Rozdział 28

245 13 8
                                    

- Crucio! - krzyknęła Narcyza, a Bella padła na ziemię, raniąc się przy tym pozostałościami po meblach, które wbijały się w jej skórę

- Cyzia... proszę.... przestań! - krzyczała, czując jak magiczna siła rozdziera ją od środka

- Zamnkij się, Bella! Miałam cię jeszcze trochę torturować wiesz, ale zaczynasz mnie drażnić. Avada Ke...

- Stupefy! - ryknęła Bellatrix, przerywając wypowiadanie zaklęcia, a Malfoy upadła na ziemię, trzaskając głową o podłoże i tracąc przytomność

Bellatrix szybko uciekła, bo wiedziała do czego zmierzała jej siostra. Bała się wracać do domu Weasley'ów, bo martwiła się, że tam Narcyza szybciej ją znajdzie. Przypomniała sobie gdzie może się teleportować.

Wzięła głęboki wdech i chwilę później była w wąskiej uliczce, pełnej domów. Było tam bardzo szaro. Idąc obok mórów, przyglądała się mugolskim budowlom.

Po kilku minutach drogi pieszo, była już u celu. Zapukała do drzwi, a po chwili otworzył jej mężczyzna o bardzo jasnej twarzy, ubrany cały na czarno.

- Bellatrix?

- Severus... czy mogę wejść? - zapytała patrząc mu prosto w oczy

- Jasne - przepuścił ją w drzwiach, a ona weszła do domu Snape'a, zdejmując mokry płaszcz i wieszając go na wieszaku

- Co cię tu sprowadza? - zapytał zdziwiony

- Czy mogłabym, zostać tu? Na kilka dni? Jestem w niebezpieczeństwie... proszę...

- Nie ma problemu, możesz zostać tak długo jak tylko chcesz. Pozatym ostatnimi czasy czuję samotność, więc twoja gościna byłaby dla mnie przyjemnością - przerwał jej z uśmiechem, pozatym zawsze bardzo lubił gościnę Belli, ona wprowadzała taką pozytywną energię, w te szare mury

- Dziękuję - usiadła na kanapie i nastała kompletna cisza na kilka minut

- Może chciałabyś herbaty? - później Severus przerwał ciszę

- Pewnie

Pure Madness  ||  Bellatrix Lestrange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz