Retrospekcja c.d.
Oliver w pierwszej chwili zmarł. Co prawda, zauważył już wcześniej, że dziewczyna z nim flirtuje, tego nie dało się nie zauważyć. Jednak nigdy nie spodziewałby się, że zrobi coś takiego. Zanim dotarło do niego, co dziewczyna zamierza, ona już zdążyła go pocałować. Oczywiście natychmiast ją odepchnął, jednak nie dość szybko, aby do całej tej sytuacji nie doszło.
- Co ty robisz?! Oszalałaś?! Jakim prawem rzucasz się na mnie w miejscu publicznym?! - chłopak nie panował nad nerwami.
- To wolisz, abym zrobiła to, gdy będziemy sami? - ona niezrażona, wciąż próbowała flirtować.
- Nie, wolę, żebyś już nigdy się do mnie nie zbliżała - wycedził przez zęby, jednak po chwili zdołał się opanować i dodał, już profesjonalnym tonem. - Przypominam, że jestem twoim trenerem i takie zachowanie jest niestosowne.
- Teraz tak mówisz, ale wcale nie przeszkadza ci to sypiać z tą paskudą, Weasley - wysyczała, już nie kryjąc wściekłości.
- Nie wiem, o czym mówisz Amber. Ginny znam od lat i przyjaźnię się z nią, a właściwie z całą jej rodziną, bo grałem z jej braćmi w drużynie. A z tego, co mi wiadomo, to przyjaźń, zwłaszcza trwająca od lat nie jest niczym zabronionym. Jeśli jednak coś sobie uroiłaś, to nic na to nie poradzę, twoja sprawa. Jednak jeśli jeszcze raz zechcesz się wtrącić w moje życie prywatne lub postanowisz skrzywdzić pannę Weasley, to wiedz, że tego pożałujesz - Oliver mówił to takim tonem, którego jeszcze u niego nie słyszano, a który miał moc, mrożenia krwi w żyłach.
- Zacznę od dodatkowych, wyczerpujących treningów, postaram się, abyś nie zagrała w najbliższym meczu. Jeśli jednak to nie wystarcza, to upewnię się, że o twoim nagannym zachowaniu dowie się zarówno wasza trenerka, jak i władze klubu.
- Nagannym? Zamierzasz robić takie zamieszanie z powodu jednego, głupiego pocałunku? - powiedziała, siląc się na nonszalancki ton.
- Dobrze wiesz, o czym mówię. Nie jesteś taka sprytna, jak ci się wydaje. Dlatego, jeśli nie dasz mi spokoju i nie skończysz ze swoją drugą działalnością to wiedz, że powinnaś sobie szukać innego miejsca, bo tutaj nie będziesz miała po co wracać - Oliver skończył swoją wypowiedź, wciąż mówiąc tym lodowatym tonem. Po czym, nie czekając na odpowiedź, teleportował się do siebie.
Musiał odpocząć, wyciszyć się i spróbować zapomnieć. Zrobić wszystko, aby przeżycie sprzed chwili nie zepsuło mu weekendu z Ginny. Tego czasu, który miał być tak ważny dla nich obojga. Wydarzenie sprzed kilku minut nie zdołały odwieść go od pierwotnego planu, wręcz przeciwnie, utwierdziły go w przekonaniu, że nie ma na co czekać.
Wiem, że nikt nie uwierzył, że Oliver naprawdę ma coś na sumieniu, pomimo tego, że bardzo się starałam, żeby tak wynikło z poprzedniej części.
To druga i zarazem ostatnia, część rozdziału 22. Kolejny najprawdopodobniej za tydzień, chyba, że dopadnie mnie nagły przypływ weny.
Wszystkich zapraszam tez ponownie do Moich tworków i potworków, bo tam są te teksty, z których jesem najbardziej dumna.
CZYTASZ
Spełnione marzenia Ginny (Ginny x Oliver)
FanfictionGinny przez całe życie dążyła do spełnienia swoich marzeń i krok po kroku się to udawało. Gdy rozpoczęła upragnioną karierę sportową myślała, że ma już wszystko. Do czasu, gdy spotkała znajomego sprzed lat i zdała sobie sprawę, że jeszcze czegoś jej...