Pewna niezbyt urodziwa, dziwna polka trafia do Japonii, gdzie zaczyna uczęszczać do szkoły Aoba Johsai. Dziewczyna zna Japonię tylko z mang i anime. Nastolatka ma niską samoocenę i nie lubi być w centrum uwagi. Postanawia przetrwać ostatni rok szko...
Po pierwszej części treningu i po uporządkowaniu paru rzeczy weszłam na stołówkę. Ruszyłam po swoją tacę z jedzeniem. Wszystko zostało podane, ale gdy pani chciała dać mi pałeczki przerwałam jej. - Przepraszam, czy mogę dostać sztućce?- zapytałam, a kobieta zdziwiła się. - Jestem zza granicy. Nie umiem jeszcze dobrze używać pałeczek.- wyjaśniłam. - Ah.- kobieta się rozpromieniła i zniknęła na chwilę, a powrócić z zestawem sztućcy. Podziękowałam kobiecie i odeszłam od lady, ale zaraz skamieniałam. Gdzie mam usiąść? Z chłopakami z Seijoh? Nie wypada... Z Shiratorizawą?! - Mi-chan!- podniosłam głowę i zauważyłam, że Makki oraz Oikawa mnie wołają. Ździwiłam się. Po tym moim zachowaniu? - Czemu nie siadasz?- podskoczyłam lekko, gdy ktoś położył mi dłoń na ramieniu. Był troszkę podobny do Oikawy. - Rany, ty to masz wejście dziewczyno. Odkąd cię poznałem już 2 raz masz jakiś wypadek.- powiedział. - Drugi?- zapytałam. - No tak, dzisiaj...- zaczął tłumaczyć i oberwał od kogoś paleczką- oraz pierwszego dnia szkoły. Gdybym cię w tedy nie złapał byłby nie lada problem. - To ty?!- przypomniałam sobie moją wpadę na schodach pierwszego dnia. - Yhym.- przytaknął z uśmiechem na ustach.- Jestem Yahaba Shigeru.- przedstawił się. - A ja Mia Kajkowska.- odpowiedziałam tym samym. Chłopak jedną ręką chwycił mnie za ramię, a w drugiej trzymając tacę pociągnął w stronę stolika naszej drużyny. - Yo, Mi-chan!- odezwał się Makki. - Y-yo...- mruknęłam cicho, siadając na krześle. - Oh, sztućce?- ździwił się Oikawa i cała drużyna spojrzała się na mnie. - J-ja j-jeszcze nie umiem...- zaczęłam nerwowo z burakiem na twarzy. - Rozumiem.- powiedział Oikawa z uśmiechem na twarzy i pogłaskał po głowie. Mój wyraz twarzy mówił: What the Fuck? - Oikawa!- Hajime sięgnął ręką przez stół i trzepnął rozgrywającego siedzącego obok mnie po lewej stronie. - Ała Iwa-chan!- Oikawa zaprotestował. - Co ty wyrabiasz! Nie męcz jej tak!- krzyknął as.
Po posiłku poszłam do pokoju na przerwę, trenerzy postanowili, że będziemy robić coś takiego po każdym treningu. Weszłam do swojego "pokoju" , który był zdala od sal w których spali chłopcy z obu szkół. Jednoczenie, kilkanaście pokoi dalej spali trenerzy. Ustawiłam sobie budzik, aby nie zaspać i przygotować się przed treningiem. Zasnęłam. Nie wiem ile spałam, ale obudziłam się przed budzikiem. Wierciłam się i szukałam lepszej pozycji. Miałam nadzieję, że jeszcze trochę pośpię... Przewróciłam się na drugi bok i poczułam męskie perfumy z ociupinką potu. Otworzyłam powoli oczy, aby zerknąć.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Waaaaach!- krzyknęłam odskakując od Oikawy przestraszona i wybiegłam na korytarz krzycząc "Hajime-san!" na całe gardło. Pobiegłam prosto, a następnie skręciłam w bok i wpadłam na Iwę. - Mia!?- zapytał zdyszany.- Co jest?! - W-w moim pokoju jest zboczeniec!- krzyczałam potrząsając nim. Chłopak pobiegł do sali, którą wskazałam. Po chwili z tamtąd było można usłyszeć krzyki dwóch osób i odgłosy bicia. - Co jest?!- chwilę później pojawili się Makki, Matsun, Kunimi, Kindaichi oraz Yahaba. - S-spałam, a gdy się obudziłam obok mnie był zboczeniec!- wykrzyczałam. - Eh?- ździwili się i pobiegli za Hajime. Po chwili pojawiło się zbiegowisko z Seijoh i trochę z Shiratori. Usłyszałam śmiechy ze swojej sali i wyszli roześmiani Makki z Mattsukawą, a następnie kurwiony Iwaizumi z Oikawą bez koszulki, który był ciągnięty przez tego pierwszego. Iwa-san popchnął siatkarza w moją stronę i nakazał mu przepraszać.
Na dzisiaj koniec. Już więcej nic nie wymyślę. Możliwe, że jeszcze przez weekend coś wstawię.