𝐫𝐞𝐝 𝐛𝐨𝐱

1K 68 64
                                    

✧・゚: *✧・゚:*

✧・゚: *✧・゚:*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✧・゚: *✧・゚:*

Minęły dwa miesiące od wesela w Polsce. Wszyscy pracowali na planie przez cały czas, chcieli się wyrobić z serialem do końca roku. Relacja Finn'a i Oony rozwijała się bardzo dobrze. Millie była cholernie o niego zazdrosna, ale widziała jego szczęście. Jej przyajciele nie popierali jej wyboru, jednak go zaakceptowali. Finn i Millie byli już tylko zwykłymi przyjaciółmi.

Zapomnieli o tym co się stało dwa miesiące temu, w końcu byli pijani, a po pijaku robi się głupie rzeczy. Robinson już nie chciał zemsty na kimkolwiek, znalazł sobie nową ofiarę, na której miał ochotę się wybić. Była to była już przyajciółka Millie, Lilia. Brown nie była zadowolna tym faktem, ale w końcu to już nie był jej chłopak ani jej przyajciółka.

Millie westchnęła, wychodząc od projektanta. Kolejny bal był przed nimi, tym razem mieli zaprezentować się w strojach z różnymi kryształami oraz błyskotkami.

Od razu napotkała uśmiechniętego Finn'a, który stał przy drzwiach od innego projektanta. Gdy ją zobaczył od razu do niej podbiegł. Uśmiechnęła się lekko w jego stronę.

— Pomożesz mi wybrać prezent dla Oony? — zapytał prosto z mostu, a Millie poczuła ból w klatce piersiowej i jak coś skręca ją w brzuchu. Uśmiechnęła się niepewnie, kiwając głową.

Wyszli z budynku, a Brown weszła do swojego samochodu. Usiadła za kółkiem, a Wolfhard obok niej.

— Gdzie chcesz jechać? — zapytała, patrząc niego z boku. Wziął telefon i pokazał jej najdroższy sklep z biżuterią. Brown zassała w myślach powietrze, uśmiechnęła się nieszczerze. Kiwnęła głową, odpalając samochód.

Finn podczas drogi zrobił jej parę zdjęć, przez co Millie cały czas darła się na niego. Wolfhard śmiał się z niej, bo wyglądała uroczo. Gdy dojechali Finn wypadł z samochodu jak petarda. Brown spojrzała niepewnie w stronę budynku, do którego zmierzał Finn. Westchnęła ciężko, postanawiając, że mu pomoże. W końcu to jej przyjaciel. A przyajciołom się pomaga.

Odpięta pasy, po czym ruszyła za Finn'em, który już zachwycał się błyskotkami. Millie podeszła do niego, oglądając bransoletki. Pomyślała, że również sobie coś kupi. Od razu w oczy rzuciła jej się bansoletka, do której można przyczepić różne zawieszki. Finn zauważył to i dyskretnie poprosił starszego Pana o wyjęcie bransoletki. Chciał coś podarować dla przyajciółki.

Przyjął od mężczyzny bransoletkę, którą od razu przyczepił Millie na nadgarstek. Oczywiście, zaważył, że ma bransoletkę od niego, którą dostała na piętnaste urodziny. Millie spojrzała prosto w jego oczy, gdzie tańczyła iskierki szczęścia. Uśmiechnęła się lekko, wyciągnęła portfel do zapłacenia, ale szybko Finn wycofał jej rękę. Brown skarciła go wzrokiem, gdy otworzyła usta, Finn wyprowadził ją ze sklepu. Zdziwnie ze strony Millie i starca było nie do opisania.

Brown westchnęła ciężko, patrząc na bransoletkę. Była ona ze złota i miała zawieszkę z wielorybem. Uśmiechnęła się sama do siebie i spojrzała przez szybę. Starzec podał mu jedno podłóżne pudełko, a drugie kwadratowe i do tego czerwone.

Serce jej podskoczyło, oddech zatrzymał. Czy on chce się żenić? Finn podał mu pieniądze, odwrócił się w stronę drzwi.

— Piękna para z was  — odezwał się starzec do Finn'a. Wolfhard uśmiechnął się pod nosem, chociaż wiedział, że już to nie wypali. Miał już plany.

Brown siedziała w aucie, wpatrzona tempo w przednią szybę. Nie wiedziała co robić. Jeszcze ma im towarzyszyć przy ślubie? Wolfhard wszedł uśmiechnięty do auta, ale gdy zobaczył Millie mina mu zrzędła.

— Mills — odezwał się głosem anioła, Millie ocuciła się z transu i spojrzała na Finn'a. Pośpiesznie wyciągnęła portfel z podaną ceną za bransoletkę. Na jej szczęście zauważyła cenę przed tym, gdy Finn ją "wyrzucił" ze sklepu.

Finn spojrzał dziwnie na Millie i nie przyjął pieniędzy. Wkurzona Brown wpechała mu pieniądze i odpaliła samochód.

— O co ci chodzi? — zapytał, patrząc na nią cały czas. Jednak ona była skupiona na drodze. — Mills?

— O nic mi nie chodzi. Po prostu to był za drogi prezent i tyle — powiedziała w miarę spokojnym głosem, a w środku była roztrzęsiona. Ciągle miała przed oczami obraz tego czarownego pudełeczka.

— Ale — odezwał się Finn, na co Millie mu przerwała ostro.

— Zamknij się — warknęła, na co Finn się zdziwił i przez całą drogę się nie odzywał.

Mills zaparkowała przed domem Finn'a, na co chłopak podziękował cicho. Gdy wychodził wypadło mu te czerwone pudełeczko. Brown odpięła pasy i wzięła pudełko do ręki, za nim Finn zamknął drzwi, zawołała go. Wolfhard odwrócił się w jej stronę i wziął pudełeczko, po czym odszedł.

lights, camera, action| fillieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz