Była noc przed bitwą. Bellatrix Lestrange właśnie leżała na łóżku nie mogąc zasnąć. Około godziny 2, wzięła do ręki wino i poszła do komnaty swojej siostry. Zapukała cicho do drzwi, a Narcyza otworzyła jej.
- Chciałaś coś? - zapytała zaspana
-Może się trochę napijemy?
- Nie mam mowy, Bella. Nie będziesz zapijała stresu - wyszarpała jej butelkę z dłoni i zatrzasnęła drzwi przed nosem
- Ej! Oddawaj! To moje! - waliła do drzwi, ale Cyzia nie reagowała
Poszła więc do swojej komnaty i całą noc nie spała, pogrążając się w myślach.
Za dnia, każdy przygotowywał się do ostatecznej bitwy, więc było dosyć spokojnie.
Wieczoram wszyscy wyruszyli na podbój Hogwartu. (Odbywała się później bitwa, ale tego oczywiście nie będę opisywała, ponieważ możecie to przeczytać w Harry Potter i Insygnia Śmierci.)
Gdy tylko zauważyła Harry'ego podjęła decyzję, że nie chce ona walczyć po złej stronie. Zaciągnęła chłopaka w miejsce w którym nikt ich nie będzie widział.
- Harry, podjęłam decyzję, walczę po waszej stronie, ale Czarny Pan i śmierciożercy nie mogą o tym wiedzieć -zaczęła cichym tonem
-Bardzo dobrze, postaram się powiadomić jak najwięcej członków Zakonu Feniksa, aby nie robili ci krzywdy
W pewnej chwili Bellatrix walczyła z tą Pomyluną, młodą zdrajczynią krwi i plugawą szlamą. Nagle posłala ona mordercze zaklęcie w stronę Ginny Weasley, które minęło ją o zaledwie kilka cali. Do wali z Bellą dołączyła się jeszcze matka Ginny, Molly. Kobiety dosyć długo walczyły, ale nagle Molly posłała w stronę Bellatrix bardzo dziwne zaklęcie. Oczy Bellatrix wręcz wyszły na wierzch, a jej ciało zmieniło się w kamień, lecz cały czas miała świadomość co się z nią dzieje. Padła na zimną posadzkę, a tłum zebrany wokół zaczął krzyczeć i klaskać z zachwytu.
- Wezmę ciało tej bestii i zakopie jak psa gdzie za Hogwartem - Molly zwróciła się do tłumu i wzięła lekkie ciało kobiety na ręce
- Zanim coś pomyślisz, nie obawiaj się. Gdy wyjdziemy z zamku odczaróję cię i wszystko wytłumaczę - tym razem mówiła szeptem do Belli
CZYTASZ
Pure Madness || Bellatrix Lestrange
FanficOpowiadanie do którego się nie przyznaję :) Wybaczcie byłam młoda i głupia, a to nie moja wina że to się tak wybiło. Czytacie na własną odpowiedzialność.