𝖬 𝖠 𝖱 𝖸 !

1.2K 82 121
                                    

☾︎ ☼︎ ☼︎ ☼︎

☼︎ ☼︎ ☼︎ ☾︎

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

☼︎ ☼︎ ☼︎ ☾︎

— My was tu zostawimy na chwilę samych — odezwała się Kelly, wyprowadzając wszystkich z pokoju.

— Ja zostaję! — krzyknął Nick, wchodząc bardziej do pokoju. Miał wielką ochotę po naśmiewać się z brata i szwagierki. Jednak Mary, złapała go za ucho i wyprowadziła. — Ała! Ała!

Nick krzyczał, gdy Mary go wyprowadzała. Millie śmiała się w myślach z Nick'a, ale była przerażona i zawstydzona, że jej, i rodzice Finn'a ich widzieli. Finn wstał z podłogi, patrząc na Millie. Patrzyli się na siebie w ciszy, która była niezręczna. W końcu mieli kogoś.

Ale jednak ciągle było im mało. Patrzyli się na siebie tak długo aż Brown wstała. Po raz kolejny ich usta się załączyły. Brown nie mogła się powstrzymać, sama nie wiedziała czemu. Po prostu nie mogli od siebie odejść.

Wtopiła rękę w jego gęste włosy, od razu zaplatając ręce wokół jego szyi. Finn był wielkim i to wielkim szoku. Lecz nie mógł przepuścić takiej okazji i odwzajemnił pocałunek.

Oh, szkoda, że nie widzieli co ten pocałunek im przyniesie.

Brown znowu wiedziała, że będzie w cholere tego żałować. Lecz jednak nie mogła powstrzymać uczucia do Finn'a ani on do niej. Była zwykłą nastolatką, która nie wiedziała co dokładnie czuje do Finn'a lecz wiedziała, że zdradziła Joseph'a.

Z którym nie mogła już być.

Miała wyrzuty sumienia, że całowała się z innym, a była związku. Postanowiła, że z nim zerwie. Ich związek i tak dawno nie miał sensu, i był ciągnięty na siłę.

— Przepraszam — szepnęła cicho Brown, odchodząc od Wolfhard'a, który stał w wielkim szoku. Jednak od razu się z niego wybudził i przytulił Mills. Po mimo, że minęło tyle czasu cały czas był zalany. Dziewczyna odwzajemniła przytulasa, a po chwili Eric wbił do pokoju.

— WEJŚCIE SMOKA! — wykrzyknął tata Finn'a. Millie i Finn odskoczyli od siebie, a Eric pokręcił głową, cmokając. — Finn do domu.

Wolfhard zrobił przerażoną minę, rzucając się na nogi Millie. Leżał na podłodze, przyczepiony do nóg Brown. I nie miał zamiaru puścić.

— Finn nie wygłupiaj się — mruknął tata Wolfhard'a, który chciał pociągnąć Finna w swoją stronę. Na poróżno. Był przyczepiony jak rzep. Eric westchnął, biorąc Brown na ręce w stylu panny młodej. Finn nadal nie puścił się Millay. Nawet, gdy Eric schodził po schodach, a Finn uderzał kolanami w schody nadal nie puścił.

Wiedział jak bardzo będzie miał przewalone.

Eric wyszedł z nimi na dwór, gdzie wszyscy czekali na nich. Kelly żegnała się z Mary, a Nick z Paige.

— MARY! — krzyknął Pan Wolfhard, wskazując co jego młodszy syn odpierdala. Mary westchnęła ciężko, waląc się w głowę.

Podeszła do nich i próbowała wszelkich sposobów, żeby odczepić swojego syna od kończyn Millie. Millie śmiała się w myślach z tej sytuacji.

— Może niech Millie jedzie do nas — zaproponował Nick, strzelając minę pedofila w stronę Brown.

— Jeszcze mi brakuje wnuka w tym młodym wieku — pan Eric i Robert rzekli w tym samym, patrząc na siebie. Po tym co zobaczyli, byli w wielkim szoku i to wielkim.

Mary odczepiła jakoś Finn'a od kończyn Millie, od razu stanęła na nogi, a Mary otworzyła drzwi od samochodu. Wpychając z trudem Wolfhard'a. Nick śmiał się z całej tej akcji, którą nagrywał.

Wolfhard zaczął płakać i zaczął się wydzierać.

— POMOCY! JACYŚ STALKERZY CHCĄ MNIE UPROWADZIĆ! — płakał, krzycząc.

— Zamknij się w końcu, alkoholiku — mruknęła Mary, zamykając drzwi. — Eric, jedźmy.

Wybłagała mama Finn'a, mając dość syna. Nick wsiadając do samochodu strzelił po raz kolejny minę pedofila. Millie stała tam z krzyżowanymi rękami, patrząc jak Finn odjeżdża. Rękę miał położoną na szybie, w którą patrzył. Millie uśmiechnęła się lekko w jego strone.

Gdy odjechali, rodzice spojrzeli się na Brown wymownie, uśmiechając się. Millie westchnęła podirytowana.

— No co? — warknęła, wchodząc do domu. Rodzice uśmiechnęli się do siebie nawzajem.

Kolejnego dnia Millie musiała zakończyć pewnie rozdział w swoim życiu.

Ubrana w zwykłe dżinsy i bluzkę, wyszła z domu. Szła na miejsce, gdzie po raz pierwszy spotkała się z Josehp'em. Serce biło jej jak szalone, z nerwów. Westchnęła ciężko, zauważając męski zarys sylwetki. Podeszła niepewnie do niego. Poczuł jej obecność, więc odwrócił się. Uśmiechnął się lekko, przytulając Brown.

Jednak ona nie miała powodu do uśmiechania się.

— Chciałaś się spotkać. O co chodzi? — zapytał, patrząc na nią. Westchnęła ciężko.

— Zrywam z tobą — powiedziała prosto z mostu, bez ogródek. Na twarz Joseph'a wystąpiła złość, którą od razu zamaskował.

— Właśnie, też tak sądzę — "przyznał" jej rację. Millie zdziwiła się lekko. Spodziewała się szału, krzyków, nawet uderzenia jej. A za to otrzymała spokojną odpowiedź, do tego takie same zdanie.

— Nasz związek się wali, a my go próbujemy naprawić. Niestety, to nie wychodzi — rzekła. — Dziękuję, że oboje zgadzamy się w tym. Pa.

Powiedziała, uciekając do domu.

Robinson stał tam z zaciśniętą szczęka i pięściami. Wiedział, że tak tego nie zostawi.

lights, camera, action| fillieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz