(Przepraszam, że musieliście czekać. Miłego czytania i powodzenia w tym roku szkolnym :))
Przez kilka następnych dni bracia spędzili spokojnie dużo czasu razem. Praktycznie całe dnie Dream poświęcał dla brata nie mogąc przestać się cieszyć, że w końcu ma go z powrotem. Jeszcze bardziej cieszył go fakt, że Nightmare ani razu się nie pojawił. Nawet przez moment nie poczuł jego obecności. Z wielką ulgą więc stwierdził, że pozbył się go na zawsze. Utwierdził go w tym też fakt, że oczodół jego brata wracał do dobrego stanu. Nie bolał, nie wyglądał w żaden sposób niepokojąco, również nie było żadnego śladu po lepkiej, ciemnej mazi. Ale mimo to nie zdejmował bandażu. Każda styczność z światłem nadal powodowała ból. Dream sam z tego wywnioskował, że wzrok Night musi się po prostu na nowo przyzwyczaić do światła. W końcu był odcięty od tego przez tak długi czas, to wręcz naturalne, że jego źrenice reagują w taki sposób. Na szczęście wiedział jak sobie z tym poradzić sam, bez niepotrzebnej wizyty lekarza.
Tak samo jak przez ostatnie kilka dni, Dream przyniósł do pokoju brata filiżankę z gorącą czekoladą. Pomógł mu otworzyć okno, po czym przykrył go ciepłym kocem.
- Dzisiaj też będziesz czytał? - Night ostrożniepostawił swoją czekoladę na parapecie gdy tylko był pewny, że okno jest już szeroko otwarte. Dream tymczasem postawił na komodzie przy łóżku dwie duże świeczki.
- Jeśli chcesz, to tak. Przyniosłem nawet świetną książkę specjalnie dla ciebie - mówiąc to usiadł na łóżku tak, by móc być całkiem obok brata.
- Jest pełna krótkich opowieści, mamy bajkę na każdy wieczór przez najbliższy miesiąc - położył książkę na udach Night by sam mógł po nią sięgnąć oraz sprawdzić jej grubość dłońmi. On oczywiście od razu chwycił książkę, bardzo zdziwiony jak i też uradowany jej rozmiarem.
- To nie jest książka, to jest księga. Skąd ty to masz?
- Od dobrego kolegi. Prosił, żebym ci ją przekazał, jest nawet specjalnie podpisana z życzeniami dla ciebie żebyś szybciej wrócił do zdrowia - po tych słowach szkielet całkiem zamilkł, na chwile przestając oglądać książkę dłońmi. Tak jakby ta wiadomość nieco go zmartwiła.
- Wymyślasz teraz... - mruknął, próbując zsunąć bandaż tylko z jednego oczodołu by rzucić trochę okiem na pierwsze strony książki.
- W ogóle nie wymyślam. Możesz zdjąć bandaż i sam zobaczyć. Nie zapalałem mocnego światła żebyś sam przeczytał życzenia od niego - Dream dopiero teraz zapalił jedną z świeczek, by szkielet faktycznie mógł coś sam przeczytać. Nighta oczywiście nie trzeba było długo prosić. Od razu zaczął zdejmować opatrunek nie dowierzając, że w końcu ktoś by mu coś sprezentował. Miał wielką nadzieje, że Dream nie wymyśla, że nie podsuwa mu znów jakiegoś prezentu który sam dostał. Gdy w końcu mógł przetarł oczodoły by wyostrzyć nieco wzrok, po czym zaczął szukać strony z owymi życzeniami. Gdy w końcu je znalazł to milczał przez dobrą chwilę. Tak jakby potrzebował porządnie przemyśleć to co zobaczył. Strażnik obok niego tymczasem mu się przyglądał, będąc bardzo ciekawym reakcji na taki prezent specjalnie dla niego. Nieco się zmartwił nie zauważając ani nie wyczuwając żadnych pozytywnych emocji na taki prezent.
- Podoba ci się? - zapytał, zaczynając mieć obawy czy to był dobry pomysł z takim podarunkiem. Night wciąż siedział przez chwilę cicho, aż w końcu oderwał wzrok od książki by spojrzeć na Dream.
