Gabriel
Jestem sfrustrowany, wracam po całym dniu przesłuchań do domu. Ci ludzie nie chcieli współpracować. Nie sądziłem nigdy, że ludzie tak beznadziejnie wykonywali swoją pracę mogą być tak wytrzymali na ból i lojalni swoim pracodawcą. Uparte sukinsyny. Ale jeszcze ich złamię. Nie poddam się tak łatwo. Jeszcze będą skamleli prosząc mnie abym przestał chcąc podać mi informacje. Wysiadam zmęczony z samochodu i wchodzę do domu. Jest jeszcze wcześnie, ale jestem pewna, że ojciec jest już w swoim gabinecie. Zawsze spędza tam dużo czasu puki matka nie wyciągnie go stamtąd siłą. Tylko ona potrafi oderwać go od pracy. No ale co poradzić musi mieć rękę na pulsie w razie jakiś nieporozumień. Ja najpewniej również będę wiecznie zajęty, gdy przyjdzie czas abym zajął jego miejsce. Bez pukania wchodzę do gabinetu i praktycznie od razu się zatrzymuje. Mój ojciec siedzi na swoim zwyczajnym miejscu a przed nim w jednym z foteli siedzi Daniella. Oboje patrzą teraz na mnie.
- Mam przyjść później?- pytam.
- Nie nawet dobrze, że jesteś. Dani chciała wyjaśnień, więc poprosiłem, aby ją do mnie przyprowadzili. Opowiedziałem jej wszystko i pokazałem zdjęcia.- mówi spokojnie.
- Wierzę wam, ale nie ufam. Jestem w stanie pozwolić abyście nas chronili. Lecz i ja i dzieci mamy swoje życie. One muszą chodzić do szkoły a ja do pracy.- mówi spoglądając na mnie swoimi złotymi oczami.
- To absurd. Dzieciaki mogą uczyć się w domu a ty nie musisz pracować. Nie wiemy dalej czy nikt nie będzie chciał was skrzywdzić więc głupotą z naszej strony byłoby puszczenie was tak po prostu do normalnych zajęć.- mówię patrząc na nią.
- Ty nie rozumiesz, chyba że ja nie zamierzam z wami negocjować. W szpitalu mnie potrzebują a dzieci już wystarczająco wiele przeszły. One również straciły rodziców jak ja i to, że znów zostały siłą zabrane ze spokojnego miejsca nie jest dla nich dobre. Nie będziemy stwarzać wam problemów, ale mam swoje warunki które musicie spełnić, aby tak było.- mówi siedząc wyprostowana.
- Więc przedstaw mi je. Postaram się spełnić te które nie będą narażały was na niepotrzebnie niebezpieczeństwo.- mówi mój ojciec uśmiechając się życzliwie.
On chyba zwariował. Dopiero co odnaleźliśmy zaginioną córkę jego najlepszego przyjaciela a on zamierza rozmawiać z nią o warunkach pod jakimi zgodzi się tu zostać tak po prostu? Mam ochotę zaprotestować, ale tata rzuca mi spojrzenie abym się zamknął. Stoję wiec niezadowolony w drzwiach i parze na to co ma się zaraz dziać.
- Gabriel podejdź lub wyjdź, bo tylko zagęszczasz atmosferę.- mówi tata.
Kręcę głową, ale podchodzę i siadam na drugim fotelu. Dani poprawia się, ale dalej patrzy na mojego ojca.
- Po pierwsze macie oddać nasze sprzęty elektroniczne, telefony laptopy i pager. Noah i Fiona mają normalnie chodzić do szkoły a Grant i Jax do przedszkola przynajmniej parę razy w tygodniu. Lucy jest na tyle mała, że potrzebuje opieki w domu. gdy nie będę miała dyżurów zamierzam się nią zajmować, ale mimo to i tak będzie potrzebny ktoś kto będzie miał na nią oko.- mówi niewzruszona.
- Co do nauki starszych jestem w stanie się zgodzić, lecz tylko pod warunkiem, że będą jeździli z ochroniarzami a młodsze mogą zostać w domu, przedszkole nie jest im potrzebne. jeśli ty zamierzasz chodzić do pracy to również tylko z kimś z naszych ludzi. Jestem pewny, że wieść o twoim odnalezieniu już rozeszła się po mieście a twój ojciec miał wielu wrogów, którzy byli zawiedzeni, że nie mieli okazji odegrać się na nim, lecz skoro jego jedyna córka żyje możesz być w niebezpieczeństwie.- tata racjonalnie operuje słowami.
- Ochroniarze ok, ale jednak nad zajęciami dla Granta i Jaxa będę się upierać. Dzieci w ich wieku potrzebują towarzystwa kogoś więcej niż rodziny. Dzięki temu lepiej się rozwijają i łatwiej im później jest funkcjonować w społeczeństwa. Trzy dni to moje minimum. A mój ochroniarz będzie musiał być wytrwały, bo moje dyżury potrafią trwać nawet do 72 godzin.- mówi spoglądając na mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/174243361-288-k582315.jpg)
CZYTASZ
Pokochać gangstera - Mafia#4 ✔(zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA Gdy byłam mała moja rodzina zginęła w nieznanych okolicznościach. Zostałam przygarnięta przez ludzi, których nie znałam, ale oni podobno znali mojego ojca. Wychowali mnie lecz nie miałam pojecia że to wszystko jest kłamstwem i niedługo ws...