Daniella
Nie spodziewałam się takiego widoku po przebudzeniu. Gabe nieprzytomny w ubraniu leży na łóżku nieprzykryty i ciężko śpi. Niepewnie przysuwam się do niego, ale nie muszę zbyt blisko, bo nawet z odległości pół metra czuje, że wczoraj pił. Pewnie jak tylko się obudzi będzie miał kaca. Ciekawa jestem tylko z kim się tak spił. Mogę się na razie jedynie domyślać a prawdę poznam jak tylko zejdę na dół. Może zrobię mu coś co powinno pomóc. Jest już po 10, nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam tyle czasu. Na dole słychać śmiechy dzieciaków. Pewnie Viv zabrał je, gdy ja jeszcze spałam. Gdy wchodzę do salonu widzę, że Winter rozmawia z panią Black. Chyba się dobrze dogadują. Nie widzę mężczyzn, pewnie są w innym pokoju. Witam się z paniami i wchodzę do kuchni. Uśmiecham się lekko, gdy Erika i Anika odwracają się do mnie i od razu podają mi kubek z kawą.
- Dzięki, potrzebuje tego. - mówię.
Od razu upijam łyk i biorę z koszyczka drożdżówkę bułeczkę z cynamonem. Jest pyszna.
- Żona Trenta prowadzi własną cukiernie, wczoraj upiekła kilka rzeczy i tylko to zostało. Dzieciaki wszystko zjadły. - mówi Anika obejmując obiema dłońmi kubek, opiera się wyluzowana o blat szafki.
- Musi mieć niezłe zyski, bo to jest przepyszne. - mówię z pełnymi ustami.
- Jedna z najlepszych cukierni w Chicago. Nie ma co się dziwić dziewczyna ma talent. - stwierdza Erika.
- Gdzie macie pomidory tabasco i przyprawy? - pytam Eriki.
Marszczy brwi i patrzy na mnie zaskoczona, jednak po chwili jej twarz rozjaśnia się w zrozumieniu.
- Więc twój mężczyzna pił razem z naszymi. - wskazuje na siebie i przyjaciółkę.
- Tak i czuć od niego, że jeszcze nie wyparował z niego cały ten alkohol. Nim wstanie chce mu zrobić coś co powinno pomoc. - mówię nawet nie prostując tego, że nie jesteśmy z Gabrielem parą.
- Jak bardzo ten klin jest obrzydliwy? - pyta mnie Anika.
- Znośny. Ale nie pachnie za przyjemnie. Ale dział, po lunchu powinni być na chodzie. - oznajmiam.
- Zrobisz jeszcze dwie porcje? - pyta Erika z uśmiechem.
- Równie obrzydliwe? - pytam
- Oczywiście, przesadzili wczoraj więc, gdy trochę dziś pocierpią musząc to wypić będą mieli nauczkę. - uśmiecha się Anika.
Kiwam głową i podchodzę do szafki, z której Erika wyjmuje składniki o które prosiłam. Od razu robię swoja miksturę w trzech szklankach. Mam nadzieję, że będzie tak niedobre jak zwykle. Podaje dziewczynom szklanki dla ich chłopaków wszystkie trzy wychodzimy z kuchni i kierujemy się na górę. Viviana spogląda na nas i wybucha śmiechem, gdy dostrzega co trzymamy w dłoniach.
- Oj Gabe masz przerąbane. - stwierdza pod nosem, ale i tak to słyszę.
Każda z nas rozchodzi się do pokoju, który zajmuje. Gdy przekraczam próg swojego i zamykam drzwi. Gabe nie leży już na brzuchu tylko na plecach i zasłania oczy ręką. Nim podchodzę do niego wchodzę do łazienki w poszukiwaniu tabletek na ból. Gdy mam je już w dłoni wracam do pokoju. Siadam obok niego i czekam aż da znak życia. W końcu zdejmuje ramie z twarzy i spogląda na mnie marszcząc brwi. Bez gadania podaje mu najpierw szklankę a potem dwie tabletki. Od razu łyka pigułki, ale gdy upija łyk klina krztusi się zniesmaczony.
- Jeśli nie wypijesz to ci nie pomoże. - mówię.
Widzę, że nie jest zadowolony, ale biedny nie ma co z tym zrobić. Jeśli nie chce mieć dokuczliwego kaca musi to wypić. Krzywi się przy każdym łyku, lecz dzielnie opróżnia szklankę. Wstaje, aby i on mógł spokojnie się podnieść i pójść pod prysznic.
CZYTASZ
Pokochać gangstera - Mafia#4 ✔(zakończona)
RomansaZAKOŃCZONA Gdy byłam mała moja rodzina zginęła w nieznanych okolicznościach. Zostałam przygarnięta przez ludzi, których nie znałam, ale oni podobno znali mojego ojca. Wychowali mnie lecz nie miałam pojecia że to wszystko jest kłamstwem i niedługo ws...