𝐚𝐫𝐞 𝐲𝐨𝐮 𝐬𝐮𝐫𝐞?

1.3K 84 85
                                    

— Finn! Boże! — wykrzyczał fotograf. — Złap ją za te biodra! Przecież ciebie nie ugryzie.

Akutalnie przebywaliśmy w studiu. Reklamowaliśmy najnowsze ubrania od H&M.

Finn nie potrafił się skupić. Albo źle się patrzył albo się ruszył. Bał zrobić jakikolwiek ruch w moją stronę. Nie wiedziałam, czemu tak jest. Zrobiłam mu coś?

Brunet westchnął ciężko, patrząc na mnie niepewnie. Złapał mnie za biodra.

— Całujcie się na planie Stranger Things, więc co to za problem złapać Millie za biodra?— zapytał się zirytowany fotograf. Sama byłabym zirytowana, bo od godziny nie możemy zrobić dobrego zdjęcia.

— No już — przewrócił oczami Finn, patrząc na fotografa. Mężczyzna podszedł do nas, przybliżył nas bardziej do siebie, aż nasze klatki piersiowe się ze sobą stykały. Zdecydowanie za blisko. Musiałam podnieść wzrok, ponieważ Finn był ode mnie wyższy o około 15 centymetrów. Starszy mężczyzna wziął moją dłoń i położył ją na policzku Finn'a. Wtedy brunet spojrzał na mnie, bo wcześniej unikał mojego wzroku. Czemu?

— Okej, idealnie — stwierdził mężczyzna, oddalając się od nas. Było trochę niezręcznie, nigdy nie mieliśmy takiej sesji.

Patrzyłam w jego brązowe oczy, które miały iskierki. Te oczy były cudowne. Millie, ogarnij się.

Zaczał nam robić kilka zdjęć, a ja czułam, że co raz bardziej tonę w jego oczach.

Nie chciałam się zakochać w Finnie. To mogło zniszczyć naszą przyjaźń, która była cudowana.

— Pocałujcie się tak jak na planie — rzekł fotograf, zrobiłam zdziwioną mine. Chciałam się odwrócić w stronę fotografa zapytać czy to jest potrzebne. Jednak coś mi w tym przeszkodziło, raczej kto. Oczywiście moj ukochany przyajaciel wpił się w moje usta
Zdziwiona, na początku nie odwzajemniłam pocałunku, który przyprawił mnie o dreszcze.

Dosłownie po sekundzie odwzajemniłam pocałunek, w brzuchu dosłownie latały mi motylki.

Całował delikatnie, tak jakbym była jakąś lalką z porcelany. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, a ja od razu go odepchnęłam.

To poszło za daleko.

— Zadowolony pan? — zapytałam wkurzona, wchodząc z pomieszczenia.

Ja pierdole, Millie. Ogarnij się. Finn to przyjaciel i nie możesz nic do niego poczuć. Masz chłopaka. Masz chłopaka, którego kochasz. Masz chłopaka, którego kochasz.

Powtarzałam to sobie w głowie jak jakąś ważną modlitwę. Dopóki nie wpadłam na drzwi, cholera. Jęknęłam z bólu, gdy spotkałam się z podłogą. Podniosłam się powoli z niej i spojrzałam na drzwi. Moja garderoba. Weszłam do niej, po czym zdjęłam ubrania.

Na szczęście to koniec.





— Co ty zrobiłaś? — zapytał, pokazując zdjęcia z sesji. — Całowałaś się z nim!

— Przepraszam — mruknęłam, spuszając wzrok. Był cholernie wściekły.

— Możesz mi to wynagrodzić — spojrzał na mnie już łagodniejszym wzrokiem. Wiedziałam o co mu chodzi. Chciał się ze mną przespać. Nie byłam pewna czy to akuart z nim chce mieć swój pierwszy raz. Jesteśmy dopiero kilka miesięcy.

— Nie jestem gotowa — powiedziałam, podnosząc wzrok ma niego, stał nade mną z zawiedzionym wzrokiem.

— Nie jestem gotowa — powiedział, udawając damski głos. O co mu chodzi? — Idę ze znajomymi, nara.

Wyszedł z mojego pokoju, w ogóle z domu. Westchnęłam ciężko. Dlaczego tak się zachowuje? Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać. Moim oczom ukazał się post Finn'a z Ooną.

Automatycznie poczułam, że w serce wbijają mi się szpilki.

Nic nie czujesz do niego. Nic nie czujesz do niego. Powtarzałam to jak inwokacje z Pana Tadeusza. Moje dwie nowe modlitwy to: 'Nic do niego nie czujesz' i 'Masz chłopaka, którego kochasz'. Chyba tworzę nową religię. Spojrzałam ponownie na zdjęcie, ignorując ból w klatce i polubiłam zdjęcie.

'Ale cudnie razem wyglądacie!❤'

Kłamstwo.

Jutro powrót do nagrywek i wejście Oony w obsadę. Dokładniej nie wiedziałam czy będzie postacią epizodyczną czy będzie przez kilka sezonów lub odcinków. Miałam nadzieję, że wystąpi tylko raz i zmyje się.

Nagle dostałam wiadomość od mojego kochanego przyjaciela, Noah.

'Za godzinę u małpy, xxx'

Zaśmiałam się na tą wiadomość. Zaczęłam się ubierać, ubrałam bluzkę na cienkie ramiączka w kolorze żółci i dresowe szorty. Zawiązałam je, ponieważ były troszkę za duże. Nigdzie nie będziemy wchodzić, więc po co się stroić. Na nogi wcisnęłam białe file. Złapałam przy wyjściu torebkę i wsadziłam tam telefon.

— McLaughlin! Otwieraj! — krzyknęłam, waląc do drzwi. Pukałam od pięciu minut, ale nikt nie otwierał. Zaraz stąd pójdę. Dosłownie. Po chwili usłyszałam krzyki Sink, a dosłownie po pięciu sekundach drzwi otworzyła ruda. Uśmiechnęłam się w jej strone, wchodząc do domu.

— Jezu, przepraszamy, ale Caleb zatrzasnął się w kiblu. Musieliśmy wyważyć drzwi — mruknęła, spoglądając na chłopaków, którzy właśnie schodzili ze schodów.

— Serio? — zaczęłam się śmiać jak opętana.

— Nie śmiej się — burknął McLaughlin, obejmując Sink ramieniem. — A ty czemu wszystko paplasz?

— Żeby było śmieszniej — wystawiła język w jego stronę, a ten przewrócił oczami. Ich relacja była skomplikowana, wszyscy widzieli jak się oboje kochają. Jednak nie są razem. Kiedy rozmawiałam o tym z Sadie, mówiła że woli poczekać z związkiem.

— JA ZNOWU MAM POLSKI BIMBER! —wykrzyknął Gaten, wyjmując zza pleców dwie butelki. Każdy się uśmiechnął diabelsko, a ja jęknęłam żałośnie. Znowu Wolfhard będzie wciskał zalanego Schnappa do samochodu.

— Tym razem się najebie — rzekł Finn, biorąc jedną butelkę. Odkręcił korek, ale Noah się odezwał.

Are you sure you want to party with the demons? — powiedział śpiewająco tekst z tiktoka.

— Mam ochotę się najebać — powiedział, biorąc jeden porządny łyk.
Już widzę te zdjęcia w galerii i na Instagramie.










𑁍✞𑁍✞𑁍✞𑁍✞𑁍✞

lights, camera, action| fillieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz