Rozdział 12

87 16 0
                                    

Prawda

Otworzyłam oczy, zobaczyłam, że jestem w samochodzie, leżałam na tylnym siedzeniu. Nie wiedziałam, co się dzieje, wstałam, zobaczyłam, że ktoś prowadził samochód, od razu bez jakiegokolwiek zawahania wzięłam rękę i próbowałam udusić kierowcę, następnie ujrzałam, że był to Mefisto, po chwili jedną ręką do tchnął moich rąk i zapytałam:

— Wszystko dobrze Lara?

— Przepraszam — odparłam, biorąc dłonie.

Gwałtownie poczułam ból w okolicach ramienia. Złapałam się za ramię i usiadłam na siedzeniu. Wkrótce potem zadałam pytanie:

— Gdzie zmierzamy?

— Chciałem się gdzieś zatrzymać, ale nigdzie nie ma żadnego dobrego miejsca — oznajmił.

— Co z misją? — zapytałam.

— Nie mamy, po co kontynuować misji — odpowiedział.

— Rozumiem. Co to było wtedy w nocy? — odparłam i zapytałam.

— Prawdopodobnie to sprawka lokaja — odpowiedział.

— Lokaja? Jak on to zrobił? — dopytałam.

— Tego nie wiem — rzekł.

Strasznie bolało mnie ramię. Co chwilę chwytałam się za ramię z bólu. Zobaczyłam na nawigację, jechaliśmy do Novgorod Oblast, zostało nam jeszcze godzina drogi, zastanawiałam się, ile czasu spałam i ile już mieliśmy drogi za sobą. Postanowiłam zapytać Mefistoa:

— Ile spałam tak w ogóle?

— Spałaś 5 godzin — stwierdził.

Musieliśmy jechać już kilka godzin.

— Rozumiem — odpowiedziałam.

Godzinę później byliśmy na miejscu, miejsce było nad jeziorem.

Wysiadłam z samochodu, nadal bolało mnie ramię. Weszliśmy do domku, który Mefisto wynajął wcześniej, pewnie jak spałam. Był to drewniany domek letniskowy. Mefisto, kiedy weszliśmy z nagła, rzekł:

— Lara zaraz wracam.

Wyszedł szybko z pomieszczenia, a ja rozejrzałam się po domku. Pokoje były udekorowane kwiatami i drewnianymi ozdobami.

Niespodziewanie Mefisto złapał mnie za ramię, trochę mnie to zabolało. Obróciłam się w jego stronę i zapytałam z ciekawością:

— Gdzie byłeś?

Nie minęło kilka minut kiedy wrócił.

— Byłem po maść na twoje ramię. Nadal cię boli? — odpowiedział i zapytał.

— Troszeczkę — rzekłam

Gwałtownie Mefisto odkrył moje ramię, spojrzał na moje ramię i odparł:

— To tylko stłuczenie.

Westchnął, później otworzył maść i nasmarował mi stłuczenie, po tym zaczął owijać ramię bandażem, owijał moje ramię dość mocno, wtedy rzekłam do niego:

— Czemu tak mocno?

— Przepraszam, ale trzeba usztywnić twoje ramię Lara — odpowiedział.

Mefisto usztywnił moje ramię. Kilka godzin przespałam. Kiedy się obudziłam, było już późne popołudnie. Wstałam, moje ramię już mnie nie bolało. Mefisto najwidoczniej gdzieś poszedł. Wyszłam na świeże powietrze, by się trochę przewietrzyć. Widok był cudowny, w oddali widać było jezioro. Postanowiłam się przejść w stronę jeziora. Szłam przez piaszczystą ścieżkę na plażę. Jezioro było piękne, woda była czysta, trochę przypominało mi Ocean Spokojny. Usiadłam na piasku i patrzyłam się w jezioro, niebo było błękitne, czułam lekki ciepły wiaterek, było to miłe uczucie. Czułam się dobrze.

Demoniczne Pragnienie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz