Rozdział 22 cz.1

69 15 40
                                    


Retrospekcja z punktu widzenia Olivera.

Trening się skończył, a on niecierpliwie zaczynał odliczać czas, pozostały mu do spotkania. Nie mógł doczekać, bo miał przeczucie, że może ono być przełomowe. Napędzała go myśl, że wreszcie wyjawi jej, co naprawdę czuje. Dość już unikania tematu, nadszedł najwyższy czas, by się przyznać do tego, co już od jakiegoś czasu zaprząta jego umysł.

Już odchodził w stronę swojej szatni, gdy zatrzymał go damski głos. Głos, który zdążył dobrze poznać przez ostatnie tygodnie. Zatrzymał się jeszcze na chwilę na boisku i poczekał, aż jego właścicielka podejdzie.

Właścicielka głosu zbliżyła się i zaczęła z pozoru całkowicie niewinną rozmowę.

- Tak się zastanawiałam... - zaczęła. A w jednocześnie zakręciła zmysłowo biodrami. - Czy gdy oddaję rzut do bramki, to warto nadać piłce rotację?

- To zależy - rozpoczął Oliver, próbując utrzymać profesjonalny ton.

- Och wiem, że to bardzo pomaga przy rzutach z boku - powiedziała, kładąc mu równocześnie rękę na ramieniu.

Chłopak nijak nie zareagował a ten gest, ostatkiem sił, zmuszając się do zachowania, jakiego oczekuje się od trenera.

- Ale zastanawiam się - ciągnęła, delikatnie przesuwając dłoń po jego barku. - Czy gdy rzucam z góry lub z dołu również warto to robić.

Po tych słowach zrobiła jeszcze jeden krok, bliżej niego. Jednocześnie stając tak, by miał dobry widok, na jej uwydatniony dużym dekoltem biust. Oliver mimowolnie zerknął w tamtą stronę. Po chwili odchrząknął i zaczął udzielać wyjaśnienia.

- Jak już mówiłem, to zależy. W takiej sytuacji ciężko jest uniknąć rotacji wstecznej, która spowalnia piłkę. Dlatego takie zagranie wymaga stanowczo więcej siły. Jeśli jednak uda się zrobić to w ten sposób, aby tor lotu był trudniejszy do przewidzenia, wtedy zmyli to bramkarza i...

Nie dane było mu dokończyć, ponieważ ręka, dotychczas znajdująca się na jego ramieniu, przesunęła się na kark. Tylko po to, by przyciągnąć jego głowę w dół. Gdzie na jego usta naparły z żarem damskie wargi.


Może jednak Oliver nie jest tak bardzo bez winy?

Tak, to wszystko, żadna część rozdziału nie została pożarta. Na kontynuację zapraszam jutro. A wszystkich, którzy jeszcze nie widzieli, zapraszam na nowego one-shota. Tylko koniecznie przesłuchajcie dodanej do niego piosenki, którą zresztą jest inspirowany, https://www.wattpad.com/912969097-moje-tworki-i-potworki-treat-you-better

Spełnione marzenia Ginny (Ginny x Oliver)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz