👑IV👑

258 8 5
                                    

***

Szłam przez korytarz, na następną lekcję, ale poczułam ból na moim ramieniu. To była Roszpunka. Zaśmiała się.

- Chyba mamy tu nowego wyrzutka! - powiedziała Merida śmiejąc się - Poskarż się dla rodziców! - drwiła ze mnie. Spojrzałam na moje ramię. Był na nim siniak i trochę ... niebieskiej krwi... Chciałam się rozpłakać, ale wiedziałam, że mogę zamrozić tym podłogę. Byłam tak zła, że podniosła rękę na księżniczkę. Wstałam i uderzyłam ją w policzek. Miała odciśniętą dłoń na twarzy. 

- A ty raczej powinnaś skontaktować się z lekarzem, Roszpi - powiedziałam patrząc na ich zdziwione twarze. Co prawda, żebym była bez rękawiczek, bolało by bardziej. Podszedł do mnie jakiś brązowowłosy chłopak.

- Jak śmiesz bić moją dziewczyne?! - powiedział zszokowany Flynn. Chciał mnie uderzyć, ale zrobiłam unik, jednocześnie łapiąc go za rękę, która chciała mnie uderzyć, a na niej pojawił się lekki szron. Wszyscy posłali mi groźne spojrzenia, a potem oddalili się. Słyszałam tylko ,, Skąd się wziął ten szron?, ,, Ale ona silna i zimna! Po prostu się nie da wytrzymać!". Widziałam spojrzenia innych uczniów, lecz ja udałam się na plac pod fontannę, i spojrzałam na moją ranę. Już nie było po niej śladu. Zabolało mnie, gdy mówiła o rodzicach... Wyjęłam książkę i zaczęłam czytać. Potem zauważyłam jakieś 3 dziewczyny zmierzające w moim kierunku.

- Masz zostawić Jacka, rozumiesz, El?! - powiedziała Aurora. Ona uczyła się ze mną już 2 rok.

- Ja? Jak mam go zostawić, jak ja go nawet nie lubie - przewróciłam oczami dalej czytając książkę.

- Widzieliśmy jak na niego patrzysz! - powiedziała szatynka, której nie znałam.

- Tak, jak na osobę nie godnej zaufania i wogle przyjaźni. - teraz dopiero oderwałam wzrok z książki i popatrzyłam na nie. 

- Jak śmiesz mówić tak o Jacku!!! - powiedziała Aurora, i ruszyła ręką w moją stronę. Wiedziałam, że chce mnie zwalić do fontanny, ale ja złapałam jej rękę filmującą telefonem, wstałam, z całej siły przyciągnęłam ją w moją stronę, więc Aurora wylądowała w fontannie, a potem wykonałam salto w powietrzu i wylądowałam przed drzwiami szkoły. Każdy, kto na to patrzył, był bardzo zszokowany.

To, że jestem księżniczką, nie znaczy, że nie umiem tego i owego!

- Moja fryzura!!! - wrzasnęła Aurora, gdy inne dziewczyny pomagały jej się wydostać - Moje ubrania! One były drogie! - stanęłam przed fontanną z drugiej strony, aby zobaczyć to od tyłu, ale zauważyłam jak, chyba chłopak Aurorki wbiega, gdzie stoję, więc odsunęłam się, i zamiast mnie w fontannie był tam ten chłopak. Szybko wybiegłam z cichym śmiechem, ale nie uśmiechając się.

- Zabije cie, Arendelle!!!! - wykrzyknęli oboje, gdy wybiegałam.

***

Biegłam dalej, a za mną Merida i Czkawka. Ja zauważyłam limuzynę, czekającą na mnie, więc do niej wsiadłam i pojechałam. Widziałam zszokowane miny, gdy odjechałam. 

***

P.O.V Jacka.

Byłem właśnie na lanchu kolejnym w tym dniu, kiedy przyszła Roszpunka. Nie miała już blizny po uderzeniu Arendelle. Usiadła wściekła.

- Suka... po prostu suka!!!! - powiedziała wściekła. Usiadła i zaczęła spożywać spaghetti.

- Ja nawet nie myślałem, że ta chora myszka jest do czegoś takiego zdolna! - powiedziałem wcinając pizzę. Zauważyłem biegnących Meridę i Czkawkę. 

👑 Jelsa - Secret Princess 👑 ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz