Part 2

549 23 12
                                    

T: Wstajemy śpiąca królewno.
Powiedział to szepcząc mi do ucha przez co troszeczkę się podnieciłem ale na szczęście nie było tego tak widać. Chłopak jeszcze przez chwile wisiał nade mną a potem wstał i wyszedł z pokoju.
M: (Cholera. Gdzie ja jestem...Co ja tak właściwie mam robić i jak się zachowywać. A poza tym gdzie jest Brian?)- Miałem wiele pytań ale aby poznać na nie odpowiedzi musiałem wstać i się ruszyć z tego pokoju. Tak więc wstałem i postanowiłem wyjść z pokoju a następnie przemieścić się schodami na dół...
                      Pov.Toby
T:( Kurde. Całkiem niezły ten Masky. Jego mina była bezcenna kiedy budził się i mnie zobaczył haha. Czy on się rumienił? Nie. Zdaje mi się. Napewno.)
Zszedłem na dół schodami i powędrowałem do kuchni i zrobiłem gofry. Nagle usłyszałem skrzypienie na schodach (Ach te skrzypiące schody) i już wiedziałem że śpiąca królewna wyszła z pokoju. Zacząłem mieżyć bruneta wzrokiem.
T: (Dość przystojny, niezbyt głośny, całkiem wysoki, nieźle zbudowany, sylwetka jest okej.)-
Hm. Nieźle. Do czegoś się nadasz.
M: Hm?
T: Stwierdzam fakty.-Wzruszyłem ramionami.
M: Przeciwieństwo się odezwało...
Spojrzałem na niego oburzony.
M: Stwierdzam fakty.
Szybko do niego podszedłem i przywarłem go do ściany.
T: Młody. Nie zadzieraj ze mną. Źle się to dla ciebie sończy. Chociaż ja tam lubię karać.
                                       Pov. Masky
T: Młody. Nie zadzieraj ze mną. Źle się to dla ciebie skończy. Chociaż ja tam lubię karać.- Mówiąc to zaczął się do mnie zbliżać i szepnął mi do ucha- a wiedz że kary u mnie są bardzo nieprzewidywalne.
Cicho jęknąłem. Uszy. To mój słaby punkt. A Toby to chyba wyczuł bo zaczął się śmiać i się odsunął. Poklepał mnie po ramieniu i odszedł śmiejąc się. Odetchnąłem z ulgą.
M: (Jaki gorący..Zaraz...O CZYM JA MYŚLE?!)-byłe czerwony jak burak. Usiadłem obok Tobyiego na kanapie i zacząłem oglądać jakiś film który ten włączył. Nagle poczułem jak chłopak podskoczył na kanapie.
M: Boisz się horroru?- spytałem.
T: Nie. Nie chce o tym mówić...
M: Wyglądasz na takiego twardego a takiego filmu się boisz? - zakpiłem.
T: Jestem chory i mam nerwowe tiki debilu.- warknął wkurwiony Toby.
M: Sory...Nie wiedziałem...
T: Wiesz że bardzo mnie zdenerwowałeś?- spojrzał na mnie wzrokiem oznaczającym ż zaraz coś się stanie.- Więc zasłużyłeś na kare...

TicciMask Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz