***
Wróciliśmy właśnie z Anią do Paryża. Była godzina 17:35. Gdy tylko zaszliśmy do domu, wszyscy powitali nas gorąco. Potem zjadłyśmy kolację i pograłyśmy w różne zabawy. Potem każda poszła do swojego pokoju i zasnęłyśmy.
***
Obudziłam się, jak zwykle w soboty budzona przez skaczącą nade mną Anną. Ziewnęłam i sprawdziłam która godzina. Była godzina 8:32.
- Elsa! Obudziłaś się po 10 minutach skakania! - powiedziała Anna dalej skacząc. Zaśmiałam się.
- Ale już nie śpię, i czy mogłabyś zejść? - zapytałam ją dalej się śmiejąc a ona jak najszybciej ze mnie zlazła. Wstałam i za machnięciem ręki, wyczarowałam sobie moją lodowatą sukienkę, a włosy w warkocz. Ania stała z otwartą buzią.
- Czemu za każdym razem, jest to coraz bardziej cudowne? - zapytała Anna patrząc się na mnie, gdy ja tworzyłam pelerynę.
- Nie wiem... robię to chyba już tysięczny raz, a ty za każdym razem masz taką samą reakcję - powiedziałam patrząc się na jej minę. Zaśmiałam się.
- Chodźmy na dół! Czuję czekoladę!!! - wykrzyknęła Anna i szybko pobiegłyśmy na dół. Gdy już byłyśmy w jadalni, na stole stały naleśniki z kawałkami czekolady i polewą czekoladową jak codziennie. Szybko zaczęliśmy jeść, chodź ja dalej jadłam powoli i po królewsku, a Anna wpychała całe naleśniki od razu do buzi, biorąc pod uwagę, że one wcale nie były takie małe. Po 5 minutach, zaczynałam drugi, a Anna już 4. Powstrzymywałam się od wybuchu śmiechu, ale było ciężko. Gdy zauważyłam, że skączyła jeść, zauważyłam jej twarz. Była cała w czekoladzie. No i wybuchłam śmiechem.
- Z czego się śmiejesz? - zapytała Ania
- Przyda ci się - powiedziałam śmiejąc się i podałam jej chustkę. Ona się wytarła i poszliśmy oglądać jakieś filmy. Oczywiście tym razem z popcornem. Po 2 godzinach film się skączył, więc postanowiłyśmy obejrzeć jeszcze jeden. Tytuł to ,, SuperGirl" Co prawda była to saga, ale obejrzeliśmy wszystkie sezony w 4 godziny. Ona miała supermoce, takie jak Superman! I na dodatek była jego kuzynką. Chodziła do szkoły i musiała to ukrywać. Jak ja. Nawet była księżniczką Kryptonu i nazywała się Kara Zol - Er.
***
- Też bym chciała latać! - powiedziała Anna gdy skączyłyśmy oglądać.
- A co powiesz, na bitwę na podużki w piżamach? - zapytałam ją podnosząc brew i się uśmiechając.
- Jest 16:43... ale nie jesteśmy w zamku, więc jasne, że tak! - powiedziała Anna i pobiegła na górę się ubrać. Ja wstałam i machnęłam ręką, przy czym miałam teraz na sobię fioletową sukienko - piżamę w kryształki z lodu i włosy związane w idealny warkocz francuski jak wcześniej.
( Elsa i Anna )
Po chwili przyszła Anna ubrana w zieloną sukienkę i włosy miała związane w dwa warkocze. Bawiłyśmy się 1 godzinę, i byłyśmy zmęczona. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Spodziewasz się kogoś? - zapytała mnie moja siostra.
- Nie... ale radze ci się schować... najlepiej do toalety w razie, jak to jakiś przestępca, ponieważ wtedy skopie mu tyłek i podwójnie zamrożę, a wole, abyś tego nie widziała - powiedziałam śmiejąc się i udając poważną.
