Przepraszam za to że nie wstawiłem tego wcześniej ale miałem problemy z wattpadem. +Odrazu informuje że wygląd Tima będzie zmieniony i na potrzebę opowiedzania nie będę wzorował się na tym jak wygląda w Marble Hornets (odnośnie postawy i twarzy, strój zostaje taki sam)
--------------------------
Jest już trzecia w nocy.
Cały ten czas siedzę sobie i czekam aż zgasną wszystkie światła.Las o tej godzinie wyglądał bardzo spokojnie przez co stawałem się śpiący.
Ale na szczęście około trzeciej dwadzieścia zgasły wszystkie światła.
Powoli wstałem z ziemi i otrzepałem się z liści.
Szybko podbiegłem do Rezydencji i schowałem się za jedną ze ścian.Rozglądnąłem się po oknach i bingo. Jedno z nich było otwarte.
Nie chciałem używać moich skrzydeł aby nie narobić hałasu. Zacząłem wspinać się po stalowej rurze pokrytej bluszczem.Kiedy byłem już przy oknie zaglądnąłem do środka.
Pokój był ciemny. Ściany pokryte czarną farbą, a do tego ciemno brązowe panele.
Stało tam również jednoosobowe łóżko w którym ktoś spał.
Kiedy już miałem wślizgnąć się do środka, cegła na której opierałem moja nogę skruszyła się. Straciłem równowagę i moja druga noga również ześlizgnęła się z cegieł. Na szczęście w mgnieniu oka chwyciłem parapet i zawisłem na nim oddychając niespokojnie.
Podciągnąłem się do góry i oparłem się na przedramionach. Zajrzałem z powrotem do środka, a osoba na łóżku na szczęście nie obudziła się.Uchyliłem bardziej okno i powoli wszedłem do środka.
Spojrzałem na śpiąca osobę. Okazało się że był to młody blondyn w zielonym podkoszulku. Był przeraźliwie blady ale postanowiłem się nie rozpraszać i znaleźć to czego szukam.Wyszedłem z pokoju i znalazłem się na długim korytarzu z mnóstwem drzwi.
Wszystkie były innego koloru i miały na sobie tabliczki.
Ułatwiłoby mi to szukanie, ale niestety nawet nie wiedziałem kogo szukam.Zacząłem podążać wzdłuż korytarza czytając każdą z tabliczek.
- Ej ty! - usłyszałem za sobą głos.
Zamarłem w miejscu lecz po chwili obruciłam się w stronę z której dochodził głos.
-Jak idziesz na dół to weź to do kuchni. - powiedział do mnie jakiś chłopak z czarnymi włosami, a następnie wcisnął mi w ręce dwa talerze.
Zanim zdąrzyłem mu odpowiedzieć wyminął mnie i zniknął za jednymi drzwiami.
Byłem w szoku lecz zaraz odetchnąłem z ulgą i położyłem talerze na podłodze. To bardzo dziwne. Czy mieszkańcy tej rezydencji nie wiedzą nawet kto tu mieszka?
Mi to na rękę ale i tak zachowam ostrożności.Zacząłem iść dalej czytając nazwy szukając czegoś co może naprowadzić mnie na chłopaka którego szukam.
-Toby, Bloody Painter, Hoodie, E. J- wyszeptywałem sam do siebie przezwiska z tabliczek.
"No dalej gdzie się chowasz" powiedziałem sam do siebie.
Nagle zatrzymałem się przed jednymi drzwiami.
-Masky- szepnąłem uśmiechając się lekko.
To może być on w końcu nosi maskę.No cóż warto to sprawdzić, może mi się poszczęści.
Chwyciłem za klamkę i popchnąłem lekko drzwi.
Wejrzałem do środka.Rozkład pokoju był podobny do tego poprzedniego w którym byłem.
CZYTASZ
-Because I Care- Male Reader X Masky
ФанфикY/N jest demonem dziewietnastego wieku. Od ponad dwustu lat przemierza świat śmiertelników poszukując kolejnych ofiar. Kiedy przybywa do Londynu jego świat obróci się do góry nogami, a to wszystko z powodu jednego tajemniczego mężczyzny.