- Ty to napisałeś? - spytał, brzmiąc jak i też wyglądając całkiem poważnie. Strażnik nie będąc z początku pewnym co odpowiedzieć, po prostu się uśmiechnął.
- Nie... Przecież dopiero co się nauczyłem czytać. Już bym miał tak ładnie pisać? Zobacz, on się nawet tu podpisał. Powiedział też, że jak tylko się poczujesz lepiej na tyle, żeby wyjść na zewnątrz, to tu wpadnie z wizytą spędzić jakoś fajnie czas razem. Proponował wspólny wypad nad jezioro albo spacer do lasu, zależy co byś wolał
- Blue? To jego jego imię?
- To jego ksywka, dobrze mu pasuje, Zresztą jak go zobaczysz to sam zrozumiesz. Nie dość, że zawsze chodzi w niebieskiej chuście to dosłownie jest niebieski na twarzy. Zawsze się rumieni na ten kolor. Na pewno go polubisz jest tak samo ekstra jak nasza dwójka - mówiąc to zapalił również drugą świeczkę zauważając, że Night światło aż tak nie przeszkadza. Szkielet znów rzucił okiem na życzenia, jakby chcąc się upewnić czy na pewno nie są napisane przez jego brata. Wpatrywał się na stronę dosyć długo, aż w końcu się uśmiechnął.
- Jeszcze nigdy nie dostałem prezentu od kogoś innego niż ty... Na pewno go nie znam? Myślałem, że znam wszystkich z okolicy...
- On nie jest z okolicy, jest z daleka. Bywa tu tylko czasami. Być może spotkam go gdzieś jutro. Mogę mu przekazać, że spodobał ci się prezent jeśli chcesz - zaproponował sam też się ciesząc, widząc w końcu radość na twarzy chłopaka. On aż się lekko rozbudził na tę myśl.
- Tak, na pewno możesz mu to przekazać. Też mu podziękuj ode mnie, ale tak bardzo mocno. Możesz mu powiedzieć, że to najlepszy prezent jaki ostatnio dostałem. Może tu też wpaść szybciej jeśli będzie miał ochotę
- Jasne, na pewno mu to powiem. Ale może lepiej żeby wpadł kiedy dojdziesz do siebie, za wiele nie zrobicie razem gdy będziesz miał opaskę na oczach
- No tak, faktycznie, o tym zapomniałem...
- Może na razie skupmy się na czytaniu, dobra? Powinniśmy już iść spać. Chcesz sam przeczytać bajkę?
- Nie, lubię gdy ty czytasz. Też idzie ci co raz lepiej - Night oddał Dream książkę wciąż będąc lekko pobudzonym z radości. Po raz pierwszy w życiu dostał prezent który jest nawet podpisany specjalnie dla niego, trudno jest się nie ekscytować taką niespodzianką. Chłopak nawet rozbawiony widząc tę radość, przesunął strony by dotrzeć do pierwszej z opowieści.
- "Żabi król lub Żelazo Henryk". Brzmi ciekawie czy pomijamy te bajkę?
- Nic nie pomijaj, chce usłyszeć je wszystkie, nawet jeśli będą złe - wziął z parapetu swoją filiżankę, po czym ułożył się wygodniej by móc patrzeć na strony w książce.
- Jestem gotowy, możesz zacząć czytać... - oznajmił biorąc łyk czekolady, która w końcu ostygła dzięki staniu przy oknie.
Dream na prawdę zadowolony z tego, że może w tak przyjemny sposób spędzić czas z bratem, zaczął czytać, już się nie angażując w żadne udawanie głupka. Czytał wyraźnie oraz płynnie, tak aby Night mógł się całkiem wsłuchać w powieść i spokojnie zasnąć.
CZYTASZ
NEW DREAMTALE
FanfictionOd zmiany Nighta w Nightmare minęło na prawdę wiele lat, a od jego ponownej przemiany w prawdziwego siebie...jeszcze nie minął dzień. Gwiezdnym straznikom, w tym bratu Nighta udało się go 'wyleczyć' i zabrać całą złą energię od niego. W ten sposób w...