III.

519 34 4
                                    

     Po skończeniu dnia na studiach wybrałam się do kawiarni, na umówione spotkanie z Elio

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


     Po skończeniu dnia na studiach wybrałam się do kawiarni, na umówione spotkanie z Elio. Usiadłam na ulubionym miejscu moim i Mii. Zamówiłam kawę i czekałam. Czy byłam zestresowana? Bardzo. Nie wiedziałam czego oczekiwać.

W końcu przyszedł. Nie daleko nas stanął mężczyzna w garniturze. Jego ochroniarz. Stał wystarczająco daleko, żeby nie podsluchiwać i nie patrzył w naszą stronę, dając nam prywatność. Chłopak usiadł przede mną i widziałam jego zdenerwowanie.

Teraz mogła lepiej mu się przyjrzeć. Miał dłuższe kręcone włosy. Teraz sięgały mu prawie za ucho. Miał bardziej poważną twarz. Już nie był tym dziewiętnastolatkiem co kiedyś. Teraz miał dwadzieścia dwa lata. Dopiłam zimną już kawę i przerwałam między nami milczenie.

- Więc, jesteś teraz znanym pianistą.

- Jestem - odparł, a w jego tonie głosu nie słychać było czegoś w stylu "ja coś w życiu osiągnąłem, a ty?"

Było to dla niego naturalne. Jak gdyby przytaknięcie do czegoś tak normalnego jak noszenie kurtki w zimowe dni.

- A ty studiujesz. Widziałem kilka twoich dzieł na wystawie w pobliskim muzeum. I już wiedziałem, że jesteś w okolicy.

- Co cię sprowadza do tej części Włoch?

- Koncerty.

- Nie słyszałam tutaj nigdy o tobie.

- Widocznie nie czytasz gazet - powiedział z uśmiechem i położył przede mną wydanie gazety sprzed tygodnia.

Na okładce był oczywiście on. Siedział skupiony za pianinem, a ktoś cyknął mu zdjęcie. Od razu przypomniałam sobie, kiedy namalowałam go tam samo skupionego przy fortepianie.

Faktycznie. Nie czytam tutejszej gazety.
Panowało między nami milczenie.

- Co u profesora? - zapytał.

- Ostatnio dużo choruje. Ale Marzia się nim opiekuje. Co z twoimi rodzicami?

- Mój ojciec też był profesorem. Przeszedł na emeryturę.

Kiwnęłam głową.

- A co robiłeś na COA?

- Usłyszałem, że malarz zachorował. Byłem w pobliżu, więc postanowiłem wpaść za niego.

Był jeszcze jeden powód.

- Zoabczyles, że jestem tutaj i chciałeś mnie znaleźć? - zapytałam błądząc wzrokiem po jego twarzy.

Uśmiechnął się.

- Też.

Przewróciłam oczami. Podszedł do nas kelner i zapytał Elio o zamówienie. Poprosił o kawę.

- Dlaczego?

Elio popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.

- Dlaczego chciałeś mnie znaleźć? Dlaczego chciałeś spotkać się ze mną.

Chłopak odwrócił na chwile wzrok, ale zaraz znowu nim wrócił patrząc mi prosto w oczy.

- Chciałem z Tobą porozmawiać.

- Nie wiem, czy mamy o czym - odparłam bawiąc się pustym kubkiem po kawie.

- Wiem, co sobie myślałaś, kiedyś wyjechałem bez pożegnania. Że nic dla mnie nie znaczylas. Ale to nie prawda.

Złapał moją rękę przez co zmusił mnie do popatrzenia sobie w oczy.

- Na prawdę zauroczyłem się w tobie od samego początku. Cały czas jesteś dla mnie ważna. Po wyjeździe wciąż o tobie myślałem. Wybaczysz mi?

Chciałam odpowiedzieć więc, dlaczego zostawił mnie bez pożegnania i pozwolił, żebym tak o nim myślała. Jednak przerwał nam kelner przynosząc Elio jego napój.

- Wybacz mi, proszę. Pewnie Cię skrzywdziłem, nie powinienem był się do Ciebie tak zbliżać. Ale chciałem zapomnieć o mojej miłości do kogoś innego. Chciałem zapomnieć o pewnym lecie w moim domu i o wspomnieniach z nim.

- Wykorzystales mnie, żeby o kimś zapomnieć? - Nie mogłam w to uwierzyć, że tylko dla tego ze mną był.

Elio chciał coś powiedzieć, ale tym razem przerwała nam Mia.

- Matko, Leyla znaleźć Cię! - wysapała idąc w naszą stronę.

Kątem oka zobaczyłam, że ochroniarz patrzy w naszą stronę i w każdej chwili jest gotowy ruszyć się z miejsca. Elio kiwnął do niego, że wszystko w porządku.

- O jeju. Czy ty siedzisz właśnie z tym pianista? Elio Pearlman?

- Tak to ja - powiedział brunet, a w jego glosie słuchać było zniecierpliwienie tą nagłą wizytą Mii.

- Leyla, przyniosłam ci pracę, które robiliśmy pod twoją nieobecność. Już wam nie przeszkadzam - powiedziała rudowłosa i zarumienila się lekko. - Przepraszam, że wam przerwałam panie Elio.

- Nic nie szkodzi, już skończyliśmy - odparłam szybko, nie dając chłopakowi dojść do głosu. - Elio, miło było. Muszę już lecieć.

Posłałam mu szybki uśmiech i nie pozwalając, żeby się odezwał poszłam za Mią. Kiedy doszłyśmy do naszego akademickiego pokoju, przyjaciółka zapytała mnie:

- Wy się znacie?

- Kiedyś spędził u mnie lato. Jeszcze za nim był taki sławny - odpowiedziałam, a dziewczyna postanowiła nie drążyć więcej tematu.

Musiałam sobie przemyśleć słowa Elio. Wykorzystał mnie? Czy może zrobił to zupełnie przez przypadek i nie miał takiego zamiaru. Byłam również ciekawa, kim jest osoba, o której chce zapomnieć i dlaczego chce o niej zapomnieć. Miałam mnóstwo pytań.

***
Może już spodziewacie się kim jest ta osoba? haha
do następnego! ♡♡

Summertime Sadness // T.Ch.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz