~Rayla~
Callum i ja zatrzymaliśmy się. Callum musiał odsapnąć.
- Daleko jeszcze?
Byliśmy w drodze do księżycowego splotu. Mieliśmy nadzieję spotkać tam Lujanne, oddać jej Fifi oraz że pokaże ona Callumowi zaklęcia księżyca.
Ibisowi z niewiadomych nikomu oprócz jemu przyczyn bardzo się spieszyło, dlatego od tygodnia bardzo mało spaliśmy i jedliśmy tylko w miejscach gdzie zatrzymywaliśmy się na sen.
- Nie... Dam... Rady... Dłużej...
Callum padł na ziemię - Po co... się... tak... spieszymy?- Już wam mówiłem. - odpowiedział Ibis - Virren jest na wolności, i musimy jak najszybciej go znaleźć. Możliwe, że Lujanne nam może pomóc.
Oboje z Callumem wiedzieliśmy że tak naprawdę chodzi mu o coś zupełnie innego. Był ostatnio poddenerwowany i nas zbywał gdy o coś pytaliśmy wyklepaną formułką.
Większość czasu szedł z przodu bardzo często poza zasięgiem ich wzroku.
Raz jak go śledziłam zauważyłam, że z kimś rozmawia, ale było już ciemno więc mogło mi się wydawać.
Zwłaszcza że nikogo nie znalazła przeszukując chwilę później okolicę.- Mam wrażenie, że od początku naszej podróży Ibis się nieco zmienił. - powiedziałam Callumowi gdy rozmawialiśmy razem leżąc już pod kocem.
Ostatnio zawsze spaliśmy razem niezależnie od pogody. Deszczem już się nie musieliśmy martwić, bo Callum nas przed nim chronił.
- Już wtedy był skryty, ale teraz to już przesada...
- Może nie jest przyzwyczajony do podróży, i chce już dotrzeć do celu?
~Callum~
Starałem się uspokoić Raylę chociaż sam miałem pewne wątpliwości. Ostatnio treningi z Ibisem były okropnie wymagające.
Wczoraj kazał mi podnieść przewrócone drzewo używając jedynie powietrza. Innym razem kazał mi w drodze piłować kamień wodą aż pęknie na pół.
Oczywiście w drodze, bo nadal mu się spieszyło.- Jak dotrzemy na miejsce to się z powrotem uspokoi. Pomedytuje z Lujanne, czy coś... Zobaczysz...
~Ibis~
Odczekałem aż oboje zasną.
Upewniłem się jeszcze specjalnie hałasując podczas wstawania.
Nie mogą mnie zobaczyć. I tak już o coś mnie podejrzewają. Żadne się nie obudziło , więc poszedłem cicho poza obozowisko do lasu.
Musiałem kawałek iść aż trafiłem w ustalone miejsce.
Postać już na mnie czekała...
- I jak? - powiedziała - Jak mu idzie?
- Robi postępy.
- A elfka?
- Zaczyna mnie podejrzewać. Przy ostatniej rozmowie cię zauważyła
- Spokojnie. Nie da rady mnie znaleźć. - postać się odwróciła - Jak będziesz na miejscu upewnij się że cię nie śledzą i mi przynieś już-ty-wiesz-co.
CZYTASZ
Smoczy Książę - Po Sezonie 3
Fiksi PenggemarZym jest bezpieczny, wojna między królestwami ludzi a Xadią zażegnana. Ale czy aby napewno? Gdzieś po Xadii dalej kręcą się niebezpieczni złoczyńcy - Claudia i Virren. Zagrażają oni stabilności cudem zbudowanego pokoju między dwiema od wieków skłuco...