Strach
Kolejnego dnia rejsu głównie siedziałam na powietrzu, czytając jakąś książkę i trochę się opalając. Pogoda dopisywała, było słonecznie i przy tym był miły ciepły wiaterek. Mefisto gdzieś poszedł, chyba poszedł szukać jakiś poszlaki. Niespodziewanie przede mną pojawił się Mefisto, który rzekł:
— Nic nie znalazłem, a ty masz coś?
Przestraszyłam się trochę, nie lubię, kiedy ktoś pojawia się znienacka.
— Nie strasz mnie tak więcej — powiedziałam.
— Przepraszam — odparł.
— Nic też nie znalazłam — stwierdziłam.
— Będzie gorzej niż myślałem — rzekł.
— Może znajdziemy coś w tym barze? — zapytałam.
— Możliwe, że tak — powiedział.
Nagle usłyszeliśmy krzyk, pobiegliśmy tam, skąd dobiegał krzyk. Zobaczyłam, że w kącie siedzi przestraszona kobieta podbiegłam do niej i powiedziałam, podając pomocną dłoń:
— Wszystko w porządku?
Kobieta spojrzała się na mnie i rzekła przestraszona:
— Nie dotykaj mnie! Chcę zostać sama.
— Dobrze nie będę cię dotykać, powiesz mi, co się tu stało? — zapytałam.
— Zobaczyłam białą istotę, a potem ujrzałam... — powiedziała, nie dokańczając, najwidoczniej, było to dla niej zbyt traumatyczne.
Najwidoczniej anioł użył swojej mocy, by pokazać jej te najciężej chwilę życia, ale w takim razie czemu anioł nie pokazał mi moich wspomnień z tamtego dnia, kiedy byłam najbardziej załamana i już straciłam wiarę w cokolwiek, tylko pokazał mi wspomnienia podczas wojny, co przez to chciał osiągnąć? Było to bardzo dziwne i podejrzane. Chciałam jej pomóc, ale to na nic nie chciała mojej pomocy. Jej stan był taki jakby popadła w jakąś długotrwałą paranoję, z której nie może w żaden sposób wyjść. Postanowiłam jakoś jej inaczej pomóc, może słowa do niej przemówią, podniosłym tonem powiedziałam:
— Jak długo zamierzasz tu się użalać nad sobą, przeszłości nie zmienisz, nawet jeśli jest drastyczna dla ciebie i tak nic z tym nie zrobisz, żyj tym, co masz, a nie czym przeżyłaś, ciesz się w ogóle, że żyjesz. Jak tak bardzo ci nie zależy na życiu, równie dobrze możesz ze sobą skończyć!!
Następnie poszłam, zostawiając ją, Mefisto poszedł ze mną, kiedy szliśmy, rzekł:
— Nie uważasz, że było to trochę za mocne z twojej strony.
— Nie. Tak czy siak, teraz przynajmniej wiemy, że anioł jest na tym statku — odpowiedziałam.
— Tak — odparł.
Trzy dni później
Płynęliśmy nadal statkiem, dziś miała się odbyć jedna z hucznych imprez ostatnia na statku. Postanowiliśmy na nią pójść. Impreza miała się odbyć późnym wieczorem. Był to w swoim rodzaju bankiet. Wieczorem przygotowywaliśmy się na bankiet, założyłam długą różową suknię. Lekko się umalowałam i wyszłam z łazienki. Mefisto był ubrany w czarny garnitur. Mefisto spojrzał na mnie i powiedział:
— Chodźmy.
Wyszliśmy z kabiny i udaliśmy się do baru, gdzie miał być bankiet. Na bankiecie było dużo osób włącznie z załogą, nie było tylko kapitana, był tylko zastępca kapitana, który patrzył się na bankiet z góry. Miał on jasne blond włosy i zielone oczy, był ubrany w biały mundur żeglarski. Niespodziewanie Mefisto rzekł:
CZYTASZ
Demoniczne Pragnienie [Zakończone]
Romance❗Poprawiane rozdziały 7/48❗ Błagam, pomóż mi ponownie odnaleźć sens w moim zniszczonym życiu. Lara prowadzi zwyczajne nastoletnie życie, z problemami, nauką i marzeniami. Dobra szkoła, dom, rodzice. Jej życie było już od dziecka w pełni zaplanowane...