Madara wystawił rękę w stronę ziemi, z której chwilę później stworzył ogromne drzewo prawie sięgające nieba, z drzewa wystrzeliły ogromne plącza
"Uważaj Naruto jeśli te plącza cie dotkną w mig zabiorą twoją chakre" ostrzegł Kurama
"W takim razie trzeba je zniszczyć nim mnie dopadną. Tajuu Kage Bushin No Jutsu!"
Blondyn stworzył armię swoich klonów, które zaczęły formować w dłoniach Rasengana, techniką z każdą chwilą stawała się coraz większa, kiedy osiągnęły odpowiedni rozmiar klony rzuciły się na plącza.
"Chou Odama Rasengan!"
Atak zaczął przedzierać się przez plącza tym samym je niszcząc.
"Jeszcze nie skończyłem!"
W końcu po jakimś czasie udało się zniszczyć je, w tym momencie Naruto wrócił do swojej zwykłej formy.
"Cholera, akurat w takim momencie"
"To koniec!"
Madara rzucił się w stronę Uzumakiego, nim jednak do niego doleciał dostał potężny kopniak, który odrzucił go kilka metrów do tyłu, przed blondynem pojawili się trzej Jounini jednym z nich był Maito Gai, drugim Kakashi a trzecim ku zaskoczeniu Uzumakiego Uchiha Obito.
"Gai-sensei, Kakashi-sensei, Obito?"
"Wybacz że musiałeś czekać, wyczuliśmy wstrząs więc przybyliśmy tak szybko jak się dało" wyjaśnił Kakashi
"Trochę głupio mi o to was prosić, ale możecie kupić mi trochę czasu ja muszę się skupić by obudzić nową moc"
"W porządku, możesz zostawić to nam" oznajmił Gai z kciukiem wskazującym na siebie
"Dzięki"
Naruto oddalił się od miejsca bitwy siadając w pozycji medytacji
"By walczyć z kimś na takim poziomie, muszę użyć ósmej bramy. Kakashi, Obito wy zapewnicie mi wsparcie ja wezmę go na siebie"
"Jesteś pewny Gai?"
"Tak, tylko ja jestem w stanie z nim walczyć"
"W porządku"
Gai ruszył w stronę Madary dotykając kciukiem swojej piersi
"Ośma Brama, brama śmierci otwarcie!"
Ciało Gaia otoczyła czerwona aura, jego włosy przybrały tego samego koloru barwę unosząc się do góry przypominając płomień
"Więc to jest legendarna ósma bramą" pomyślał Madara
Gai zniknął z oczu Madarze w ułamku sekundy pojawiając się obok niego i ciosem w twarz posłał go kilkanaście metrów do tyłu.
"Sekizo!"
Gai na tym nie poprzestał i zaczął z coraz to większą prędkością atakować Madare z każdej strony, ten nie był w stanie zrobić uniku ani się zasłonić
"Co za niesamowita prędkości i siła"
Obrażenia doznane w skutek użycia techniki, spowodowały że Gai na moment zwolnił, ten moment wykorzystał Madara by od niego odskoczyć, następnie wykorzystując Goudamy ukrył się w czarnej skorupie.
"Długo nie pociągnę, muszę użyć chociaż jeszcze jednego ataku" pomyślał ponownie ruszając na Madare
"Obito!"
"Wiem. Kamui!"
Wykorzystując zdolność swojego Mangekyo Sharingana udało się wysłać część skorupy do wymiaru Kamui odsłaniając Madare, Gai błyskawicznie pojawił się za nim uderzając w plecy i wybijając Madare z jego skorupy
"To będzie mój ostatni atak. Night Gai!"
Aura otaczającą ciało Gaia przybrała kształt czerwonego smoka, zwiększając jeszcze bardziej swoją siłę i prędkość Gai ruszył na Madare, wlatując w jego żebra stopą i wbijając go w wielkie drzewo, po wykonaniu tego ataku Gai padł bezwładnie na ziemię.
CZYTASZ
Druga Szansa
FanfictionNaruto zostaje pokonany przez Madare a Kurama z niego wyciągnięty, jednak nie wszystko stracone gdyż z pomocą przychodzi Mędrzec Sześciu Ścieżek który daje szanse Naruto na naprawienie wszystkiego cofając go w czasie