Epilog

1.6K 108 120
                                    

*Rok później*

- Nareszcie jesteście! Tata czeka w salonie, a obiad będzie za godzinkę. Wejdźcie proszę - powiedziała ciemnowłosa kobieta, stojąca w progu swojego domu, witając dwóch chłopców.

- Dzięki - odpowiedział uśmiechnięty brunet, a chłopak obok zrobił to samo.

Obaj weszli, ściągając buty oraz jesienne kurtki, po czym ruszyli w kierunku głównego pomieszczenia w budynku.

- Hej tato - zaczął Hajime

- Dzień dobry! - dodał wesoły Oikawa

- O cześć, jak idą przygotowania do ślubu? Nie zostało wiele czasu, huh?

- Wciąż trwają negocjacje z mamą, co do kolorów garniturów, ale to już szczegół - odpowiedział z uśmiechem były as Seijoh, spoglądając na swojego chłopaka, a następnie siadając na przeciw swojego ojca.

- Macie jeszcze cztery miesiące do upewnienia się, że wszystko jest na swoim miejscu. Ilu zaprosiliście gości?

- Niewiele - odezwał się Oikawa - wysłaliśmy sto pięćdziesiąt zaproszeń, ale nie wiemy, ile osób przyjdzie - powiedział, po czym zajął miejsce przy Hajime

Chłopcy jeszcze przez jakiś czas rozmawiali z rodzicem bruneta, do momentu, aż pani Iwaizumi zawołała ich do kuchni.

Co niedzielę, Hajime oraz Tooru jeździli na zmianę, raz do domu szatyna, a raz do domu byłego wicekapitana Aoba Johsai na obiady.

Nie chcieli, by któraś ze stron czuła się ominięta, ani też nie chcieli odcinać się od nich.

Co jakiś czas, mama Oikawy wpadała do domu rodziców starszego z chłopców, by po prostu poplotkować z jego mamą o błahych rzeczach.

- Tooru, skarbie na pewno nie chcecie jednokolorowych garniturów?

- Myślę, że utrzymanie tradycji czarno-białych strojów będzie najlepszym rozwiązaniem. Z resztą, dla mnie i tak nie ma różnicy jaki garnitur nałożę, bo w obu pomysłach mam biały - zaśmiał się były kapitan liceum Seijoh

- Czyli teraz wojna tytanów... Mama kontra jedynak... - powiedział poważnym tonem pan Iwaizumi

- Niekoniecznie - przerwał brunet - Możemy zapytać znajomych o ich zdanie

- No i to mój syn! Widać, że przeze mnie chowany, bo unika kłótni - szczyciła się kobieta

- Dobra, kończmy jedzenie, bo coś dla was mamy - przerwał mężczyzna

- Mamy się bać...? - zapytał niepewny Tooru

- Nie, nie! To będzie coś przyjemnego - zapewnił pan Iwaizumi

Chłopcy spojrzeli na siebie, po czym oboje uśmiechnięci wrócili do jedzenia, przerywając je jedynie czasami krótkimi odpowiedziami na pytania rodziców bruneta.

- Więc? Co chcieliście nam pokazać? - zapytał Hajime

- Najpierw zasłońcie sobie oczy - powiedziała mama chłopaka

Młodzi spełnili prośbę rodzicielki, po czym poprowadzeni przez oboje rodziców, po chwili znaleźli się, jak podejrzewali, na zewnątrz.

Po odsłonięciu oczu, tuż przed narzeczeństwem, ukazało się auto, udekorowane wstążkami i małymi balonikami napełnionymi helem.

- Czy... T-to... Jest... - jąkał się Iwaizumi

- Ten oto samochód, będzie waz odwoził do ślubu, a później będzie należał do was - odpowiedział dumny ojciec Hajime

Obaj chłopcy stali jak słupy soli, nie mogąc nic powiedzieć, ani nawet ruszyć palcem. Jednak po dłuższej chwili, gdy wymienili ze sobą wzajemnie spojrzenia, po czym ruszyli bez słowa w kierunku rodziców, obejmując ich jak najmocniej się dało, co oni oczywiście odwzajemnili z przyjemnością. 

~ Magic Time Skip ~

- Hajime, zbieramy się, bo musimy wpaść jeszcze do Makkiego i Mattsuna, po pomoc z garniturami, jeśli chcemy iść dzisiaj.

- Jest dopiero chwilę po piętnastej. Na pewno chcecie iść teraz? Nie wolicie zaczekać do jutra? - pytała mama Iwaizumiego

- Mamy już umówioną wizytę na siedemnastą, a na jutro nie było już terminów. Niestety, ale musimy już iść - odpowiedział Hajime - Jeszcze raz wielkie dzięki za ten samochód... 

- Nie musisz dziękować, to była po prostu reszta waszych prezentów urodzinowych

- Chłopaki! Czekajcie chwilę! - krzyknął mężczyzna - Łapcie kluczyki! 

- To już mogę go używać? Skąd wiesz, że mam prawo jazdy? - zapytał nieco zaskoczony Iwaizumi

- Rodzice wiedzą wszystko, zapamiętaj to sobie - odpowiedziała kobieta, za swojego męża - Jedzcie już, bo pewnie na was już czekają

- Dzięki jeszcze raz... Trzymajcie się i do za tydzień! - powiedział były as Seijoh, wychodząc ze swojego starego domu

Młodszy chłopak również się pożegnał, po czym ruszył w ślady za narzeczonym.

Po wstępnym ogarnięciu pojazdu, młodzi ruszyli w trasę, w kierunku domu jednego z ich przyjaciół z czasów liceum.

Z pozoru zwykła trasa, zwykłym samochodem, do zwykłych przyjaciół, staje się dla obu chłopaków czymś zupełnie nowym i na prawdę cudownym uczuciem.

Już za chwilę mieli brać ślub, by później wrócić do swojego wspólnego domu i zacząć to życie, o którym mówiono im w dzieciństwie...

Życie pełne, smutku, szczęścia, dumy i wielu innych emocji, dobrze znajomych innym ludziom na tym świecie.

~✿♡✿~

If you love me,
Please just stay by my side

Give me all of you
And I will give you all of me

Give me all of youAnd I will give you all of me

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Just try to really love me
Just stay by my side

~✿♡✿~

No hej, hej ludki moje kochane

Dzisiaj bez pokazywania ile słów, bo jest ich około 700 jak zwykle.

Postarałam sie ładnie skończyć i pochwalić się angielską twórczością, ale nie wiem czy gramatycznie mi się to udało, bo mamy 3:48 xD

Wielkie, wielkie dzięki za dojście aż tutaj w tym opowiadaniu <33

Oficjalnie ogłaszam: Opowiadania Just Stay By My Side [IwaOi One-shot] jest zakończone!

Czeka nas jeszcze rozdział specjalny, ale nad nim muszę jeszcze trochę popracować ekhe ekhe

Trzymajcie się ciepło i do następnego!

~Iwa-chan

Just Stay By My Side [IwaOi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz