53|

2.5K 102 28
                                    

Od minionego dnia mineły dwa dni

T/I była w stanie stabilnym choć wciąż się nie obudziła , wiedziałem że w końcu nastanie moment w którym to się stanie

Ale co powinienem jej wtedy powiedzieć...?

Co najgorsza jeśli tego nie pamięta?

Przecież nie mam dowodów na to że to nie ja stoję za próba zabójstwa....

Wręcz przeciwnie...Jedyną sobą która zostawiła odciski palców i połamała drzwi byłem tylko i wyłącznie ja....

Wszystko wskazywało tylko i wyłącznie na mnie...

Mój stres w tamtym momencie sięgał zenitu....

Cała nadzieja w niej...W innym przypadku pójdę siedzieć

Dodatkowo moja kariera się zrujnuje a co najważniejsze T/I nigdy mi nie wybaczy....

Siedząc w poczekalni i oczekując na lekarza dostrzegłem idącego w moją stronę mężczyzne, początkowo w ogóle się tym nie przejąłem lecz potem zrozumiałem kim właściwie on jest

Wściekłem się, w tamtej sekundzie byłem stu procentowo pewny kto stoi za całą tą sytuacją

Jk-Od samego początku widziałem że to ty, pożałujesz tego kurwa...Ty śmiałeś nazywać się moim przyjacielem przez ten ten długi czas...?

Popchnąłem go na ściągę przyciskając go do niej lecz ten mnie odepchną

Tae-Jungkook, o czym ty mówisz ? Jestem tu by to wszystko wyjaśnić...

Jk-Nie chce żadnych twoim wyjaśnień, zdradziłeś mnie z moją własną dziewczyną..!

Tae-Rozumiem że jesteś zły, ale nie rób niczego pochopnego pod wpływem emocji jasne...?Sam wtedy pogorszysz swoją sytuację a ja wtedy nie zamierzam ci już pomagać...

Jk-Co kurwa....?

Tae-Doskonale wiem co zaszło i kto za tym stoi...A ja popełniłem błąd który muszę jakoś naprawić...Przepraszam cię Jungkook

Położył mi dłoń na ramieniu, a ja natychmiasto ją zrzuciłem

Jk-Odsuń się ode mnie, i poprostu stąd wyjdź...Jakim kurwa cudem wiedziałeś że tu jesteśmy ?!

Tae-.....To, całkiem długa historia... Poniekąd sam tego nie wiem

Jk-Nie chcę cię tu widzieć, skoro jesteś już jakimś jebanym gps-em to przybądź na nas kiedy zawita policja a teraz żegnam

Usiadłem bezsilnie czekając aż ten odejdzie, chwilowo się zawahał jednak to zrobił gdyż pewne nie chciał pogarszać swojej sytuacji

Czas płyną bardzo powoli choć od tamtego momentu minęło kilka minut czułem jakby minęła wieczność, wciąż oczekiwałem na lekarza który łaskawie postanowi się pojawić

L-Jeon Jungkook...?

Jk-To ja....

L-Pańska narzeczona powoli zaczęła się wybudzać, proszę chwilę zaczekać zaraz będzie mógł pan wejść

Słysząc te słowa ucieszyłem się choć jednocześnie byłem przerażony wiedząc że za chwilę mogę dowiedzieć się jakiś los może czekać mnie przez następne kilka lat...

Po chwili nacisnąłem na klamkę lekko uchylając po czym znalazłem się w pokoju

Jk-T/I..?

Call my daddy Jungkook~ | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz