Rozdział 21

54 11 0
                                    

Wyznanie

Szybko wyszłam z domu i pobiegłam w jakąś uliczkę, na której nie znałam. Biegłam przez wąską uliczkę wprost na piaszczystą plażę. Na plaży nie było ani żywej duszy. Nie wiedziałam, gdzie jestem, bo oddaliłam się na dość spory odcinek od willi. Nigdy nie byłam na tej plaży. Dziwne było, że nie było na tej plaży nikogo. Pomyślałam, że może trafiłam na prywatną plażę, ale nie było żadnego znaku o tym informującym. Trafiłam na zupełne odludzie. Nie miałam siły przejść się wzdłuż plaży, więc usiadłam na wielkim kamieniu, patrząc na zachodzące słońce i ocean. Chciało mi się płakać. Chyba jeszcze nie przyjęłam wszystkiego do wiadomości. Nie mogłam nadal uwierzyć, że Mefisto urywał prawdę, kłamiąc przy tym i wmawiając mi kłamstwa.

Dlaczego on to robił?

Coś mu nie wierzę, że robił to tylko dlatego, by mnie chronić. Na dodatek nie mogłam obronić nawet własnej siostry. Jestem słaba.

Nagle zobaczyłam Mefistoa, który szedł w moją stronę.

Co on tutaj robił? Czego on ode mnie chce? Po co tu przyszedł?

— Po co za mną polazłeś? — zapytałam — Idź, zajmij się sprawami w swojej firmie co, a nie za mną łazisz i mnie śledzisz.

Narzucił swoją marynarkę na mnie i rzekł:

— Nie mam już spraw do załatwienia w firmie, a tobie pewnie jest zimno.

Trochę mi było zimno, w końcu wybiegłam z domu bez żadnego okrycia. Mefisto stał nade mną i mi się bacznie przyglądał. Wyglądał, jakby coś chciał mi powiedzieć jednocześnie, jakby czekał na odpowiedni moment. Spojrzałam na niego ukradkiem, po czym wstałam.

— Wracam do domu — odparłam, idąc w stronę ulicy i wyjścia z plaży.

— Kocham cię Laro — rzekł Mefisto, przytulając mnie i nie puszczając swojego ucisku. Jego głos był taki ciepły i czuły.

Co takiego? On mnie? Kocha mnie demon? Czy mogę mu w ogóle wierzyć po tym wszystkim?

— Miałem ci to powiedzieć wcześniej, ale nie mogłem. Przez ten cały czas chciałem ci to wyznać — odparł, przytulając mnie bardziej.

Jego ramiona były takie przyjemne, kiedy mnie obejmowały.

Czyżby dlatego ukrywał całą prawdę, ponieważ mnie kochał?

— Mefisto. Czyżbyś dlatego ukrywał prawdę? — zapytałam.

— Tak. Chciałem, byś żyła normalnie beze mnie, ale kiedy zobaczyłem, że ten drań cię torturuje, postanowiłem do ciebie wrócić, wtedy zmieniłem trochę twoje wspomnienia o mnie — rzekł.

— Czemu je zmieniłeś? — zapytałam.

— Sam już nie wiem, czego to zrobiłem. Myślałem, że dzięki temu będziesz bezpieczna — odparł, bardziej przybliżając mnie do siebie.

Poczułam na sobie jego unoszącą się umięśnioną klatkę piersiową. Był taki przyjemnie zimny, a jednocześnie czułam się w jego objęciach bezpiecznie, pomimo iż był demonem z krwi i kości.

Czy ja się w nim zakochałam? Czy w ogóle coś do niego czuję i czy czułam?

W tym momencie pamiętałam niewiele, co się działo dwa lata temu możliwe, że nawet coś do nas wtedy doszło? Mimo że mnie oszukał, to przez ten cały czas był dla mnie miły, troszczył się o mnie. Kiedy byłam w niebezpieczeństwie, ratował mnie. Zapewne też planował wszystkie podróże, tak bym dobrze się czuła. Zrobił dla mnie tak wiele. Nigdy nie zapomnę tego wiru i lochów. Nawet jeśli to kontakt nas połączył, to coś jednak przez ten czas do niego czułam.

Demoniczne Pragnienie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz