1. Rayllum

2.2K 91 9
                                    

~Rayla~

Był chłodny, wiosenny wieczór. Siedzieliśmy z Callumem na szczycie iglicy, a z legowiska królowej słychać było głośne rozmowy i śmiechy.

Nie ma co się dziwić - Zym został odniesiony do domu, a wojna między królestwami ludzi a Xadią zakończona.

Słońce już się schowało pod chmurami, przez co te nabrały barwy shake'a karmelowego.

- Jak tu z tobą siedzę, to aż mam wrażenie że mogę zwyczajnie wyciągnąć rękę, i spróbować jak smakują chmury. - powiedziałam

- Tak w sumie, to czemu nie? - Odpowiedział Callum.

- Co masz na myśl... Aaaaaa...

- No nie mów że zapomniałaś... Smutno mi będzie...

Rzeczywiście zapomniałam o tym, że Callum cudem nauczył się latać kiedy skoczyłam z Iglicy, żeby pokonać Virrena.

- To jak? Hę? - Zapytał Callum wstając. - Czy wybranka mego serca ma ochotę na lot w blasku zachodzącego słońca? - Zapytał wyciągając rękę

- Będziesz stał aż się całkiem ściemni, czy może jednak zrobisz to swoje czary-mary i sobie polatamy? - odpowiedziałam sarkastycznie chwytając się wystawionej ręki żeby łatwiej mi było wstać.

Chłopak puścił moją dłoń i rozłożył szeroko ręce

- Manus Pluma Volantis - powiedział kładąc specyficzny "magiczny" nacisk na każde poszczególne słowo - Ręce Calluma się jakby wydłużyły i wyrosły z nich brązowawe pióra
- Przytul się mocno, bo nie chcę Cię musieć łapać.

Wtulilam się w Calluma, a ten odbił się od ziemi i poleciał.  Moje pierwsze wrażenie było takie, że zaraz spadniemy w dół.

Przeszło mi przez myśl że to może strach, ale momentalnie uświadomiłam sobie że to nie jest to - dużo gorzej było jak plynelismy razem z Ezranem łodzią. Nigdy więcej...

Teraz to była raczej ekscytacja.

- Ale tu jest... - zaczęłam

- Niesamowicie, nieziemsko, cudownie...? - Wtrącił Callum z miną dziecka które dostało wielki czterowarstwowy tort czekoladowy przekładany kremem waniliowym wraz z pozwoleniem na zjedzenie całego samemu.

- Mam wrażenie że to większa atrakcja dla Ciebie niż dla mnie. - Odpowiedziałam równie zadowolona

- Jestem tu z tobą, wolny, latam co istotne na własnych skrzydłach, Zym jest ze swoją matką, bo udało nam się razem odprowadzić go całego do domu, wojna została zakończona, elfy i ludzie są razem... Nie muszę o nic się martwić. Mam wszystko czego pragnąłem od momentu gdy Ciebie poznałem...

Przymknął oczy i pocałował mnie nawet nie zauważając, że wznosi się coraz to wyżej, i wyżej. Oboje czuliśmy w tym momencie dokładnie to samo co zawsze podczas pocałunku - wewnętrzne uniesienie, euforię płynącą z bycia jednością ze sobą nawzajem.

 Oboje czuliśmy w tym momencie dokładnie to samo co zawsze podczas pocałunku - wewnętrzne uniesienie, euforię płynącą z bycia jednością ze sobą nawzajem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otworzylam oczy, spojrzalam w dół i mocniej wtulilam się w Calluma

- Chyba... powinniśmy wracać na dól... Ziemia tak daleko... Jeszcze się o nas martwić będą...

- Przyznaj - po prostu się boisz

- Ty to się bój powrotu na Ziemię jak nie zrobisz tego teraz - odwarknelam, po chwili namysłu dodając - Tak, boję się i chcę już wracać na ziemię, proszę...

Chłopak skierował głowę w dół, i leciał z niewiarygodną szybkością w dół niemal w ostatniej chwili odwracając się nogami w dół i wychamowując

- Więcej mi tak nie rób - powiedziałam Rayla puszczając się i zostawiając na szyi chłopaka czerwone od wbitych ze strachu palców kręgi - chyba że chcesz żebym zwymiotowała w trakcie lotu...

Smoczy Książę - Po Sezonie 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz