27. Splot

446 26 5
                                    

~Ibis~

Poczekałem aż oboje zasną, i wyszedłem do lasu. Zgodnie z umową dziewczyna czekała na mnie na niewielkiej polance.

- Dlaczego to zrobiłaś?

- Nie mogliście dłużej tam siedzieć. Potrzebna mi kolejna roślina.

- Tobie czy temu Elfowi w zamknięciu?

- To nie twój interes.

- Ja zdobywam rośliny i ja chcę wiedzieć po co tak dokładnie to robię!

- Nie potrzebujesz tej informacji!

- Ale jej chcę!

- Rób co masz robić, albo nici z umowy i twoja rodzina już nie będzie na ciebie czekała jak do tej pory!

Ustąpiłem. Kocham moją rodzinę i nie może się nikomu z nich stać krzywda.

- Pokaż mi ich przynajmniej.
Dziewczyna skinęła głową i wyjęła miskę i bukłak. Napełniła miskę wodą i postawiła na ziemi. Wyjęła ze swojej torby świetlika i go zmiażdżyła.

- żakop man ęnizdor

To była czarna magia, ale tylko ona mogła mi pokazać moją rodzinę.

W wodzie pokazały się sylwetki moich rodziców i małej siostry, która jako dziecko z wrodzonymi skrzydłami była chlubą rodziny.

Byli oni jednak związani.

Była noc, więc wszyscy spali, ale widziałem że za dnia nie byli dobrze traktowani. Odwróciłem głowę.

~Claudia~

Pokazałam elfowi jego rodzinę. Przez chwilę patrzył, po czym odwrócił głowę. Niby taki mądry, a nie domyślił się, że to iluzja Aavarosa.

Wylałam wodę przez co zakończyłam zaklęcie.

- Następny ma być wodorost jasne?

- Tak.

Odwróciłam się, a Aavaros znowu stworzył iluzję, że zniknęłam.

Szlam dalej w las mniej więcej w kierunku splotu. Robaczek przyjaciel teraz był mój nie mojego ojca, i siedział na moim uchu.

- Uważaj, za tobą. - powiedział
Odwróciłam się, ale nie zdążyłam zrobić uniku i dostałam strzałą w ramię.

Od normalnej strzały nic by mi nie było, ale ta musiała być nasączona jakimś środkiem usypiającym, bo zasnęłam.

*****

Obudziłam się przykuta do ściany w jakiejś grocie. Na jej środku palił się ogień, przy którym siedziały różne elfy.

Jedne były takie jak tamta assasynka, inne jak Ibis.

- Im eście... - chcialam powiedzieć 'kim jesteście', ale widocznie trucizna jeszcze nie do końca przestała działać.

Jeden z Elfów się odwrócił w moją stronę, ale nie na długo bo niemal od razu wrócił do jedzenia.

***Rano***

Obudził mnie najstarszy z Elfów. Reszta na mnie patrzyła.

- Kim jesteś ludzka dziewczyno?

- Jestem Claudia. Więcej wam nie powiem.

- W tym wypadku cię nie puścimy. - elf wziął moją torbę, i wysypał z niej rzeczy - czarna magia, tak? Pewnie ty też trzymasz z tym śmieciem? Co?

Smoczy Książę - Po Sezonie 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz