Lena szykowała się na randkę z Karą. Umyła włosy i je wyprostowała. Założyła czarną spódnice i czerwoną koszule. Wyszła z domu wiedząc że gdy tylko wróci będzie musiała się uczyć. Wsiadła do samochodu.
-Gdzie jedziemy Panno Luthor?
-David pojedź do kawiarni koło mojej szkoły. Właściwie prawie byłej.
-A co się stało Panno Luthor jeśli można spytać ?
-Teoretycznie skończyłam szkołę. Za tydzień będę już pracować w Luthor Corp. A tak wogule David wiesz gdzie jest Lilian?
-Pani Luthor nie było w domu od dawna a Pan Luthor był tylko na chwilę po przyjeździe z Waszyngtonu.
-Co on robił?
-Przyjechał prawdopodobnie po jakieś dokumenty.
-Super to urodziny będę znowu spędzała sama.
-I tu się Panna Luthor myli został mi przekazany plan dnia w Panny urodziny. Pan Lex Luthor zaplanował wszystko.
-Naprawdę?
-Tak.
-Co jest zaplanowane?
-Niestety powiedzieć nie mogę obiecałem Panu Lexowi że do dnia urodzin Panienki nie wyjawię żadnego punktu.
-No dobrze.
5 minut później.
-Panno Luthor jesteśmy na miejscu. Proszę pamiętać że w razie czego proszę dzwonić to przyjadę pod podany adres.
-Dobrze dziękuję David.
Dom Denvers wcześniej.
Kara odrazu jak dostała wiadomość zaczęła się szykować na randkę z Leną. Przebrała wszystkie ubrania w szafie i zastanawiała się co Ubrać. Padło na błękitną sukienkę. Ubrała się i wybiegła z domu. Gdy dotarła na miejsce okazało się że była godzinę za wcześnie. Nie wiedziała co zrobić. Więc usiadła i czekała na Lenę.
Gdy tylko zobaczyła czarną limuzynę wstała i zaczęła wypatrywać Leny. Z samochodu wyszedł kierowca i podszedł do tylnich drzwi i je otworzył. Z samochodu wyszła Lena. Kara nie mogła przestać patrzeć na Lenę.
-Kara - Lena podeszła do Kary. - Długo czekałaś?
-Chwilę - Kara skłamała żeby Lena się nie martwiła.
Dziewczyny przytuliły się do siebie. Trwało to kilka minut po czym Kara spytała.
-Dobra to może pójdziemy na kawę. Podobno robią tu najlepsza w okolicy.
-Okej.
Gdy dziewczyny weszły do środka podeszły do lady i Kara zamówiła Late a Lena czarną kawę.
-Jak tam było w Waszyngtonie?
-Skąd wiesz?
- z Internetu wszędzie o tym pisali.
-No więc sporo musiałam się nauczyć o Luthor Corp. Więc praktycznie odpoczynku nie było.
-Musisz odpocząć od tej pracy. Lena nawet szkoły nie skończyłaś.
Lena chciała powiedzieć Karze o tym że teoretycznie skończyła i od następnego tygodnia będzie CEO Luthor Corp. Ale nie chciała jej martwić. Nie powiedziała o tym ani słowa.
-Kara a jak tam Ci idzie w szkole?
-Coraz słabiej jak cię nie było.
-Znowu mam Ci pomagać się uczyć?
-A chcesz?
-Bardzo chętnie ale musiała byś poczekać dopiero za tydzień ponieważ sama muszę po nadrabiać zaległości.
-Trzymam cię za słowo.
Dziewczyny wypiły kawę i siedziały chwile później ale Lena musiała wracać do domu czekała ją nauka do szkoły.
-To do zobaczenia jutro. - Powiedziala Kara.
-Pa Kara. Lena szybko pocałowała Karę w policzek i wsiadła do samochodu który czekał.
Lena czuła poczucie winy okłamała Karę. Nie chciała jej mówić o Luthor Corp. Ale jutro Kara zobaczy że nie ma jej w szkole.
Lena muszisz się ogarnąć musisz wkuć dzisiaj materiał na maturę. Przeczytać wszystkie dane Luthor Corp.
Lena usiadła do swojego biórka i zobaczyła stertę książek i papieru. Westchnęła i zaczęła czytać.
CZYTASZ
Szkoła/Supercorp
FanficW szkole Lena Luthor nie jest zbyt lubiana przez swoje nazwisko. Jest bardoz mądra i ma bogatą rodzinę. Przez kłótnie z Liliam chodzi do publicznej szkoły. Kara jest bardzo popularną dziewczyną jest pomocna i wszyscy ją lubią. Nie zbyt dobrze się uc...