Pamiętała, gdy pierwszy raz ujrzała jego szczery uśmiech, tak wyjątkowy, niespotykany.
Pamiętała, gdy pierwszy raz zobaczyła znak na jego przedramieniu, stworzony bólem i męką.
Pamiętała, gdy pierwszy raz otworzył przed nią serce, nie uprzedzając, ż...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
— Ja będę mówić — mruknęła Nora, gdy tylko złapała równowagę po gwałtownej teleportacji.
Stali przed ogromnym, zaniedbanym domostwem, które należało do państwa Malfoy, choć w praktyce stało się własnością samego Czarnego Pana, oraz jego główną siedzibą. Ogród był zarośnięty, od kiedy Narcyza zniknęła, z resztą sierpniowe słońce również przyczyniło się do spopielenia kilku wrażliwych roślin.
Brama willi była zapieczętowana, więc cierpliwie czekali tuż przed nią, widząc nadchodzącą w oddali kobietę, będącą siostrą Narcyzy.
— To nie był dobry pomysł — szepnął Malfoy, patrząc nerwowo na swoją matkę, która jednak ze stoickim spokojem zerkała na zbliżającą się siostrę.
Gdy Bellatriks podeszła do bramy, na jej usta wszedł upiorny uśmiech, jakby właśnie ujrzała najpiękniejszy prezent. Chwyciła dłońmi kraty, lekko przekrzywiając głowę, i swój wzrok wlepiając prosto w Norę, która uparcie odwzajemniła spojrzenie.
— Przybyliśmy dobrowolnie, chcąc prosić o wybaczenie oraz o bezpieczne schronienie, w zamian za pewne informacje oraz... pewien dar — powiedziała spokojnie, choć pod koniec jej głos lekko się załamał, co nie umknęło uwadze kobiety, patrzącej jak w transie na dziewczynę.
— Masz coś z tym wspólnego, Cyziu? — spytała Lestrange, przenosząc spojrzenie na siostrę, która głośno przełknęła ślinę.
— Ciotko, moja matka została zabrana wbrew swojej woli — odparł stanowczo Draco, skupiając uwagę kobiety na sobie.
— A ty, Draco? — spytała przesłodzonym głosem, wwiercając się wzrokiem w swojego siostrzeńca.
— Zrozumiałem, że podjąłem złą decyzję, podobnie jak Nora — odpowiedział spokojnie, kątem oka dostrzegając lekki uśmiech na twarzy stojącej obok dziewczyny. — Chcę dalej służyć Czarnemu Panu.
Bella ponownie spojrzała na ślizgonkę, która była dla niej największą enigmą. Bez pozwolenia wdarła się do jej umysłu, dostrzegając różne obrazy z czasu jej pobytu w domostwie Blacków, największą uwagę skupiła jednak na wspomnieniach, które mogły dać im przewagę w wojnie.
Nora jęknęła, łapiąc się za głowę. Bellatriks była zbyt potężna, Nott nie potrafiła obronić się przed atakiem, który ta wystosowała w jej stronę. Dziewczyna była beznadziejna, jeśli chodzi o oklumencję, więc jedyne, na co mogła pozwolić, to na penetrowanie swojego umysłu.
Po chwili śmierciożerczyni opuściła umysł brunetki, wiedząc już, jakie są jej intencje. Skinęła lekko głową, dotykając bramy, która rozwarła się przed przybyszami.
— Czarny Pan na pewno zainteresuje się darem, który chcesz mu przekazać — powiedziała kobieta, trzymając w dłoni różdżkę, i stukając nią o drugą dłoń.