- Dobra, ale to jak jakiś twój wielbiciel, to mów, ponieważ masz we włosach piórka! - powiedziała wybuchając śmiechem, a potem schowała się do toalety.
Poszłam sprawdzić kto to, i gdy otworzyłam... zauważyłam Jacksona... no idealnie...
- Woah... - powiedział przypatrując się mi. Ja podniosłam brew i stałam się cała czerwona.
- Em... p..po co tu przyszedłeś, Jackson? - zapytałam dalej cała czerwona.
- No bo... em... wczoraj nie było cie w szkole, a jak widzę nic ci nie jest... - powiedział dalej wpatrując się we mnie. Zapomniałam, że mam we włosach piórka... Potem Anna zapukała w toalecie.
- Ile jeszcze tu jest ogromnie nieprzyjemnie! - krzyknęła Anna dalej waląc w drzwi.
- Poczekaj chwileczkę... - powiedziałam to udawając uśmiech, a potem szybko podbiegłam do toalety i zamknęłam ją kluczem.
- Am... mogę wiedzieć, kto to był? - zapytał Jackson.
- Czy to ten, którego spotkałyśmy w sklepie? - zapytała krzycząc Anka.
- Zamknij się, bo jak nie to przyjdę tam osobiście i zakleję ci buzię taśmą klejącą, przywiążę do ściany, najlepiej przy lodówce i poczekam aż się uspokoisz! I nie będziesz dostawać czekolady! - powiedziałam bardzo wściekła.
- Woah, dobra... ja ce czekoladę! - powiedziała Anna dziecięcym głosem i się zamknęła.
- Więc... wracając... - odwróciłam wzrok z drzwi toalety na Jacka.
- Em... kto to? - zapytał.
- Nikt... znaczy... moja koleżanka... tak - powiedziałam kłamiąc.
- Powiedziałaś, że nie masz przyjaciół... - powiedział Jack
- Oj weź idź, Okej?! - powiedziałam cała czerowona.
- Okej... ale pięknie wyglądasz - powiedział i odszedł z widocznym rumieńcem na twarzy. Z resztą, u mnie też się on pojawił. Szybko zamknęłam drzwi i pobiegłam otworzyć Anię. Gdy to zrobiłam, ona parschnęła śmiechem.
- Co cie tak śmieszy? - zapytałam zdozerientowana.
- Po pierwsze... masz pióra we włosach, a po drugie... to rumienisz się - powiedziała jeszcze bardziej się śmiejąc.
- Co?! Nie! - próbowałam uspokoić się - Twoje przekleństwo - powiedziałam cicho i rumieniec znikł.
- Twoje przekleństwo? Czy chodzi o moc? - zapytała mnie Ania a ja kiwnęłam głową. Potem mnie przytuliła.
***
Leżałam w łóżku, myśląc nad Jackiem. O czym mi dzisiaj powiedział... i o nim... nie wiem czy ja go lubię... czy ja go nie lubię, ale raczej lubie... a może ja go... lubię... lubię?!
- NIE NIE NIE NIE !!! - powiedziałam okrywając się po całości kordłą - A może?! - zapytałam sama siebie - Nigdy przy nikim się nie rumieniłam... Ach... - pomyślałam nad sobą. Zaczęłam bardziej intensywniej o tym myśleć... - Przecież nawet jak go... kocham, to nie będę mogła tak dalej! Mam królestwo na głowie! Ach...
CZYTASZ
👑 Jelsa - Secret Princess 👑 ZAKOŃCZONE!
ספרות חובבים17 letnia Elsa, dziewczyna bardzo skromna, tajemnicza i mało mówna, chodzi do szkoły dla bogatych ludzi. Ją stać na wszystko, jest przecież księżniczką Arendelle. Ukrywa to przed wszystkimi. Nie lubi się z nikim zadawać, bo uważa, że mogłaby skrzywd...