[Wydaje mi się, że ten rozdział przypadnie wam do gustu, hihi]
~~~
Droga zajęła nam kilka minut, ale naprawdę było warto, by znaleźć się w tak ładnym miejscu. Było to lekkie wzniesienie, które prowadziło do rzeki. Szerokie pasmo wody było teraz oświetlone latarniami, przez co było wyjątkowo klimatycznie.
Niedaleko znajdował się most, przez który czasami przejeżdżały samochody, ale jednak było tam dosyć cicho o tej porze, za co dziękowałem światu. Na szczęście nie było tam też ludzi, więc byłem spokojniejszy. Mieliśmy trochę prywatności.
- Ładnie tu. - szepnął Jisung, a ja spojrzałem się na niego z uśmiechem.
- Usiądźmy. - zaproponowałem, by zająć miejsce na trawie i przełożyłem gitarę do przodu. - Pozwól, że zagram ci. - zaśmiałem się lekko, a następnie zacząłem znowu śpiewać tę samą piosenkę
Tym razem jednak cały czas spoglądałem mu głęboko w oczy. Chciałem by był pewny tego, że tekst jest skierowany właśnie do niego.
Z każdą chwilą jego rumieńce pogłębiały się, jednak nie odwrócił wzroku. Wpatrywał się we mnie swoimi lśniącymi oczkami, na co uniosłem lekko kąciki ust. Był taki piękny.
- Cause I'm falling in love... - zaśpiewałem końcówkę piosenki, dokładnie go obserwując.
Nie wydawał się być zły, smutny ani obrzydzony tym wszystkim, więc odetchnąłem z ulgą. Więc to był ten moment. Właśnie teraz miałem mu wyznać swoje uczucia, po paru miesiącach.
Oddychaj, nie bój się...
- Sungie... Nie wiem od czego zacząć. - zaśmiałem się niepewnie, po czym odłożyłem na bok instrument, by delikatnie wziąć jego dłonie w swoje. - Nie zdawałem sobie z tego sprawy na samym początku, jednak wychodzi na to, że już pierwszego dnia rzuciłeś na mnie jakieś zaklęcie. Zakochałem się w tobie, jak głupek. Nie mogę przestać o tobie myśleć, cały czas mam cię przed oczami. Chcę cię chronić, tulić, trzymać za rękę, nazywać moim i po prostu chcę być zawsze blisko. Nie wyobrażam sobie, żebyś miał nagle zniknąć z mojego życia, oszalałbym. Oszalałbym jeszcze bardziej niż teraz oszalałem na twoim punkcie. Do tej pory myślałem, że jestem hetero, jednak wtedy pojawiłeś się ty i zmieniłeś wszystko. - mówiłem powoli, obserwując, jak w jego oczach pojawiają się łzy.
- Minho... - wydukał, ale delikatnie ułożyłem palec na jego ustach.
- To nie koniec, Ji. Mógłbym zrobić dla ciebie wszystko, wiesz? Zabiję, jeśli ktoś będzie chciał cię skrzywdzić, nie pozwolę na to. Mógłbym oddać za ciebie życie, gdyby była taka potrzeba. Chcę się tobą opiekować i zajmować się do końca życia. Chcę oglądać twój piękny uśmiech oraz słodkie rumieńce już zawsze. Naprawdę jesteś dla mnie najważniejszy i mam gdzieś opinię ludzi na mój temat. Chcę z tobą być. Z nikim innym, tylko z tobą, Sungie. - w trakcie mówienia mój głos zaczął niespodziewanie drżeć, czego nie przewidziałem.
- Minho... - szepnął cicho, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy, które chciałem otrzeć. Wtedy jednak rzucił mi się na szyję, przez co wylądowałem plecami na trawie. - Czuję do ciebie to samo, hyung. Myślałem, że nie odwzajemniasz tego. - chlipnął, a ja przewróciłem nas tak, że to on leżał na trawie.
- Wiem. Pamiętasz poranek, gdy dałeś mi całusa w kącik ust? Nie spałem wtedy i doskonale to poczułem, a także słyszałem cię. Przepraszam, że musiałeś tak długo na mnie czekać. - szepnąłem, powoli zbliżając się do niego, gdy on w szoku rozchylił zarówno oczy, jak i usta.
- Nie spałeś? - wyjąkał przerażony i zawstydzony jednocześnie.
- Nie, nie spałem. - odparłem z uśmiechem i jeszcze bardziej się pochyliłem, przez co nasze oddechy znowu stawały się jednością.
Tak bardzo marzyłem o tym momencie, że nie wierzyłem, że to wszystko się działo. Jisung leżał pode mną, patrząc na mnie swoimi lśniącymi oczami, jego klatka piersiowa unosiła się cholernie szybko, a ja byłem coraz bliżej jego ust.
- Wybaczam. - szepnął nagle, na co uśmiechnąłem się szerzej i zacząłem gładzić jego urocze policzki.
Nie chciałem tak bardzo tego przedłużać, więc całkowicie się przybliżyłem, by otulić jego wargi moimi, na co przez moje ciało przeszedł prąd. Nie miałem dużego doświadczenia, jednak od razu wiedziałem, że to było to.
Nie zwróciłem uwagi na to, że młodszy zarzucił mi ręce na szyję, ponieważ byłem za bardzo zajęty delikatnym muskaniem jego słodkich ust. To było tak cholernie przyjemne uczucie, że miałem ochotę całować go do końca życia. Nigdy się tak nie czułem.
Zamruczałem cicho, gdy zaczął przeczesywać moje włosy i delikatnie pogłębiłem pocałunek, uśmiechając się lekko. Cieszyłem się tym, że był on tak delikatny i czuły. Nie było w nim agresji ani pożądania, za to był przepełniony nieśmiałością i słodkim uczuciem, które nas łączyło.
Wtuliłem w siebie młodszego, który sam również przylgnął do mojego torsu, zatapiając się w czułym pocałunku. Żaden z nas nie chciał tego przerywać. Obaj czekaliśmy na to tak długo, że chcieliśmy się w pełni sobą nacieszyć. A to nie było proste.
Odsunęliśmy się tylko na chwilę, by złapać oddech, jednak zaraz nasze usta ponownie pieściły się wzajemnie, dostarczając każdemu z nas zawrotną ilość rozkoszy. Miałem wrażenie, że kręci mi się lekko w głowie. Jakbym był pijany.
Jego usta były tak słodkie i aksamitne, jak we śnie, a może nawet i bardziej, przez co momentalnie uzależniły mnie od siebie. Chciałem całować go do końca świata w ten sposób. Pełen czułości, niewinności i szczerego uczucia, które tak bardzo ciągnęło nas do siebie.
- Mogę nazywać cię od dzisiaj moją wiewióreczką? - szepnąłem ciepło, gdy znowu się od siebie oderwaliśmy.
- Tylko jeśli ja mogę nazywać cię moim kotkiem. - odszepnął z szerokim uśmiechem, powoli sunąc opuszkami palców po moim karku.
- Nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę. - mruknąłem, by znowu połączyć nasze usta w słodkim pocałunku.
- Nie tylko ty. - westchnął w przerwach między pieszczotami, a ja po prostu wtuliłem go w siebie, będąc najszczęśliwszą osobą na świecie.
Bo Jisung wreszcie był mój, a ja jego.
![](https://img.wattpad.com/cover/224176195-288-k489185.jpg)
CZYTASZ
Melody of love | Minsung
FanficGdzie Lee Minho postanawia dołączyć do chóru tylko ze względu na uroczego blondyna, który pierwszego dnia szkoły go zaintrygował lub gdzie Han Jisung kocha śpiew, ale jeszcze bardziej kocha, gdy starszy o rok chłopak nie może oderwać od niego oczu...