Minato Namikaze znany był pod wieloma przydomkami. Wielki Geniusz sztuki ninja, Żółty Błysk Konohy, Czwarty Hokage oraz dziecię, które może zmienić świat. Jednak nawet on obawiał się jednej rzeczy, a mianowicie ojcostwa. Mimo swych niebywałych zdolności oraz wysokiej inteligencji, bał się tego, że nie sprawdzi się dobrze w roli ojca. Bardzo kochał swą czerwonowłosą żonę, i bardzo chciał, aby jego syn się narodził, lecz jednocześnie odczuwał lęk. Był wielce sanowanym shinobi, lecz posiadał także wielu wrogów. Nie mógł znieść myśli iż któryś z nich mógłby porwać młodego Naruto, gdy ten najmniej by się tego spodziewał.
Już od kilku dni koczowali w grocie, oddalonej kilka kilometrów od Konohy. Gdyby żona czwartego Hokage była zwykłą dziewczyną, nie musiałby się tak martwić, lecz tak nie było. Młoda Kushina Uzumaki była w istocie Jinchuuriki, co wiązało się z wieloma niedogodnościami. Jedną z nich było oczywiście wszechobecne wyobcowanie z społeczeństwa, gdy tylko wyszło na jaw iż jest się sakryfikantem. Inną sprawą było osłabienie pieczęci, następujące właśnie w okresie ciąży. Jednak kulminacyjnym momentem, gdy pieczęć więżąca stawała się niebywale łatwa do zerwania, był sam poród.
Od bitych pięciu godzin krzyki rudowłosej odbijały się echem od wilgotnych ścian jaskini. Jej mąż wyszedł na chwilę, by upewnić się czy ANBU poprawnie wykonywali swą robotę. Nawet najmniejszy zwierz nie mógł przekraść się niezauważonym, gdy ich czujne oczy patrolowały okolicę. Górzysty teren wydawał się być wręcz idealnym miejscem na przechowywanie Jinchuuriki, gdyż mało kto zadawał sobie trud pokonywania tych niezbyt bezpiecznych terenów. Jeśli ktokolwiek postanowiłby zaszyć się w tą okolicę , zostałby wręcz natychmiastowo zauważony przez jednego z patrolujących ludzi.
Blondwłosy młodzieniec skrył się w wejściu do niedźwiedziej jaskini, znajdującego się nieopodal miejsca, w którym jego żona z całych sił starała się urodzić swego syna. Mężczyzna spokojnie dotknął ściany, tworząc na niej pieczęć do swej popisowej techniki. Wszystkie najważniejsze lokalizacje zostały już przez niego zaznaczone, lecz dalej musiał mieć się na baczności. W razie niespodziewanego złamania pieczęci, musiał jak najszybciej powstrzymać Dziewięcioogoniastego, nim ten przedarłby się do wioski. Sprawa porodu była tajemnicą najwyższej wagi, więc jedynie najważniejsze persony z wioski miały ten przywilej, aby znać dokładne miejsce porodu. Gdyby Demoniczny Lis nagle przybyłby do wioski, ludzie nie mieliby szans na przeżycie. Ta sprawa martwiła go tak bardzo, iż przez całe dwa dni nie zmrużył nawet swych oczu. Jedyne osoby, którym w tym momencie ufał, byli ANBU, których bezgraniczne oddanie było wręcz niepodważalne. Specjalistyczne szkolenia, które musieli przebyć, tkwiły w ich głowach przez całe życie. Wzdrygali się na samą myśl, iż musieliby ponownie zmierzyć się z tą katorgą.
Człowiek skryty za drewnianą maską bobra nagle zjawił się w kłębie dymu przed obliczem Minato. Młody mężczyzna ukląkł przed swym przełożonym, podpierając się o podłogę swą główną ręką. Ubrany był w szarawy mundur, informujący iż jest on członkiem specjalnej jednostki oraz ciemnoszary strój skrywający się pod mundurem. Na swym przedramieniu założone miał dwa ochraniacze, wykonane z metalu. Na swych plecach nosił dwa krzyżujące się miecze, a przy pasie przymocowaną miał kaburę na kunai'e.
- Hokage-sama. Kushina-sama właśnie urodziła.- Powiedział bezbarwnym głosem, wpatrując się w kamienną podłogę. Mężczyzna niemo odprawił swego sługusa, teleportując się do swej żony. Obok wycieńczonej kobiety leżał bardzo mały noworodek. Z jego dziecięcej główki wyrastały pierwsze włoski, o kolorze jasnego blondu. Uradowany mężczyzna złapał swą żonę za rękę, wpatrując się w jej zmęczoną twarz.
- Jestem Ojcem!- Wykrzyczał uradowany mężczyzna, przelatując wzrokiem z swej żony na nowo narodzonego syna. Donośny płacz młodego Naruto roznosił się echem po olbrzymich ścianach.
CZYTASZ
Naruto - Uczeń Orochimaru
FanfictionZapieczętowanie Dziewięcioogoniastego w nowo narodzonym chłopcu, nie przyniosło wraz z sobą nic dobrego. Śmierć wielu najznamienitszych ninja Konohy była chyba jedną z najmniej nieprzyjemnych spraw. Dużo gorszym okazała się zdrada jednego z Saninów...