*notatka na dole*
⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆
⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆
Gdy Nick z Finn'em wrócił z balu, od progu stali jego rodzice z założonymi rękami. Finn jedynie ich wyminął, ale jego ojciec złapał go za chude ramię. Finn wyrwał je z objęć ojca i poleciał do pokoju. Eric nie dał za wygraną, pobiegł za nim.
— CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ GÓWNIARZU?! — krzyknął rozłoszczony Eric w strony syna, który zdejmował garnitur siebie. Nie spojrzał nawet na ojca, który był siny ze złości. Ojciec Wolfhard'a wyprowadzony z równowagi, szarpnął go za ramię i odwrócił go w swoją stronę. — Odpowiesz mi?!
— Nie mam zamiaru — warknął w stronę ojca.
— O nie, tak się bawić nie będziemy — warknął Eric, zamykając wszystkie okna na kluczyk. Zabrał wszystkie gitary syna oraz jego telefon. Finn patrzył z niedowierzaniem na ojca. — Będziesz tu siedział aż nie przemyślisz swojego zachowania!
Poczuł go, po czym zamknął drzwi na klucz. Finn podszedł do drzwi, próbując je otworzyć. Kopnął w nie z całą siłą, jednak zadał sobie ból. Jęknął cichutko z bólu.
— Eric, nie przesadzasz trochę? — szepnęła Mary.
— Rozumiem, jeśli to byłaby porządna dziewczyna, ale nie jakaś, która wyciąga od niego pieniądze i liczy na sławę. Do tego wygląda jak karp i plastikowa lalka w jednym — mruknąl wkurzony w stronę żony.
✿✼:*゚:.。..。.:*・゚゚・*
𝒕𝒚𝒅𝒛𝒊𝒆𝒏 𝒑𝒐𝒛𝒏𝒊𝒆𝒋
Millie leżała z gorączką w łóżku, przykryta stosem koców. Obok niej leżała Winnie, która wiernie pilnowała swojej pani w chorobie. Brown czuła się dosłownie jak gówno. Mdłości, dreszcze, zawroty głowy, które towarzyszyły jej od pewnego czasu.
— Millie, może pojedziemy do lekarza? — zapytała Paige, która martwiła się o siostrę. Co to się wydarzyło tydzień temu mocno załamało Brown. Nie odzywała się do nikogo i prawie cały czas płakała, oglądając zdjęcia Wolfhard'a. Naprawdę się zakochała, a on ją odrzucił.
— Nie trzeba — mruknęła pod nosem, bardziej przytulając się do misia, który dostała od Finn'a. Zaciągnęła się, czując jeszcze perfumy Finn'a na podarunku. Piage wywróciła oczami, wychodząc z pokoju Millie. Wzięła telefon i od razu wybrała numer do lekarza.
Po kilku mintach zjawił się lekarz z swoimi zestawem narzędzi lekarskich w torbie. Przywitał się z starszą Brown, a później Paige poprowadziła go do pokoju Millie. Otworzyła drzwi, wskazując na chorą Millie, która leżała przytulona do prezentu.
— Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry — powiedziała Paige, ostatni raz patrząc na siostrę, która zabijała ją wzrokiem. Wyszła z pokoju, zostawiając siostrę i lekarza samego.
Lekarz przeprowadził z Millie mały wywiad o jej objawach. Zapisał wszystkie objawy, po czym ją Zbadał. Gdy skończył zszedł na dół, gdzie czekała tam Paige, pijąc herbatkę. Zauważyła lekarza, który schodził po białych schodach, więc szybko do niego podeszła.
— I co z nią? — zadała pytanie starsza Brown do lekarza. Mężczyzna wyciągnął białą kartkę z napisami.
— Rozmawiałem z pani siostrą. Przeprowadziłem z nią mały wywiad o jej objawach, wychodzi na to, że jest w ciąży — powiedział lekarz, a Paige nie wiedziała czy ma płakać, czy piszczeć ze szczęścia. — Nie jest w stu procentach pewien, więc gdy pacjentka wyzdrowieje, proszę do mnie przyjechać. Tutaj jest recepta, przepisałem specjalne leki, gdyby byłaby w ciąży. To tyle.
— Dziękuję — powiedziała zdziwina Paige, odbierając receptę. Od razu, gdy lekarz wyszedł z ich domu, siostra Millie wyleciała z domu jak szalona. Wsiadła w samochód i pojechała do apteki, gdzie kupiła potrzebne leki oraz test ciążowy. Była zadowolona myślą, że mogłabyć ciocią.
Wróciła do domu i wleciała do pokoju Millie, rzucając siatkę z lekarstwami na szafkę. Podała Millie test ciążowy, a ona spojrzała na nią zdziwona.
— Paige, ja nie jestem w ciąży — westchnęła ciężko, oddając jej pudełeczko. Jednak Paige nie przyjęła jego. Rozkazała Brown iść do łazienki wykonać test, który by wskazał czy jest w ciąży. Millie z niechęcią poszła do łazienki, a potem wróciła z testem i weszła pod łóżko. Paige trzymała biały patyczek w ręku. Była cała zestresowana, gorzej jak Millie. Millie nie dopuszczała do myśli, że zostanie matką. W tej chwili i w tym wieku.
Po kilkunastu minutach Paige spojrzała na test. Jej twarz wskazywała jedynie radość.
— Będę ciocią! — wykrzyczała, podając Millie test. Spojrzała na niego z niedowierzaniem, po czym zaczęła płakać. Paige spojrzała na nią z zdziwieniem, przecież Millie kochała dzieci.
— Ja nie chcę tego dziecka — wpadła w histerie, po czym zaczęła płakać. Paige położyła się obok niej, przytulając ją mocno. Zaczęła ja głaskać po głowie, uspokajając Brown. — Ja nie chcę tego dziecka.
Szeptała to w kółko jak jakaś modlitwę. Jedynie Paige pocałowała ją w czoło i dalej głaskała ją po główce. Gdy Millie zasnęła, wkurwiona Paige wzięła test.
Zeszła na dół, po czym ubrała kurtkę i wzięła klucze od samochodu. Wiedziała dobrze, kto jest ojcem. Tuż przez zaśnięciem Millie z trudem wyjąkała jej, że robiła to tylko z Finn'em, więc ciężko nie było się domyśleć.
Stała pod drzwiami państwa Wolfhard i dzwoniła dzwonkiem jak chora psychicznie. Nareszcie drzwi jej otworzył Nick, który lekko się do niej uśmiechnął. Jendak Paige nie było do śmiechu. Nie zwracając uwagi na brata Finn'a weszła bez zaproszenia do domu z butami.
Nicm zdziwił się jej zachowaniem, bo nigdy tak nie robiła. Poleciał za nią, szukała Finn'a. Znalazła go w jadalni, gdzie cała rodzina siedziała przy stole i jadła obiad.
— Cześć Paige! — odezwała się Mary, a dziewczyna nawet nie odpowiedziała. Szła prosto w stronę Finn'a, który spokojnie jadł obiad.
Podeszła do niego i rzuciła mu pod nos pozytywny test ciążowy. Gały wyleciały każdemu z tego pomieszczenia oprócz Finn'a, który z trudem podniósł wzrok.
— To jest pozytywny test ciążowy Millie. Teraz jakbyś był łaskawy, zająłbyś się nią, gdy jest chora i jest z TOBĄ w ciąży, i pod sercem nosi TWOJE dziecko, a nie siedzisz tutaj z dupą, i bawisz się z swoją dziwką?!
✧・゚: *✧・゚:*
mam nadzieje, ze wbijemy do świąt 400 follow.
jesli to czytacie, zostawcie follow jesli macie ochotę.
serdecznie zapraszam na moją ksiazka z draco!
CZYTASZ
lights, camera, action| fillie
Fanfiction━━ ⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆ 𝘭𝘪𝘨𝘩𝘵𝘴, 𝘤𝘢𝘮𝘦𝘳𝘢, 𝘢𝘤𝘵𝘪𝘰𝘯! 𝘥𝘰𝘣𝘳𝘻𝘦 𝘨𝘳𝘢𝘮𝘺 𝘯𝘢 𝘱𝘭𝘢𝘯𝘪𝘦, 𝘢𝘭𝘦 𝘤𝘻𝘺 𝘳𝘰𝘸𝘯𝘪𝘦𝘻 𝘥𝘰𝘣𝘳𝘻𝘦 𝘻𝘢𝘨𝘳𝘢𝘮𝘺 𝘸 𝘻𝘺𝘤𝘪𝘶? © cuutemillie 2020