55. Happy End

476 22 18
                                    

~Rayla~

- Tak się cieszę że naprawdę nic Ci nie jest... Tak się bałam, co będzie potem... Że Cię straciłam...

Płakałam w ramię Calluma przytulając go z całych sił. Tak się bałam... Ale naprawdę przeżył i siedzi tutaj obok mnie.

- Zapomniałaś o opaskach ślubnych? - zapytał mnie Callum

- Chyba mi spadła jak mnie tutaj zanoszono, bo była bardzo luźna... Przepraszam...

- Nic nie szkodzi. To że zgubiłaś opaskę, nic nie zmienia... Kocham Cię

Ogarnęła mnie kolejna fala płaczu. To naprawdę jest Callum... Nie żadna fałszywka...

- Teraz, jak jesteś całkiem elfem z wyglądu, to możemy wziąć księżycowy ślub.

- A czym on się różni?

- Symbolem naszego ślubu są obrączki które zakładamy na rogi. Zazwyczaj w naszej wiosce robi je Ethari.

- Świetny pomysł. A czy one też pękają po śmierci tak jak opaski elfów oceanu?

- Nie, ale pięknie wyglądają. Ethari dobiera do każdego elfa taki wygląd obrączek jaki do niego najbardziej pasuje.

Bardzo długo razem rozmawialiśmy i z każdą chwilą czułam się coraz lepiej. Opisywałam zwyczaje ślubne księżycowych elfów. Zaczęłam się nawet pierwszy raz od czasu wydarzeń z Iglicy uśmiechać i śmiać!

- Wracaj szybko do siebie - powiedział Callum, kiedy pielęgniarka przyszła, i powiedziała że powinien już wracać na badania do swojej sali.

Cały dzień później nie mogłam się przestać uśmiechać.

***miesiąc później***

~Callum~

Wokół nas, na placu apelowym Katolis były zgromadzone wszystkie osoby które znam i pewnie większość tych, których nie znam. Wśród tłumu, jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości zobaczyłem między innymi Ruunana, Ellis z Avą, Lujanne, Sorrena, rodziców Rayli, piekarza, ciocię Amayę, Grena, generał Janai, Królową Aanyę, Aaravosa, który dzięki pomocy nam został uniewinniony i może brać udział w życiu społecznym Xadii, Astorię która siedziała na wózku jeszcze za słaba żeby chodzić po uratowaniu mi życia.

Były nawet smoki, w tym Królowa, Zym i smok którego kiedyś razem z Raylą uratowaliśmy.

Ja z Raylą staliśmy na balkonie z którego zawsze odbywały się przemówienia, a nasze głosy były magicznie wzmocnione, żeby wszyscy zebrani, również Ci, którzy nie zmieścili się na placu, i oglądają ceremonię spoza zamku mogli nas usłyszeć.

Ustaliliśmy, że ceremonia jako nasz główny ślub, będzie łączyć w sobie tradycje zarówno mieszkańców Katolis, jak i księżycowych elfów.

- Czy Ty, Raylo bierzesz sobie tego pół-elfa Calluma, pogromcę Virrena, władcę sześciu arkanów, księcia pokoju za swojego męża? - zapytał Ezran, jako król prowadzący ceremonię.

- Tak biorę - odpowiedziała Rayla

Wyglądała jeszcze piękniej niż podczas naszego pierwszego ślubu.

Smoczy Książę - Po Sezonie 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz