów gdzie Kayla cały czas rozmawiała z Alexem i poznali pewnego przystojnego bruneta, a Frank i Jason poznali pewną dziewczynę o karmelowych włosach.

Piper odrazu usiadła obok Thali, gdzie ta przedstawiła jej dziewczyny (niestety te się nie polubiły).

Hazel usiadła przy stole gryfonów obok Leo, gdzie zaczepił ją Dean.

Reyna usiadła z krukonami i poznała fość dziwną, lecz osobliwą blondynkę (TO NIE LUNA!).

Clovis był przetransportowany do stołu Ravenclaw'u (gdzie wy byście go dali?)  i kontakt z nim próbował podjąc pewien blondyn, ale chłopak BARDZO chciał już spać.

Katie usiadła obok Cedrika, który nawiązał z nią ciekawą rozmowę.

A Grover siedział z puchonami, mimo iż nie musiał chodzić na lekcje (nawet nie miał szaty).

Dionizos siedział obok Snape'a i obaj żwawo, lecz cicho kłócili się na temat nienawiści do dzieci, uczniów i młodzieży.

- Jak już wspomniałem moi drodzy - odezwał się Dumbeldore chcąc uciszyć uczniów - w tym roku będzie turniej. - powiedział - Panie Filch, moż pan? - zapytał patrząc na woźnego i odbiegając od tematu.

Woźny pchał od ściany przed ambonkę dyrektora wielkie, brązowe pudło z drewna.

- To jest Czara moi drodzy - odezwał się tłumnym głosem po czym przygasił połowę świateł i dotknął pudła, które powoli zaczęło zmieniać układ ścian i po kilku sekundach stał tam ogromny kielich - Oto Czara ognia! - wielki drewniany kielich buchnął niebieskim ogniem. Dropsiarz stłumił swój głos po czym rzekł gromko - Udział jest niebezpieczny. - opowiadał pochylając się nad amboną - Nagrodą jest sława i fortuna, ale można za to zapłacić życiem - coraz bardziej ściszał swój głos - Dlatego udział jedynie dla osób powyżej siedemnastu lat wyłącznie ze szkołą Half-Blood! - dodał radośnie, a na sali odbył się grupowy jęk i skrzek.

Jackson w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz