Rozdział: 9

704 44 2
                                    

Sasuki i Kakashi znajdowali się na pustkowiu, brunetka stworzyła w dłoni ładunek błyskawicy po czym uderzyła nim w skałe

"Wygląda na to że twój limi chidori wynosi dwa razy na dzień" stwierdził Kakashi

"Czy mogę użyć go więcej razy?"

"Nie, to i tak sporo jak na kogoś z twoim zasobem chakry, jeśli będziesz na siłę próbowała użyć chidori trzeci raz technika nie wypali" wyjaśnił Jounin

"Rozumiem" powiedziała z westchnieniem

"Na dziś koniec, za kilka dni rozpoczą się finały"

Kiedy wrócili do wioski Sasuki od razu poszła do szpitala by odwiedzić Naruto, zdziwiła się zastając tam jakąś dziewczynę

"Kim jesteś i co tutaj robisz?"

"Nazywam się Shizuko i jestem koleżanką z drużyny Naruto"

"Rozumiem, skoro ja tu jestem to możesz zostawić Naruto mi"

"Naruto-kun wolałby by opiekowała się nim jego koleżanka z drużyny"

Sasuki zmrużyła oczy słysząc ten ton

"Wątpię w to, za pewne chciałby towarzystwa osoby w jego wieku a nie starej kobiety"

"Mam dopiero siedemnaście lat!" warkneła Shizuko zirytowana

"I co z tego"

"Ho rozumiem jesteś zazdrosna"

"Co?"

"Chciała byś mieć moją figurę, wiesz Naruto na pewno nie woli deski takiej jak ty"

Sasuki spojrzała na swoją drobną klatkę piersiową a później na obfite piersi Shizuko zacisnęły pięści i gotowa była aktywować Sharingana rzucając się na Shizuko ale w tym momencie co gebinetu weszła blondwłosa kobieta razem z Hokage

"Więc to jest ten chłopiec?" spytała kobieta zwana Tsunade

"Tak, czy możesz usunąć z jego ciała truciznę?"

"Postaram się, ale potrzebuje się skupić więc niech wszyscy opuszczą sale"

Na polecenie Medyka Hiruzen, Sasuki i Shizuko wyszli.

"Hokage-sama czy ona jest w stanie mu pomóc?" spytała Sasuki

"Tsunade jest jednym z najlepszych medyków na świecie na pewno zrobi wszystko co w jej mocy"

Po jakiś czterdziestu minutach Tsunade wyszła

"I co z Naruto?"

"Usunęłam truciznę z jego organizmu, jednak minie kilka dni nim jego ciało opuści paraliż"

Oczy Naruto zaczęły się otwierać pierwsze co ujrzał to biały sufit, przejachał wzrokiem po pomieszczeniu zdając sobie sprawę że jest w sali szpitalnej

"Co się stało?... No tak walczyłem z Orochimaru"

"Naruto-kun!"

Słysząc znajomy głos odwrócił głowę w bok ujrzał Sasuki, Shizuko, Jiraye i Hiruzena

"Co ci strzeliło do głowy by samemu stawać do walki jednym z trójki legendarnych sanninów!" wrzasneła Sasuki

"Ja chciałem cię uratować"

"Nawet samemu przez to ginąc?"

"Jeśli to ma cię uratować to nie ma znaczenia".

"Cóż zostawmy ich samych, później porozamawiamy Naruto"

Hiruzen razem z Jirayą wyszli z sali
Naruto poczuł ból na swoim policzku

"Ty idioto nie mów tak jakby twoje życie nic dla ciebie nie znaczyło, pomogłeś mi wyjść z traumy po wybiciu mojego klanu dzięki tobie znów mogę się uśmiechać i cieszyć się życiem, czy chcesz by twoja śmierć to zniszczyła"

Przyglądając się bliżej twarzy Sasuki Naruto dostrzegł łzy spływające po jej policzkach

"Kizaru sensei i Hiroko zginęli jesteś jedynym moim towarzyszem i członkiem drużyny nie chce byś również umierał" dodała Shizuko smutnym tonem

"Przepraszam że musieliście się o mnie martwić"

"Obiecaj tylko że będziesz bardziej ostrożny, poza tym nie musi robić wszystkiego sam"

"Obiecuje"

W tym momencie do sali weszła Tsunade

"Yo Baa-chan!"

"Jak mnie nazwałeś bachorze?"

"Nic się nie zmieniło. Dobra, kiedy mogę wyjść?"

"Naruto możemy nawet jutro, ale przez kilka dni ktoś będzie musiał się ktoś tobą  opiekować póki twoje ciało nie wróci do normy"

"Rozumiem"

Druga SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz