Propozycja nie do odrzucenia

1K 51 1
                                    

Przeszłam przez bramę i zauważyłam, że nie ma tego idioty.
Może wreszcie dał sobie spo...
- Mi-chan!- usłyszałam jego głos i westchnęłam.
A już było tak pięknie!
Spojrzałam w stronę, z której dobiegł jego głos. Brązowowłosy biegł w moją stronę ze swoim firmowym uśmieszkiem, a za nim rozpoznałam Iwa-san oraz obok niego szło dwóch nieznanych mi chłopaków.
- Uoh, hej...- skamieniałam kiedy przytulił mnie na przywitanie.
- Mi-chan?- odsunął się ode mnie na mój brak reakcji i zchylił się, aby sprawdzić co się stało. Spojrzał na mój zaskoczony-skamieniałych wyraz twarzy.
- Auć!- krzyknął kiedy Iwa-san trzepnął go w głowę.
- Jesteś głupi?! Ledwo się znacie, a ty naruszasz jej przestrzeń osobistą! W dodatku ją przytulasz!- wydarł się Hajime-san.
- Już, już...- odezwał się jeden z nieznanych mi osobników.
- Nie kłóćcie się dzieci.- zaśmiał się drugi.
Kiedy Oikawa oberwał zerknął na swoich kolegów, a ja w tym czasie odkamieniałam. Choć nie do końca...
- H-hej...- powiedziałam nieprzytomnie nadal skołowana uściskiem i pogłaskałam go po włosach.
- Mi-chan?- zapytał niepewnie Oikawa.- Co rob...- przerwał kiedy przytuliłam jego pochylone ciało.
- H-hej.- mruknęłam.
- Oi, zepsułeś ją.- powiedział "śmieszek".
- Eh?!- ździwił się Oikawa odwracając się w stronę przyjaciół.
- Zaraz zacznie się lekcja, zabierzmy ją stąd.- powiedział Iwa-san.
Ocknęłam się na lekcji zaraz po tym jak nauczycielka angielskiego przywitała się z klasą...

Wyszłam z klasy kierowana przeczuciem i ruszyłam do klasy Oikawy. Nie powiem, że się nie cykałam przed wejściem do jego klasy.
- Oh, o co chodzi?- podszedł do mnie jakiś spokojny chłopak o miłym uśmiechu.
- J-jest może Oikawa?- zapytałam drżącym głosem, a do moich uszu dobiegł głośny śmiech.
- Ah, tak. Jest, zawołam go.- powiedział uprzejmie.
- Oikawa-san! Ktoś do ciebie!- zauważyłam Oikawę i Iwa-san oraz dwóch nieznajomych z wcześniej.
Na zawołanie chłopaka odwróciliśmy się w naszą stronę. Na twarzach wciąż mieli uśmiechy od śmiania się, ale kiedy Oikawa mnie zauważył był zaskoczony. Wystarczyła chwila, aby zmienił wyraz twarzy.
- Mi-chan, co za niespodzianka.- podniósł się z krzesła i ruszył w moją stronę.- Coś się stało?- zapytał oplatając jedną ręką moje ramiona i pchając do wnętrza sali.
- Z-z rana zachowywałeś inaczej...- spojrzałam mu w oczy.- ...trochę jakbyś coś chciał.
Zrobił zaskoczoną minę, a jego koledzy spoważnieli.
- Zauważyłaś coś takiego?- ździwił się Hajime.
- T-ak, ohayo.- odpowiedziałam.
- Ohayo.- powiedział as.
- Ohayo.
- Ohayo.
Powiedzieli znajomi Oikawy,a ja skłoniłam się na przywitanie.
- Tak, mam do ciebie sprawę.- oznajmił.- Ale najpierw poznaj. To Mattsun i Makki.
- Jestem Mia Kajkowska.- przedstawiłam się.
- Siadaj.- rudy przedstawiony jako "Makki" przysunął dodatkowe krzesło do ławki przy, której siedzieli.
- D-dziękuję.- usiadłam, ale i tak czułam się cholernie nie zręcznie.
Nie mam praktycznie żadnych kontaktów z innymi. Nie mam przyjaciół. A zwłaszcza mój kontakt z płcią przeciwną szczególnie ubolewa, więc będąc otoczoną przez czterech chłopaków...
- ...obóz treningowy.- powiedział Oikawa.
- Huh?- powiedziałam ździwiona.
- Potrzebujemy pomocy przy obozie treningowym, Mi-chan. A ty nam pomożesz.- oznajmił Oikawa.
- Eh?
- To nic trudnego...-
powiedział Mattsun.
- Wystarczy, że pomożesz trochę przy treningach, będziesz podawać nam wodę oraz ręczniki...A i przede wszystkim będziesz nas dopingować.- wyjaśnił Oikawa.
- Niby kiedy miałoby to być?- zapytałam.
- Z racji z tego, że w piątek mamy wolne, bo jest święto to jedziemy piątek rano i wracamy w niedzielę wieczorem.
- Ah. Rozumiem.- powiedziałam.
- Właśnie, właśnie...Mi-chan. To było niesamowite jak wczoraj spławiłaś Oikawę.- zaczął Makki.
- I ty Makki?!- krzyknął Oikawa.
Ciocia pozwoliłaby mi?
- Wszystko w porządku?- usłyszałam Hajime.
- T-ak.- powiedziałam.

Dziś wyjątkowo przyszłam na trening chłopaków, aby zapoznać się z drobiazgami. Powiedziałam dwójce trenerów, że porozmawiam o tym w domu i dam im znać. Wyszłam powoli z sali i ruszyłam w stronę bramy. Przeszłam zamyślona obok Oikawy i jego przyjaciół nie zauważając ich.
- Nie śpieszy ci się do domu?- poczułam dłoń Makkiego na swoim ramieniu. Odwróciłam się zaskoczona w stronę chłopaków, a rudowłosy póścił mnie.
- Huh?- ocknęłam się z rozmyślania o wyjeździe.- Nie, nikt na mnie nie czeka.- powiedziałam przypominając sobie, że ciocia jest dziś w Tokio i poszłam do domu nie zwracając uwagi na chłopaków.


Handsome And The Beast || Oikawa Tooru x OC Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz