Rozdział II - Ciężkie życie

935 76 15
                                    

Młodzieniec, o sterczących, blond włosach siedział skulony w jednym z rogów swej celi. Na obu jego policzkach widniały trzy ślady, w swym wyglądzie przypominające wąsy. Jego jasnoniebieskie oczy zeszkliły się lekko od nadmiaru łez. Kolejny raz tajemniczy człowiek wślizgnął się do jego pokoju, wstrzykując dziwną substancję do jego ciała. Nienawidził tego, lecz nie mógł niczego zrobić. Był zwykłym pięciolatkiem, który bez jakiejkolwiek wiedzy trzymany był w zamknięciu. Nie miał pojęcia czy poza tym miejscem istniało cokolwiek innego, gdyż nigdy nie wychodził poza ściany swego pokoju. Jedynie jego naturalne instynkty pozwalały przeżyć mu w tych karygodnych warunkach.

Nieraz starał się uważniej przyjrzeć tajemniczemu mężczyźnie, lecz nim zdążył cokolwiek zauważyć, tajemnicza postać znikała, a on padał na ziemię wijąc się z bólu. Zawsze tuż po jego zniknięciu z sufitu wylatywała jasnożółta breja, która była głównym źródłem pożywienia dla młodego chłopca. Gdy jednak jego "wybawiciel" nie raczył się pojawić, blondwłosy był zmuszony, aby żywić się przechodzącymi karaluchami, pająkami lub innymi mniejszymi zwierzątkami, których w jego celi było wręcz setki. Jedynym powodem iż jeszcze nie zatracił się w szaleństwie, były częste krzyki dochodzące zza ścian jego pokoju. Dzięki nim jego świadomość wciąż pozostawała na swoim miejscu, lecz nie było to zbyt przyjemne dla niebieskookiego. 

Najbardziej niekomfortową sprawą dla młodego chłopca było to, że musiał spać naprzeciwko własnych fekaliów. Jedynym co go od nich oddzielało, była niezbyt głęboka dziura w której młody Naruto załatwiał swoje potrzeby. Smród który się z niej unosił, codziennie męczył jego wrażliwy nos. Drugą sprawą, która także nie dawała mu spokoju, był wszechobecny brud, który pokrywał całe jego ciało.

Jego zdolności mowy pozostawały na bardzo niskim poziomie. Jedynym co umiał powiedzieć było jego imię, gdyż było ono jedynym słowem, które słyszał przez całe swe życie. Codziennie mały głośniczek umieszczony przy suficie wypowiadał dobrze mu już znane słowo "Naruto", zrzucając mu przy tym jedzenie. Niejednokrotnie próbował jakoś skomunikować się z tajemniczym mężczyzną, lecz z jego ust wytaczały się jedynie niezrozumiałe piski. 

Często wydawało mu się, jakby to nie on kierował swym ciałem. Nieraz zdarzyło mu się obudzić podczas próby rozwalenia ściany własną pięścią, i niejednokrotnie zauważał na nich ślady pazurów. Zawsze czuł smak krwi w swych ustach, mimo iż nieczęsto jej kosztował. Jedynie gdy był już naprawdę bardzo głodny, a jakiś szczur ugrzązł w swej norze, nie mogąc się z niej wydostać. Także sen nie był dla niego zbytnio przyjemnym doświadczeniem. Próba zaśnięcia przy światłach rażących go w oczy, nie była czymś łatwym. Zazwyczaj usypiał jedynie wtedy, gdy jego ciało padało nieprzytomne z wycieńczenia. Tylko kilka razy w całym swoim życiu udawało się mu zasnąć, gdy światło nieoczekiwanie zniknęło z jego pokoju. Dopiero po pięciu dniach wróciło na swoje miejsce, wprowadzając mętlik w jego głowie.

Czasami w swych snach wędrował przez dziwny korytarz, wypełniony wodą trochę ponad jego pięty. Do solidnie wykonanych kamiennych ścian przyczepione były metalowe rury, ciągnące się przez cały sufit. Co kilkanaście metrów w suficie znajdowała się niezbyt duża krata, przepuszczająca światło do tego korytarza. Od ścian tajemniczego miejsca echem odbijały się głośne krzyki jakiejś bestii, lecz nim pięcioletni chłopiec zdążył odnaleźć owego potwora, budził się zlany potem.

Eksperymenty tajemniczego mężczyzny nie opierały się jedynie na wstrzykiwaniu substancji niewiadomego pochodzenia do ciała młodego chłopca. Często potrafił on rozciąć kawałek skóry młodzieńca, oparzyć mu skórę rozgrzanym prętem, oblewać przez długi czas lodowatą wodą, a nawet i łamać niektóre kości, by na własne oczy zobaczyć zdolności regeneracyjne młodego Jinchuuriki. Niejednokrotnie obserwował jak kości młodego chłopca zrastały się w zastraszającym tempie, a rany wręcz znikały w oka mgnieniu. Gorzej sprawy miały się z truciznami, gdyż ich wydalenie zajmowało o wiele więcej czasu. Dodatkowo ból związany z powolnym zatruwaniem jego ciała był dla niego nie do zniesienia. Jednak tajemniczy człowiek nie zaprzestawał torturowania jego biednej osoby.

Naruto - Uczeń OrochimaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz