Dla: pazurzsta
Od niedawna uczęszczasz na korepetycje z astronomii do USA. Masz kłopoty z tym przedmiotem, i nauczycielka poprosiła chłopaka, aby pomógł Ci podciągnąć się w materiale.
Musiałaś to przyznać, że wiele dziewczyn zazdrościło Ci - w końcu masz nauki u jednego z najprzystojniejszych chłopców w szkole.
Zmieżałaś właśnie do domu chłopaka, ponieważ skończyłaś lekcję na dziś. Dzięki niemu poprawiłaś sporo ocen i zrozumiałaś sporą część materiału.
Stałaś przed dużym, jednorodzinnym domem. Przed nim stał piękny, śnieznobiały płotek, za którym rosły różnokolorowe kwiaty i krzewy. Lubiłaś ten dom. Przypominał Ci o tym, że mieszka w nim naprawdę wspaniała osoba, jaką jest USA. Zapukałaś delikatnie w ciemne drzwi, a po chwili stanęła w nich urocza kobieta.
- Dzień dobry (T.I), USA czeka u siebie. - przepuściła Cię abyś mógł wejść do środka.
- Dzień dobry. - Zdjęłaś buty i powędrowałaś do pokoju chłopaka.
Delikatnie zapukałaś w drzwi do jego pokoju, A po chwili usłyszałaś głośne "proszę". Weszłaś do środka, A twoim oczom ukazał się USA śedzący przy biurku.
- Część (T.I)... Jak zwykle punktualnie! - uwielbiałaś ten szczery uśmiech chłopaka, który cię obdarowywał, więc ty od razu go odwzajemniłaś.
- Hej! To jak, bierzemy się za naukę? - już po chwili śedzieliście i przerabialiście materiał z astronomii. Oboje dobrze się czujecie w swoim towarzystwie. Kiedy byliście już przy ostatnim z zadań za oknem błysło jasne światło i lunął deszcz.
Po skończeniu zadań, zaczeliście obserwować deszcz spływający po szybie okna.
- No to się rozpadło... - zaczęłaś powoli zbieraćcswoje rzeczy.
- Co ty wyprawiasz? Chcesz iść w tą ulewę do domu? - patrzył na Ciebie co najmniej tak, jakbyś miała wyskoczyć z piątego piętra.
- A co niby mam zrobić?
- Daj spokój. Możesz zostać u mnie, dopóki się nie uspokoi, a jak moja mama wróci wcześniej, to cię odwiezie.
- Czy to nie będzie problem żebym została? - wolałaś nie robić kłopotów.
- Spokojnie możesz zostać, zrobimy sobie coś do jedzenia i obejrzymy jakiś film co ty na to? - znowu podarował ci ten piękny uśmiech. Nie mogłaś mu odmówić.
- Niech ci będzie. - zaśmiałaś się i odłożyłaś swoje rzeczy tam, gdzie leżały wcześniej.
Ruszyliście do kuchni, gdzie przygotowaliście sobie popcorn i inne przekąski. Oczywiście nie obyło się od uśmiechów i żartów.
Rozłożyliscie się na łóżku chłopaka. Przez chwilę byłaś skrępowana, ale już po chwili Ci przeszło i z chęcią oglądałaś film. Już nie przejmowaliście się ulewą za oknem.
- Ten doktor jest beznadziejny. - USA co chwilę komentował aktorów grających w filmu który oglądaliście.
- Daj spokój, nie jest aż taki zły... To, że jest korzystniejszy od Ciebie nie znaczy, że masz go obrażać. - starałaś się zachować powagę.
- Uważasz, że on jest przystojniejszy ode mnie? - chłopak złapał się za serce - Jak możesz być tak okrutna? - oboje wybuchneliście niepochamowanym śmiechem.
Reszta wieczoru minęła wam w bardzo przyjemnej atmosferze. Widzieliście, że to nie był ostatni taki wieczór.