Siedziałam na kanapie w salonie, wtaulając się w ciocię i płacząc.
Czułam jak głaszcze mnie po głowie i przytula. Powiedziałam jej wszystko. Wszystko od początku do końca...całą moją historię...moje życie. Moja zastępcza mama płakała kiedy powiedziałam jej o wieloletnich prześladowaniach. Bolało ją serce, że coś takiego przydarzyło się. Również była wściekła na mnie, że nie pisnęłam słowem. Mimo to obiecała, że mi pomoże. Czułam...ulgę.
Nastepnego dnia zostałam zaciągnięta do ginekologa na badanie. Przywitała mnie kobieta o zielonych, prostych włosach. Wydawała się być znajoma...- Mia!- podskoczyłam na łóżku kiedy usłyszałam jak ktoś wrzeszczy pod moim oknem. Zwlokłam się łóżka i chwiejąc się wyjrzałam przez otwarte okno.
- O jasna cholera...!- syknęłam kładąc rękę na ustach. Na dole stali moi przyjaciele z Shiratorizawy. Mieli poważne, zirytowane miny.
- W tej chwili złaź na dół!- wydarł się Wakatoshi wskazując palcem na chodnik. Narzuciłam cienką bluzę i wyszłam z pokoju w pośpiechu.
- Kto to?- drzwi od pokoju mojej matki otworzyły się i pojawiła się zaspana blondynka.
- Moi znajomi z Shiratori...- odpowiedziałam nie mrawo.- Wygląda na to, że chyba mają dość moich uników.
- Zaproś ich do środka, zrobię coś do jedzenia.- kobieta ziewnęła spoglądając na zegar ścienny wskazujący 7 rano.- Ranne ptaszki z nich.
Ździwiłam się, ale nic nie powiedziałam. Wyszłam w kapciach i białej koszuli nocnej z jeansową kurteczką na ramionach.
- Dlaczego jesteście tak wcześnie rano pod moim domem?- zapytałam, a w odpowiedzi dostałam delikatny, zbiorowy uścisk.
- Mama Wakatoshiego mówiła, że to musi być ci ciężko...- powiedział Shirabu.
-...i że potrzebujesz mnóstwo wsparcia.- dodał Satori.
- Ciąża to poważny stan. Powinnaś na siebie uważać.- powiedział Wakatoshi patrząc na mnie z góry i gładząc po głowie.
- Skąd wiece....?- Goshiki podał mi białą reklamówkę. Zajrzałam tam i znalazłam kilka poradników o ciąży, dzieciach i młodych, nastoletnich mamach. Znalazły się tam owoce, warzywa, soki wypełnione witaminami i zdrowe przekąski.
- W gabinecie przyjęła cię mama Wakatoshiego.- odezwał się Eita.- Mówiła też, że pewnie jesteś zagubiona.- zmartwił się i próbował objąć mnie ramieniem.
Odsunęłam się i kilka razy pokiwałam głową patrząc na jakże interesujący chodnik.
- Mama jest z tobą, córko. - powiedział Ushijina,a ja oniemiałam.
- Ano....Waktoshi...ja mam mamę. A nawet dwie...
- Możesz mieć trzy.- powiedział głaszcząc mnie dużą dłonią po głowie.
- Aha....- byłam w szoku.
- Mia!- usłyszałam ciocię jak mnie woła przez okno.
- Chodźcie na śniadanie.- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
CZYTASZ
Handsome And The Beast || Oikawa Tooru x OC
FanficPewna niezbyt urodziwa, dziwna polka trafia do Japonii, gdzie zaczyna uczęszczać do szkoły Aoba Johsai. Dziewczyna zna Japonię tylko z mang i anime. Nastolatka ma niską samoocenę i nie lubi być w centrum uwagi. Postanawia przetrwać ostatni rok szko...