Part 12

252 16 2
                                    

M: O boże.... 
                      Pov. Masky
To co zobaczyłem to był koszmar. Ciała porozwieszane po ścianach w pokoju. Lecąca lub zasychająca już krew. Niektórzy bez głów, niektórzy bez kończyn. To było obrzydliwe. Spojrzałem na Tobiego.
T: Co? To jeszcze ni tutaj. Tu jest moja kostnica haha. - zaśmiał sie ale szybko wrócił do swej poważnej miny i ponurego zachowania.
H: Ha...ha...- starał sie zaśmiać Brian.
Kontynuowaliśmy droge. Chwile potem byliśmy na końcu tunelu.
T: To tutaj.
Sala była wielka. Na środku znajdował sie morderczy tor przeszkud. Jeden błąd i odcina ci głowe lub jakąś inną część ciała. Masakra....W niektórych kątach stały manekiny a zaś na ścianach tarcze do celu. Wow. Nie spodziewałem sie czegoś takiego. Więc....Toby tu codziennie trenuje?
T: Dobra odłużcie torby i zaczynamy od toru.
M: Em...Toby? Jesteś pewien że te ćwiczenia są no wiesz...bezpieczne?
T: A czy ja powiedziałem że są bezpieczne?- Toby sie uśmiechnął- Nie no żart. Najwieksza krzywda która może ci sie stać to nacięcie skóry lub złamanie czegoś przez własną głupote. Spokojnie. - Toby poklepał mnie po ramieniu.
Podeszliśmy do morderczej maszyny. Tor był bardzo długi.
T: Dobra. Wy macie lvl 1 i macie go przejść w 3 minuty.
M: Co?! Dajesz nam na to 3 minuty?!
T: Tak.- wzruszył ramionami.
H: A ty na którym poziomie jesteś?- spytał Hoodie.
T: 45lvl.
Spojrzeliśmy zdziwieni. O boże. On na 45? Na TYM czymś?! Nieźle..
Zaczeliśmy. Pierwszy był Brian...

------------------------------------------------------

Tak wiem wiem. Długo mnie nie było. Ale to dlatego że jestem u kuzynki i niezbyt mam czas na to. Staram sie to pisać w miare regularnie ale ni nie poradze jak mi życie idzie. Widze że sie podoba po liczbie wyświetleń. Dzięki wszystkim za czytanie. ❤

TicciMask Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz