#darknesstrilogy na Twitterze
Zadziwiające, jakie człowiek może sobie wyrobić zdanie o ludziach w zaledwie kilkanaście sekund. To właśnie od tego pierwszego wrażenia zależy tak naprawdę wszystko. Stosunki ze znajomymi znajomych czy, w tym przypadku, fałszywego chłopaka. Nie chciałam tego ciągnąć, ale nie miałam wyboru, jeśli chciałam żyć. Nie zmieniało to jednak faktu, że pomimo uroczego czynu Feara, wciąż go nie lubiłam. Nie wybaczyłam mu, nie potrafiłam. Poza tym, chciałam przeżywać swoje związki z kimś, kto naprawdę by je ze mną tworzył, a nie tylko kimś, kto musiał to udawać, żebyśmy mogli dalej żyć. To dość ponura perspektywa.
Gubiłam się w tym wszystkim. Nie rozumiałam tej logiki. Dobrze, Thomas rzekomo chronił mnie przed Demons i to było coś dobrego dla mnie, ale co ja robiłam w zamian dla niego? Kim w zasadzie dla niego byłam? Miałam zapewniać mu bezpieczeństwo, alibi, ale nie musiałabym w tym wszystkim brać udziału, gdyby chodziło tylko o to. Musielibyśmy się tylko parę razy pokazać ze sobą na mieście, a tymczasem brunet chciał mnie właśnie przedstawić swoim przyjaciołom. Czy tylko dla mnie to wszystko nie trzymało się kupy?
Zatrzymaliśmy się przed szklanymi drzwiami do loży, a tam panowała ciemność. Mogłam się już do niej przyzwyczaić przez aurę Thomasa. Mimo wszystko się bałam, bo naprawdę chciałam zrobić dobre wrażenie. Czy skoro on przedstawiał mnie swoim przyjaciołom, to spodziewał się, że zrobię to samo ze swoimi? Nie, nawet nie zamierzałam ich w to wciągać.
– Thomas – wymamrotałam, ciągnąc go za rękaw bluzy. Zerknął na mnie przelotnie i zaraz odwrócił wzrok, kręcąc głową.
– Boisz się moich znajomych?
– Chcę zrobić dobre wrażenie – wyjaśniłam szybko. – Ta cała Victoria już mnie nie lubi, a jeszcze mnie dobrze nie poznała.
– Nie lubi cię, ponieważ liczy na coś poważniejszego ze mną – mruknął cicho, a ja uniosłam brew. – Jest moją przyjaciółką z korzyściami i liczy na coś więcej.
– Jak możesz mówić o uczuciach w tak obojętny sposób? – Skrzywiłam się. Wiedziałam, że to nie moja sprawa, ale uczucia to naprawdę delikatna sfera i nikomu nie wolno było jej traktować tak, jak robił to on. Tylko dzieci i osoby bez serca się tym nie martwiły... zaraz, zaraz, przecież ja nawet nie wiedziałam, ile on miał lat. Kelly skończyła dwadzieścia, ale on? – Ile Victoria ma w ogóle lat?
– Tyle, co ja. – Dobra, to jakaś wskazówka.
– A ty ile masz lat? – dociekałam i naprawdę nie sądziłam, że kiedyś zadam mu to pytanie.
– Nie wiesz? – zaśmiał się bez krzty rozbawienia. – Przecież w tym mieście wie to każdy, Dark. – No to chyba nie każdy, skoro nie wiedziałam. Poza tym, nie podobało mi się to przezwisko.
– Dowiedziałam się o twoim istnieniu od innych ludzi, więc sobie nie schlebiaj.
– Pokazujesz pazurki, co? – Ścisnął nieco mocniej moją dłoń z bladym uśmiechem. – Jestem starszy od ciebie o dwa lata, więc dodaj sobie dwa do dwóch i będziesz wiedziała.
CZYTASZ
We are drowning in the dark
Lãng mạnThe first part of the ''Darkness'' trilogy ~ Tonęliśmy, dławiąc się mrokiem. Byliśmy jeszcze niżej niż piekło czy dno. Tkwiliśmy tam, gdzie nie dociera dźwięk i jasność świata. W ciemności. A tam wiara umierała wraz z nami. Bo kim my byliśmy? Zw...