Pewien siedemnastoletni blondyn znajdował się na polu bitwy stawiając czoło Madarze Uchiha
"To tylko kwestia czasu aż dołączysz do reszty swoich przyjaciół"
Naruto zacisnął szczękę rozglądajac się wokół siebie. Sakura leżała w kałuży krwi, jej ciało zostało przecięte w pół, Kakashi stracił głowę natomiast Sasuke został przebity mieczem, reszta shinobi Konohy i innych wiosek, wszyscy leżeli martwi pod szczątkami meteorytu rzuconego przez Uchihe
"Nie daruje ci tego!" ryknął Naruto rzucając się na Madare
Ten w odpowiedzi zaczął składać pieczęcie
"Kuchyose no jutsu!"
W dymie pojawiła się ogromna statua, Madara wskoczył na nią po czym wystrzelił łańcuch, który obwiązał się wokół szyji Kuramy zaczynając wciągać go do środka
"Nie oddam ci Kuramy!"
"Rób co chcesz, jak już go chwyciłem to go nie puszcze"
Kurama został wyciągnięty z Naruto i wessany do statuy Gedo Mazo, powieki blondyna zaczęły się zamykać.
"Wybaczcie wszyscy zawiodłem..."powiedział ostatnie słowa
Wkrótce Naruto znalazł się w dziwnym białym pomieszczeniu
"Gdzie ja jestem?"
"Witaj, cieszę się że mogę wreszcie z tobą porozmawiać Naruto Uzumaki"
"Kim jesteś?"
"Nazywam się Hagoromo Otsutsuki inaczej zwany mędrzec sześciu śćieżek"
"Wow więc to ty jesteś tym staruszkiem, o którym wspominał Ero-sennin i Nagato"
"Zgadza się, widziałem co się stało przykro mi"
"Ja...nie byłem w stanie nikogo uratować, robiłem wszystko co w mojej mocy"
"Powiedz chłopcze, a gdybyś dostał drugą szansę zbawienia świata zrobiłbyś to?"
"Oczywiście"
"W takim razie podejdź do mnie cofnę cię w czasie"
"Naprawdę?"
Hagoromo skinął głową, Naruto podszedł do niego przykładając dłoń do jego wkrótce jego dusza zaczęła świecić jasnym światłem
"Dałem ci moc na wypadek gdyby sytuacja się powtórzyła, dzięki niej uda ci się pokonać Madare"
"Dzięki"
Naruto obudził się w znajomym pokoju.
"No tak, moje stare mieszkanie" pomyślał rozglądajac się po pomieszczeniu
Kiedy spojrzał w lustro jego oczy rozszerzyły się, był znacznie mniejszy wyglądał na nie więcej niż siedem lat
"Co jest, mówił że cofnie mnie w czasie ale nie sądziłem że aż tak bardzo"
"Spojrz na to z innej strony, teraz będziesz mógł naprawić różne sytuacje wykorzystując zdobytą wcześniej wiedzę" powiedział znajomy głos w głowie blondyna
"Kurama jesteś tu, i czekaj skąd ty wiesz o wszystkim?"
"Jakimś cudem staruszek pozostawił mi to całe wydarzenie w mojej pamięci, reszta jest taka sama od twoich narodzin"
"Rozumiem"
Naruto wyszedł z domu podziwiając swoją starą wioskę, oczywiście wieśniaki posyłali mu złowrogie spojrzenie ale blondyn nic sobie z tego nie robił, nim zauważył stanął przed swoim ulubionym miejscem a dokładnie Ichiraku.
"Yo Ayame-neechan, staruszku"
"O część Naruto"
"Daj mi dziesięć misek Ramenu!"
"Już się robi"
"Przynajmniej jest po staremu"
Po zjedzeniu posliłku blondyn opuścił bar i ruszył na polane treningową
"Dobra czas sprawdzić czy jestem w formie"
Naruto na początek stworzył kilka klonów, następnie stworzył w dłoni Rasengana.
"Dobra, póki co na tą chwilę wystarczy"
Naruto nie zauwazył że członek ANBU obserwował go ukryty na drzewie
CZYTASZ
Druga Szansa
FanfictionNaruto zostaje pokonany przez Madare a Kurama z niego wyciągnięty, jednak nie wszystko stracone gdyż z pomocą przychodzi Mędrzec Sześciu Ścieżek który daje szanse Naruto na naprawienie wszystkiego cofając go w czasie