Night po tym gdy znów wylądował w swoim łóżku westchnął tak, jakby przed chwilą zrobił najtrudniejszą rzecz w życiu. Spacer do drzwi z zakrytymi oczodołami nie był dla niego wyzwaniem. Wyzwaniem była dla niego ta krótka rozmowa z Dreamem. Jaka kolwiek rozmowa z kimkolwiek zawsze jest dla niego wyzwaniem. Nie dlatego, że jest jakiś "dziwny", wycofany i uprzedzony do wszystkich. On po prostu jest introwertykiem. A introwertycy uwielbiają samotność oraz obecność ich małych przyjemności, jak na przykład książek, dobrego jedzenia czy słodkiej lub gorzkiej herbaty.
Night akurat jest tym typem introwertyka który nie lubi słodkiego smaku, dlatego on akurat zamiast zajadać się ciastkami przy czytaniu książki i piciu słodkiej herbatki pił gorzką czarną oraz szczerze mówiąc nigdy nie robił sobie żadnych przekąsek do czytania. Po za tym to nie za bardzo mógł, bo Dream strasznie pilnował diety brata. Ewentualnie w nocy mógł sobie iść zjeść co lubi, ale to też nie zawsze się udawało.
Akurat teraz Night o tym myślał. Zastanawiał się nad sobą - Dlaczego właściwie jest introwertykiem? Czy nienawiść ludzi do niego miała na to wpływ? Jeśli tak, to czy Night faktycznie jest teraz sobą? Jaki by był gdyby ludzie go lubili? Byłby taki sam jak Dream?
Im dłużej się nad tym zastanawiał tym miał ciekawsze teorie, pomysły i pytania. Jednym z tych pomysłów na przykład było właśnie zadanie Dreamowi pytania. Był po prostu ciekawy czy znów poczuje te stresującą adrenalinę jak zawsze gdy musi z kimś rozmawiać. I tak, poczuł. Teraz jednak skupił się na tym uczuciu intensywnie się nad nim zastanawiając. Dlaczego poczuł to nawet gdy pytał o coś Dreama? Dream to jego brat, więc powinien przy nim czuć się raczej swobodnie nawet jako introwertyk. Może to dlatego, że Dream wbrew pozorom jest nieco surowy? Pilnuje go z dietą, z tym jak się ubiera... Zdarzyło mu się nawet zabrać bratu książki które jego zdaniem były złe.
Czy teraz, kiedy prawdopodobnie oboje mieli ten dziwnie realistyczny "sen" nadal będzie tak samo? To Nighta zaciekawiło najbardziej. Jego brat jest teraz jakiś bardziej zdenerwowany, bardziej zmartwiony... Jak długo będzie to trwać? Czy to minie gdy Dream zapomni o tym śnie?
Całe mnóstwo takich pytań wciąż pojawiały się w głowie Nighta który po prostu nie ma nic innego do roboty jak tylko myśleć.
Prawdę mówiąc nawet się cieszył, że ma teraz taką chwilę ciszy w której może się zastanowić nad tym wszystkim. Od dawna potrzebował czegoś takiego.
Od jak bardzo dawna? Cóż... Tego chyba nikt nie wie, nawet sam Night. Po prostu tego potrzebował od dłuższego czasu.
Pogrążony w swoich myślach nawet nie usłyszał gdy jego brat wszedł do pokoju i usiadł obok niego na łóżku.- Śpisz? - nagłe pytanie Dreama wyrwało strażnika negatywnych uczuć z tych wszystkich rozmyśleń.
- Nie, nie śpię - odpowiedział bez zastanowienia.
"Może lepiej by było, żebym udawał, że śpię?" - przeszło mu przez myśl od razu po odpowiedzeniu na pytanie. Wtedy poczuł, że jego brat usiadł jeszcze bliżej, po czym w przyjemny sposób pogłaskał go po czaszce.
- O czym myślisz? - mniejszy z braci zadał kolejne pytanie. Brzmiał przy tym dość smutno. Nie ponuro czy gorzko, po prostu smutno. To oczywiście zmartwiło Nighta który trochę się ożywił.
- Myślę o tym jak się kiedyś dobrze bawiliśmy. O tym jak się bawiliśmy w chowanego, berka... I jak siedzieliśmy wieczorem przy drzewie ciesząc się zachodem słońca... - chłopak skłamał nie chcąc, żeby jego brat się martwił. Wtedy nie widział tego, ale poczuł, że ta odpowiedź pocieszyła Dreama który teraz uśmiechnął się w swój uroczy sposób.
- Cieszę się, że masz takie myśli nawet w tak okropnym momencie... - westchnął szkielet kładąc się obok brata na łóżku. Cały czas na niego patrzył co Night dość dobrze odczuwał.
- To nie jest okropny moment. Teraz jest całkiem przyjemnie... Jest ciepło, cicho no i bezpiecznie... Jest po prostu niesamowicie- Night w dalszym ciągu starał się brzmieć bardziej pozytywnie niż jego myśli. To kosztowało go wiele wysiłku, ale dla tak kochanego brata jak Dream warto jest czasem się tak wysilić.
Ten wysiłek przyniósł oczywiście zamierzany skutek. Strażnik pozytywnych uczuć ostrożnie przytulił Nighta mając już o wiele lepszy nastrój.- Na prawdę się cieszę, że tak myślisz - mruknął aż promieniejąc radością. Introwertyk zmusił się wtedy do słabego uśmiechu.
- Też się z tego cieszę... - westchnął mając tak na prawdę myśli gdzieś daleko od tych "pozytywnych". Znów myślał o sobie, Dreamie, o tym śnie... Znów zadał sobie to pytanie:
"Czy Dream na prawdę też miał ten sen?"
W ten sposób pojawiły się kolejne pytania:
"Powinienem z nim o tym porozmawiać? A co, jeśli się wygłupię? Albo co jeśli on tylko zlekceważy moje zmartwienia jak zwykle? Może powinienem po prostu o tym zapomnieć?"
- Wiesz, że bardzo cie kocham, prawda? - głos Dreama znów wyrwał ponurego szkieleta z rozmyśleń. Skierował wtedy swoją twarz w jego kierunku będąc zaskoczony tym pytaniem.
- Tak... Wiem... Dlaczego pytasz?
- Tak po prostu... Chciałem się upewnić, że to wiesz... - mruknął Dream teraz będąc nieco speszonym.
W ten sposób w pokoju zapanowała niezręczna cisza. Ta sama niezręczna cisza jak wtedy gdy byli w łazieńce. Dream spojrzał wtedy gdzieś indziej nie chcąc patrzeć na twarz Nighta. Drugi szkielet tymczasem nadal miał skierowaną twarz w kierunku brata nie zamierzając "spojrzeć gdzieś indziej". W takim momencie bardzo chciał zacząć temat tego snu. Już chciał zapytać o to brata, miał ułożone w głowie pytanie oraz delikatnie wziął wdech aby się odezwać...Ale z jakiegoś powodu nie mógł tego zrobić.
- Chyba pójdę już spać do siebie... - mruknął jego brat cicho. Night całkiem się wtedy poddał. Trochę żałując zrezygnował z zadania tego pytania, po czym tak jak jego brat odwrócił twarz od niego. Poczuł się przez to strasznie żałosny.
- W porządku... W takim razie dobranoc... Miłych snów... - westchnął szczerze będąc zawiedziony swoją postawą.
- Dobranoc... Miłych snów... - usłyszał w odpowiedzi i oczywiście poczuł jak brat schodzi z łóżka.
- I... Ten... Jesteś pewny, że nic nie chcesz? Mogę Ci przeczytać książkę albo przynieść coś do jedzenia...
- Nie, dziękuję. Nie mam na nic ochoty... - Night schował się trochę bardziej pod kocem i obrócił na bok do ściany po prostu nie chcąc, żeby jego brat teraz na niego patrzył. Rozczarowanie na jego twarzy jest po prostu za bardzo widoczne, to by niepotrzebnie zmartwiło Dreama. Wtulił się więc w poduszkę czekając na dźwięk skrzypiącej podłogi oraz skrzypiących drzwi które dałby znać, że jego brat wyszedł już z pokoju.
- Może jednak przeczytam ci książkę? Kupiłem kilka nowych i myślę, że powinny ci się spodobać. Kupiłem jedną o magii, i przygodowo fantastyczną... I jeden horror - powiedział Dream jak widać jednak nie chcąc sobie iść.
- Nie Dream, dziękuję... Na prawdę chce już spać - odparł Night trochę bardziej stanowczo aby brat dał mu spokój.
- Spałeś cały dzień, więc teraz powinieneś coś porobić. Po za tym... -
- Zostaw mnie samego. - teraz chłopak warknął zaczynając się denerwować. "Dlaczego On jest taki nachalny?" - pomyślał na prawdę chcąc znów być tutaj w ciszy oraz spokoju całkowicie sam z swoimi myślami. Jakoś nagle przestało go obchodzić czy Dream się martwi czy nie, po prostu chciał być sam. Prawdę mówiąc sam był w jakimś stopniu zdziwiony, że nagle poczuł jakąś dziwną złość i te potrzebę samotności. Dziwiło go to jednak tylko przez chwilę. Po tej chwili znów czekał, aż Dream wyjdzie będąc złym na niego za te nachalność.
- Dobrze... Dobranoc... - wymamrotał Dream znów brzmiąc po prostu smutno. Potem rozległy się te dźwięki na które Night czekał- skrzypanie podłogi oraz drzwi. Jego brat wyszedł z pokoju zostawiając go samego tak jak sobie tego życzył.
Mimo iż wydarzyło się to czego chciał to poczuł jakieś dziwne rozczarowanie i smutek. Tak jakby spodziewał się od Dreama innej reakcji.
Niepewnie obrócił się wtedy na drugi bok zdejmując z jednego oka opatrunek chcąc zobaczyć czy on na prawdę sobie poszedł."Co jest ze mną nie tak?" - zadał sobie kolejne pytanie patrząc w ciemnościach na zamknięte drzwi.
CZYTASZ
NEW DREAMTALE
FanfictionOd zmiany Nighta w Nightmare minęło na prawdę wiele lat, a od jego ponownej przemiany w prawdziwego siebie...jeszcze nie minął dzień. Gwiezdnym straznikom, w tym bratu Nighta udało się go 'wyleczyć' i zabrać całą złą energię od niego. W ten sposób w...