👑 Jelsa - Secret Princess 👑 ZAKOŃCZONE!

👑 XV👑

P.O.V Elsy

- Wiesz... pamiętasz co się stało rok temu na moich urodzinach? - zapytała Ania.

- Tego nie da się zapomnieć - zaśmiałam się - A...a...apsik! - kichnęłam i pojawiły się 3 nowe bałwanki.

- Przyznaj, że te bałwanki są mega słodkie - powiedziała Anna, a po chwili wskoczył na nią jeden bałwanek.

- Bardzo słodkie.... a .... a ... apsik! - kichnęłam ponownie - Chyba muszę się położyć... - powiedziałam wycierając nos.

- Tak zdecydowanie...

- Hejo Elsa i Anna! - wykrzyknął Olaf wchodząc do nas.

- Dzień dobry, Olaf - uśmiechnęłam się z Anią i ponownie kichnęłam. Znów pojawiły się 2 bałwanki.

- Mam jeszcze jedną niespodziankę - powiedziałam po chwili ciszy. Anna uśmiechnęła się jeszcze bardziej.

***

Wybiegliśmy wszyscy na dziedziniec, gdzie wszyscy czekali na mój gest. Gdy tylko tam byliśmy, zawiązałam Ani oczy i machnęłam w geście, że już jesteśmy. Zaprowadziłam Anię na dziedziniec, gdzie stał tort i każdy zaczął śpiewać dla Ani sto lat, a ja podałam jej już pokrojony tort. Oczywiście to zasługa Svena. Potem zakręciło mi się w głowie.

- Nic ci nie jest, Elso? - zapytała przejęta Anna.

- Nie... tylko zakręciło... mi się... w głowie... - powiedziałam a potem widziałam tylko ciemność. 

Obudziłam się gdy przy mnie była Anna. 

- Elsa! Obudziłaś sie! - krzyknęła szczęśliwa i mnie przytuliła. 

- Co się stało? - zapytałam zdozierientowana.

- Zemdlałaś! Ale nic ci nie jest! - wytłumaczyła mi.

- Aha... jasne... - powiedziałam - Która godzina? - zapytałam

- 22:36! Spałaś ponad 10 godzin! - powiedziała Ania.

- Że co?! Przepraszam! Ale ja mam wracać do Paryża! - powiedziałam podwyższonym głosem z lekką paniką. 

- Spokojnie... przełożyliśmy twój wyjazd, i wyjedziemy razem jutro. Do jutra masz odpocząć - powiedziała Ania dając mi gorącą czekoladę.

- Ale... heh... znów zniszczyłam ci urodziny - powiedziałam patrząc w podłogę.

- Nawet tak nie mów! Inne moje urodziny spędzałam bez ciebie! Wtedy to były urodziny do bani! A teraz? Jest cudownie! Nawet jak masz ten swój dziwny katar! - powiedziała szczęśliwa.

- Dziękuje - przytuliłam ją.