Naruto był w trakcie walki z Madarą, Sasuke próbował zaatakować go od tyłu jednak nagle zatrzymał się w miejscu, Madara wziął jego miecz
"Przestań Madara!" ryknął Naruto rzucając się na niego
"Shinra Tensei"
Blond Jinchuuriki został odrzucony kilka metrów do tyłu, Madara z psychotycznym uśmieszkiem przebił ciało Sasuke, Sakura natychmiast rzuciła się by mu pomóc, nim zdołała coś zrobić została przecięta w pół.
"SASUKE, SAKURA-CHAN!"
W tym momencie Naruto obudził się cały spocony
"Znowu ten koszmar"
Od jego pamiętnej misji minęło pięć lat, od tamtego czasu dużo się zmieniło, część jego dawnej mocy wróciła, dwunastoletni Naruto może już wchodzić w tryb mędrca a także używać większą część mocy Kuramy. Pewnego dnia pod jego nieobecność wieśniacy spalili jego mieszkanie, wtedy Hiruzen nie mając innego wyboru postanowił powiedzieć o jego rodzicach i pokazać dom jego ojca, Naruto udawał zaskoczonego, zamiast zwykłego domu była to raczej bogata willa znajdującą się na uboczu wioski od tamtej pory Naruto mieszkał w niej, nagle usłyszał odgłos pukania.
"Tak?"
W drzwiach stanęła jego rywalka i najlepsza przyjaciółka.
"Sasuki-chan o co chodzi?"
"Znów masz te koszmary?"
"Co, skąd to wiesz?"
"Ściany nie są dźwiękoszczelne wiesz, zdołałam usłyszeć twoje krzyki parę razy"
"Nie martw się, to tylko głupie sny"
Ku zaskoczeniu blondyna Sasuki podeszła do niego siadając obok.
"Co robisz?" spytał zdezorientowany
"Wtedy gdy miałam koszmar pamiętnej nocy zostałeś przy mnie..."
[Wspomnienie dwa lata temu]
Był późny wieczór Sasuki wracała do domu po treningu, nagle naszło ją dziwne uczucie, gdy wróciła na posesję swojego klanu zastała sporo członków martwych, niezwłocznie pobiegła do swojego domu, przed wejściem usłyszała kłótnie
"Więc zdradzasz nasz klan stając po stronie Konohy?" powiedział głos należący do Fugaku
"Tou-san?"
"Ja i Itachi uważamy że to głupi plan, nie będziemy narażać życia niewinnych dla twojej chorej ambicji" powiedziała Mikoto
"Kaa-san?"
"W takim razie nie ma tu miejsca dla ciebie"
Fugaku zbliżył się do swojej żony i miał ją zabić ale w porę pojawił się Itachi przebijając go na wylot
Sasuki nabrała odwagi i postanowiła wejść do środka jednak zamarła widząc swoją matkę leżącą na podłodze a przed nią Itachiego przebijającego ostrzem Fugaku."Wiedziałem że nie można ci ufać" powiedział ostatnie słowo
"Nii-san, Kaa-chan" powiedziała Sasuki ze łzami spływającymi po jej policzkach
"Sasuki, nie powinnaś tu przychodzić" powiedziała smutno Mikoto przytulając córkę
"To się musiało stać"
"Ale dlaczego?"
"Nasz klan stał się arogancki, planowali zamach stanu. Konohą próbowała dojść z nami do porozumienia, ale nasz ojciec stawiał nie realne żądania" wyjaśnił Itachi
Od tamtego wydarzenia minęło kilka dni, Naruto martwił się o Sasuki i resztę byli jedynimi poza Hokage, Ayame i Teuchim którzy byli na niego mili. Pewnego dnia poszedł porozmawiać z Hokage proponując przeprowadzkę Mikoto i Sasuki do jego rezydencji, Hiruzen po namyśle zgodził się z propozycją Naruto myśląc że zmiana miejsca może wyjść im na dobre, po godzinie negocjacji Mikoto zgodziła się i razem z córką przenieśli. Pewnej nocy Naruto szedł do kuchni chcąc napić się wody, przypadkiem usłyszał szloch dochodzący z pokoju Sasuki ostrożnie wszedł tam siadając obok i przeczesując jej włosy, widać jego dotyk uspokajał dziewczynę gdyż po paru chwilach przestała płakać i spała spokojnie
[Koniec Wspomnienia]
"Pomogłeś mi wtedy, więc teraz ja ci pomogę" powiedziała zwijając pod koc
"Wiesz że nie musisz tego robić?"
"Wiem, ale chcę"
Wiedząc że jej nie przegada blondyn odpuścił i próbował zasnąć, po kilku minutach czuł jak Sasuki obejmuje go, nawet nie zauwazył kiedy zasnął.
Rankiem Mikoto poszła obudzić ich zaczynając od pokoju Sasuki, zdziwiła się zastając go pusty, następnie udała się do pokoju Naruto gdy otworzyła zastała Sasuki, która tuliła się do swojej blond 'poduszki' , oboje wyglądali na szczęśliwych, żal jej było ich budzić ale obowiązki czekając"Sasuki...Sasuki"
"Co jest Kaa-chan?" spytała sennym głosem
"Widzę że zabłądziłaś w nocy" powiedziała z uśmieszkiem
Sasuki zdając sprawę ze swojej pozycji jej twarz stała się czerwona i od razu odskoczyła od Naruto tym samym go budząc
"To nie tak, ja chciałam mu pomóc z jego koszmarami" powiedziała rumieniąc się szalenie
"Co się dzieje, dattebayo miałem taki fajny sen" powiedział ziewając przecierając oczy
"Rozumiem że się lubicie i tak dalej ale nie chce jeszcze zostać babcią" dodała
"Kaa-chan!"
CZYTASZ
Druga Szansa
FanfictionNaruto zostaje pokonany przez Madare a Kurama z niego wyciągnięty, jednak nie wszystko stracone gdyż z pomocą przychodzi Mędrzec Sześciu Ścieżek który daje szanse Naruto na naprawienie wszystkiego cofając go w czasie