LIX. hey, Nott

1.9K 133 50
                                    

Theodor wylądował w samym środku rozświetlonej słońcem polany, czując, jak mocno kręci mu się w głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Theodor wylądował w samym środku rozświetlonej słońcem polany, czując, jak mocno kręci mu się w głowie. Krótko rozejrzał się po okolicy, aby upewnić się, że są sami. Nie wiedział czemu wybrał akurat to miejsce, ten lasek, w którym zwyczajowo spotykał się z Hermioną chociaż na kilka minut, raz w tygodniu. To ona go tu zabrała po raz pierwszy, tu spacerowali, i tu pierwszy raz obiecał jej, że wszystko się ułoży. Czemu jednak to było pierwsze miejsce, o którym pomyślał, a nie cholerny dom na Grimmauld Place?

Na jego ramieniu wciąż ciążył mu Malfoy, który niespodziewanie jęknął, co zaalarmowało Notta.

Spojrzał na swojego przyjaciela, a to, co ujrzał, przyprawiło go o dreszcze.

Prawa ręka i strona twarzy chłopaka pokryta była krwią, a on sam był nienaturalnie blady. Ciężko oddychał, niemal całym swoim ciałem opierając się na Theodorze. W pewnej chwili osunął się po nim, upadając na ziemię. Nie potrafił wstać, jego ręka pulsowała tak silnym bólem, że ledwo był w stanie myśleć.

— Kurwa — powiedział pod nosem Theo, nie wiedząc, co zrobić. Był beznadziejny jeśli chodzi o jakiekolwiek zaklęcia leczące, bałby się, że zrobiłby nimi tylko jeszcze większą krzywdę przyjacielowi. Czemu, do cholery, stchórzył, i nie teleportował się od razu na Grimmauld Place?

— Nora... ona... to uleczy — wydyszał z siebie blondyn, kładąc się na usłanej liśćmi ziemi.

— Nie ma jej tu, Draco, a kolejna teleportacja może kosztować cię życie — powiedział ciężko Nott, łapiąc się za włosy, i klękając przy krwawiącym wciąż chłopaku.

— Za... zaryzykuję — wydusił z siebie ślizgon, jęcząc z bólu, gdy próbował podnieść się do pozycji siedzącej.

— To nie jest dobry pomysł, ona mnie zabije jak coś ci się stanie.

Na twarzy Dracona pojawił się niewielki uśmiech, gdy usłyszał te słowa. Musiał ją zobaczyć nawet, jakby to miała być ostatnia rzecz, jaką zrobi w swoim beznadziejnym życiu. Po chwili skrzywił się z bólu, dotykając wciąż krwawiącej rany. Zbyt szybko tracił krew, aby mogli pozwolić sobie na takie zwlekanie.

— Nott, albo umrę tutaj, albo może umrę tam — warknął, z trudem podnosząc się do pozycji stojącej, od razu opierając się na ramieniu przyjaciela. — Zabierz mnie do niej.

— Najpierw zabije mnie, a potem ciebie... — wydusił z siebie Theo, wiedząc, jak wściekła będzie Nora, gdy dowie się, że teleportował zranionego chłopaka. Mocno objął go ramieniem, aby ten się nie przewrócił, i lekko się okręcił, by po chwili pojawić się przed drzwiami Grimmauld Place.

***

Nora odsunęła się od Petera, gdy usłyszała trzask rozlegający się przy drzwiach wejściowych. Ocierając spuchnięte oczy, wybiegła z pokoju, nie zważając na to, że miała na sobie tylko dolną część bielizny i za dużą, mugolską bluzę.

Zagubiony ‧ DRACO MALFOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz