Rozdział 10

101 15 0
                                    

Alternatywna rzeczywistość

100 lat temu...

Rok 1914

Mefisto's POV

Ujrzałem pewną ludzką kobietę, była dość ciekawą istotą na dodatek jej dusza przyciągnęła mnie do niej jej zapach, był niemal idealny co dopiero ze smakiem jej duszy. Miała zaledwie trzynaście lat, miała ciemnobrązowe włosy i błękitne oczy a na imię miała Lara. Od wielu lat nic nie zjadłem żadnej duszy, byłem głodny, ale nudziło mnie już pożeranie dusz, które napotkam na swojej drodze. Niedawno po tym jak ją zobaczyłem, rozpętała się wojna światowa. Widziałem ją bezbronną, niemogąca nic zrobić jej rodzina została rozstrzelana przez rosyjską armię, a ona uciekła w las. To był idealny moment, by podpisać z nią kontrakt. Zapuściła się w głąb lasu, chwilę ją straszyłem. A ona jedynie obracała się i próbowała sobie wmówić, że to tylko wiatr trochę to było śmiesznie. Postanowiłem wyjść z ukrycia i kiedy się obróciła do tyłu zaskoczyć ją z przodu. Obróciła się w moją stronę, po czym odsunęła się ode mnie, przewracając się na jednym z krzaków, mówiąc z przerażeniem:

— Kim jesteś? Nie rób mi krzywdy.

Skuliła się i zaczęła płakać, a ja powiedziałem:

— Nie zrobię ci krzywdy. Przyszedłem tylko podpisać z tobą kontrakt. Rany czemu wy ludzie musicie być tacy kłopotliwi.

Przestała płakać i spojrzała się na mnie i zapytała:

— Jaki kontrakt? Jesteś demonem?

— Tak jestem jak widzisz demonem a teraz podpisz ze mną kontrakt w zamian za twoją duszę będę trwał u twojego boku aż do śmierci i zrobię co tylko zechcesz — odpowiedziałem.

— Co tylko zechcę? — dopytała.

— Tak nawet mogę sprawdzić by armia rosyjska, która zabiła twoją rodzinę, po prostu zginęła. To jak zawierasz umowę? — odparłem, po czym kleknąłem, obok niej podając jej rękę. Chwilę spojrzała się na mnie po czym, bez jakiejkolwiek pytań podała mi rękę. Wtedy podpisałem z nią kontrakt. Kontrakt mieścił się na jej dłoni, mój był położony w tym samym miejscu, był dość silny. Chwyciłem jej rękę mocniej i przyłożyłem jej dłoń do mojej twarzy. Jej dłoń była taka ciepła, jej zapach był niezwykły, co dopiero jej smak duszy. Chciałem tym prędzej spróbować jej duszy. Nagle zapytała:

— Długo zamierzasz obmacywać moją rękę demonie?

Oblizałem jej dłoń, na której miała krew, którą miała po podpisaniu kontraktu. Jej krew była taka słodka. Znienacka rzekła:

— Przestań demonie!

Nie miałem wyjścia, musiałem przestać, inaczej bym złamał zasady kontaktu. Miałem swoją krew na swojej dłoni, oblizałem swoją dłoń. Po czym rzekłem do niej:

— Co chcesz, bym zrobił teraz?

— Znajdź jakieś ciepłe miejsce. Zimno mi — powiedziała próbując się rozgrzać.

Gdzie ja teraz znajdę jakieś miejsce? Na dodatek szybko poszło z podpisaniem kontraktu, myślałem, że będzie gorzej. Wstałem i rozejrzałem się, ale przypomniałem sobie, że jestem w lesie. Zobaczyłem, że próbuje wstać, ale nie mogła, miała ranę na nodze, nie wyglądało to za dobrze. Wiła się z bólu. Musiałem jej pomóc, chociaż to był miły widok, patrząc, jak cierpi. Podszedłem do niej, podałem jej rękę, mówiąc:

— Rany, jakie z tobą kłopoty.

Nie mogła nawet chodzić, mimo że ją trzymałem. Nadal wiła się z bólu, westchnąłem i wziąłem ją na ręce i rozłożyłem swoje skrzydła, po czym wbiłem się w powietrze. Rozejrzałem się w poszukiwaniu jakiegoś miejsca. Zobaczyłem w oddali gospodę. Był bardzo daleko stąd prawie w Niemczech. Nagle stwierdziłem:

Demoniczne Pragnienie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz