Prawdziwe twarze

250 9 0
                                    

Zamknęłam oczy, aby sobie przypomnieć każdą chwilę, którą planowaliśmy jako zespół. „Wielkie BUM„, wywiad ze mną, mój plan z kolorami odpowiadającymi członkom zespołu, każda nasza piosenka na Youtubie. Wszystkie chwile, które spędziliśmy razem. Każdą próbę, każdą wpadkę, każdą piosenkę, którą napisałam. Wzięłam głęboki wdech, po czym przyłożyłam mikrofon blisko ust.

The truth in front of my eyes
Along with all these desperate lies
Fade away like they're old memories
The warmth of someone's love, I have no feeling of
All those things I don't know anymore
You told me when you left me
That I'd be fine all on my own
From your lips, you spoke one last goodbye
That look of sympathy, it's nothing new to me
You would think by now it wouldn't faze me
Merciless memories
They're ringing on so unforgivingly
They show no intent of letting me go free
And if I close my eyes, and try to drown them out they only grow
They're closing in and far away you laugh — Przedłużyłam, po czym wyrzuciłam lewą rękę ku górze, tak aby zrobić gestykulację w kierunku nieba. —
Will the rain falling down ever find an ending?
All this time I've been waiting in the freezing cold
Will the rain ever leave me alone, I wonder why it chose
To follow me when there's nowhere else I can go — Złapałam za statyw od mikrofonu. —
This fleeting bright new morning
I wish would last a moment more
But again, time isn't on my side
I'm realizing at last, I've been chasing the past
I've been heading in the wrong direction
You tried to give me your hand
So I could start again as best one can
But I was a fool and couldn't turn to you
So far I've held it back, but any moment now I know I'd crack
For all my pain is pouring down my face — Wyciągnęłam rękę w kierunku widowni, tak, jakbym chciała kogoś złapać. —
Eyes like yours
Don't wanna know about a past like mine
Hands like yours
Gently brush away the tears I cry
But these scars
I know they'll only heal if I give them time
That distant future no longer seems far away —  Nadeszła pora na solówkę Nate'a i lekkie zwolnienie. —
Will the rain falling down ever find an ending?
All this time, I've been waiting in the freezing cold — Koniec zwolnienia. —
Will the rain ever leave me alone, I wonder why it chose
To swallow me and to take me whole — Nie wiedziałam, że jestem w stanie zaśpiewać tak wysoki dźwięk. —
It storms on, into another day it's pouring on
And I watch, knowing that there is no end in sight
Here we stand hand-in-hand now as we look out on the world
Just one umbrella to keep us dry from the storm — Zakończenie wokalizowaniem.

Gdy muzyka ucichła, na sali zapanowała początkowo całkowita cisza, która po chwili zmieniła się w oklaski, krzyki i gwizdy. Spojrzałam na Nate'a, a on kiwnął głową. Odwróciłam się do reszty, a oni do mnie podeszli. Staliśmy kolejno. Najpierw Austin, potem Beth, ja, Nate i Sebastian. W całej sali zrobiło się cicho, gdy machnęłam ręką.

— Każdy z was, wszyscy co do jednego, napewno zastanawiał się kim jesteśmy... — W tłumie zobaczyłam Olivera, Alex, Ashtona i  Ian'a, którzy kręcili głowami, abyśmy się nie ujawniali. — Wszyscy nas znacie. Niektórzy lepiej, a inni gorzej. Przyszła pora... — Każdy złapał za swój kaptur, a ja włożyłam lewą rękę pod swoją grzywkę. — ... Żebyście w końcu wiedzieli, kto odważył się wszcząć bunt w tej szkole. Nie obchodzi nas, że zostaniemy wyrzuceni ze szkoły. To był nasz wybór. Zdawaliśmy sobię sprawę, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym w końcu będziemy musieli się ujawnić. A ten dzień... — Spojrzałam na resztę kątem oka. — Jest dzisiaj... — Po tych słowach wszyscy odkryliśmy nasze twarze.

W sali odrazu zaczęły się szepty i co nie tylko. Zdziwienie dało się aż wyczuć w powietrzu.

— Cały ten czas, to my byliśmy The Galaxy... — Powiedziałam. — I proszę się nie martwić, Panie dyrektorze... Od poniedziałku, już nas nie będzie w szkole... Co nie znaczy, że kończymy z muzyką... Nadal będziemy wyrażać swoje zdanie w taki, a nie inny sposób... To, że nie będziemy w tej szkole, nie znaczy, że nagle przestaniemy robić to co kochamy... Założyliśmy zespół, bo od zawsze to było nasze marzenie... A są one po to, aby je spełniać... — Gdy skończyłam to mówić, Nate objął mnie ramieniem, a następnie wszyscy ruszyliśmy w kierunku zejścia.

— To nie fair! — Ktoś krzyknął, a my się zatrzymaliśmy i spojrzeliśmy na uczniów.

— Od kiedy wyrażanie swojej opinii jest złe?! — Wrzasnął ktoś inny.

— Dlaczego mają zostać wyrzuceni ze szkoły, skoro rozwijali swoje pasje?! — Dołączył się kolejny.

— Każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy! — Krzyknął następny.

— Wolność słowa jest zapisana w Konstytucji, więc nie można ich wyrzucić! — Powiedział ktoś inny.

Spojrzałam na pozostałych, którzy spoglądali na siebie zaskoczeni. Uczniowie stają w naszej obronie. Wszyscy otoczyli dyrektora, a następnie zaczęli się z nim kłócić.

— Nie wierzę... — Powiedziałam pod nosem.

— Oni... — Odezwała się Beth.

— Bronią nas... — Powiedzieli wszyscy trzej na raz.

Nauczyciele próbowali jakoś reagować na zachowanie uczniów, ale z czasem również zaczęli się przekonywać do tego, że mamy rację. Oni też zaczynają dostrzegać konspirację dyrektora.

— Wystarczy! — Krzyknął dyrektor, a wszyscy natychmiast ucichli.

Spojrzał w naszym kierunku z pogardą.

— W poniedziałek widzę waszą piątkę na lekcjach! — Po swoich słowach wyszedł z sali.

Całej szkoły nie dał rady przegadać. Wszystkich po lekcjach nie zostawi, więc nie miał innego wyboru, jak po prostu się poddać. Wszyscy zaczęli wiwatować, bo udało im się coś zrobić, a ja i Beth chyba się trochę popłakałyśmy. Nate nas objął, Sebastian potargał mnie po włosach, a Austin doczepił się do objęcia Beth.

— Udało nam się... — Powiedziałam cicho do reszty, choć naprawdę myślałam, że to już koniec i jest to ostatni raz, kiedy stoimy na terenie tej szkoły.

Dzisiaj mała niespodzianka, jako że jest to końcówka tej historii. Za godzinę kolejny rozdział.

Bo to moje marzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz