Rozdział: 21

396 23 0
                                    

Był pochmurny dzień, lało jak scebra mimo to Naruto, Sasuki oraz Shisui udali się do miejsca, w którym ostatni raz widziano drużynę ósmą. Wkrótce dotarli na miejsce, które wyglądało jak po bitwie wszyscy byli zszokowani widokiem martwych towarzyszy

"Cholera" mruknął Shisui

Naruto podszedł do ciała Shizuko, jej ubrania były w strzępach, na udach miała zaschniętą krew, blondyn domyślił się co się musiało tutaj stać.

"Kurwa!" ryknął zwierzęco powodując że Sasuki i Shisui wzdrygnęli

"Naruto-kun..."

Z jego oczu zaczęły spływać łzy

"Najpierw Hiroko i Kizaru-sensei teraz Shizuko..."

"Bedę zabijał twoich bliskich by zobaczysz jak toniesz w rozpaczy"

Naruto jedynie czego nienawidził bardziej od zabijania to gwałcicieli i pedofilów, blondyn podniósł ciało swojej przyjaciółki szedł w kierunku swojej drużyny

"Zabierzmy je, trzeba należycie pochować..."

Shisui skinął głową podchodząc do ciał Kiby, Hinaty i Shino pieczętując ich w specjalnym zwoju

Kilka dni później odbył się pogrzeb Naruto stał z dala od wszystkich wpatrując się jak Hokage spuszcza trumnę Shizuko, nagle poczuł jak ktoś obejmuje go od tyłu

"Sasuki-chan..."

"Wiem jak się czujesz, ale wiedz że zawsze będę tu dla ciebie..." powiedziała czule

"Dziękuję ci, a teraz wybacz ale chciał bym być sam" powiedział znikając

Naruto teleportował się na skalną głowę Yondaime podziwiając wioskę

"Nie czułem tego od czasu walki z Painem"

"Co teraz zamierzasz zrobić?" odezwał się głos w głowie blondyna

"W życiu nie pomyślałbym że kiedykolwiek podąże ścieżką Sasuke, jednak muszę powstrzymać Shirakiego nim kogoś jeszcze skrzywdzi"

Gdy zapadł zmrok Naruto wrócił do domu z nadzieją że Mikoto i Sasuki spali, blondyn udał się do swojego pokoju i zdziwił się widząc swoją dziewczynę siedzącą przy oknie

"Nie śpisz?"

"Czekałam na ciebie" powiedziała
podchodząc do Naruto patrząc mu w oczy

"O co chodzi?"

"Od tamtej misji dziwnie się zachowujesz, stałeś się bardziej odległy i zamknięty nawet już nie rozmawiamy ze sobą jak kiedyś, widzę że coś wiesz ale nie chcesz mi powiedzieć, czy nie ufasz mi?"

W umyśle Naruto pojawiło się jego odbicie z poprzedniego życia.

"Spójrz dajesz się ponieść nienawiści, stajesz się powoli taki jak Sasuke, czy naprawdę chcesz tak skończyć, co się stało z dzieckiem przypowiedni w którego wierzył Ero-sennin, czy porzucisz jego ideały?" spytał wskazując na samego siebie

"A co ja powinienem zrobić, ten drań zabił moją drużynę, zasługuje na śmierć!"

"Nie mówię że nie zasługuje, ale zatracając się w nienawiści nic nie zyskasz, a wręcz przeciwnie staniesz się jak ten, którego chcesz zabić" powiedziała przeszła wersja Naruto

Blondyn rozszerzył oczy słysząc to

"Jeśli chcesz go pokonać, zrób to jak prawdziwy Naruto Uzumaki, ten w którego wierzył Jiraya, Kakashi-sensei, Iruka-sensei i inni" powiedział po czym zniknął

Naruto przez chwilę zastanawiał tymi słowami, którymi do siebie powiedział

"Ma rację, muszę to zrobić jak ja"

"Sasuki-chan, wybacz że ostatnio tak się zachowywałem, jednak jest coś o czym muszę Ci powiedzieć"

Para usiadła na łóżku, mimo późnej pory dziewczyna była gotowa wysłuchać tego co jej chłopak ma do powiedzenia

"Już dwa razy spotkałem osobę, która jest odpowiedzialna za zabójstwo tamtej drużyny"

"Naprawdę?"

"Pierwszy raz stało się to na naszej pierwszej misji poza wioską, ten drań zabił naszego senseia a ktoś z jego sługusów Horiko. Walczyłem z nim jednak nie byłem w stanie nic mu zrobić, powiedział że będzie zabijał moich bliskich by zobaczyć jak tonę w rozpaczy. Ja przysiągłem że będę
ciężko trenować by chronić ciebie, Shizuko i resztę moich bliskich. Po pięciu latach podczas inwazji na Konohe znowu z nim walczyłem, tym razem go pokonałem ale to nie koniec, on gdzieś się czai i na pewno jest znacznie silniejszy"

Sasuki przyłożyła dłoń do jego wąsatego policzka patrząc w jego oczy

"Nie ważne co się stanie ja zawsze będę przy tobie, pomogę ci go pokonać jesteśmy przecież drużyną, najważniejsze to bądź sobą, czyli tym samym Naruto którego kocham i nie zmieniaj się a wszystko będzie dobrze"

Naruto nic nie powiedział tylko przytulił Sasuki do siebie

"Dziękuję ci"

"Nie ma sprawy, ale teraz chodźmy spać"

"Jasne"

"Macie rację, osiągnąłem to co osiągnęłem bo miałem przy sobie przyjaciół, przez ten jeden incydent prawie to przekreśliłem dając się ponieść nienawiści"

"Naprawdę sądzisz że ludzie są w stanie się zrozumieć?" spytał Nagato z przeszłości

"Nie wiem, jednak jeśli coś takiego jak pokój istnieje to go ognajde, bo ja nigdy się nie poddaje"

Druga SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz