Drzewo

19 2 0
                                    

Korzenie w ziemi zapuściłem
Gałęziami ku niebu się wznoszę
Nietknięty tysiąclecia przeżyłem
i o nic bogów mych już nie proszę
Wiatr ze stron czterech mnie stąd nie ruszy
W żyzną glebę wrosłem głęboko
Mimo że pod korą wciąż się burzy
Ta część mnie, co chce latać wysoko
W tym życiu skrzydeł mi nie dano
Pamiętam jeszcze jak byłem wolnym
Ptakiem nim życie mi odebrano
Nim się żegnałem z wiatrem polnym
Kolejne tysiąc lat muszę tu trwać
Strażnikiem być starego dusz lasu
Nim Sen-Pocieszyciel przyjdzie do mnie
i swobody znów nastaną czasy

Własną drogą. Where stories live. Discover now