Rozdział 7

1.9K 143 477
                                    

Brunet podniósł wzrok na twarz przyjaciela. To, co zrobił kapitan Seijoh przerosło jego wszelkie oczekiwania...

Szatyn uderzył go w policzek. Nie mocno, ale też nie lekko.

- Co ty- Dobra... zasłużyłem... Ale co tak cienko? Umiesz mocniej.

- Gdybym uderzył mocniej mógłbyś stracić zęby Iwa-chan - powiedział wystawiając język w stronę Hajime, po czym wstał z kanapy, kierując się do komody

- Biedne piłki... - powiedział cicho Iwaizumi

- Mówiłeś coś? - zapytał Oikawa, który zajęty był wstawianiem kwiatów do wazonu

- Nie nic - odpowiedział wymijająco - Czyli... No wiesz...

- Hm? 

- Między nami wszystko tak jak dawniej...? - zapytał niepewnie

- Nie wiem, czy tak jest na pewno, ale myślę, że wszystko jest w porządku. Popełniłeś błąd, przeprosiłeś, każdemu się zdarza zagubić. - odrzekł rozgrywający, delikatnie muskając opuszkami palców, róże w naczyniu.

- Od kiedy ty potrafisz aż tak głęboko myśleć? - zdziwił się brunet

- Ja zawsze głęboko myślę, tylko nie zawsze to mówię - odpowiedział Tooru, odchodząc od roślin

- Oikawa...

- Hm?

Brunet wstał z kanapy i podszedł do szatyna, obejmując go. 

- Dziękuję... - powiedział as praktycznie szeptając wprost do ucha przyjaciela

Po ciele Oikawy przeszedł przyjemny dreszcz, a jego policzki zrobiły się czerwone, lecz mimo to odwzajemnił uścisk. 

- C-co...? Z-za co?

- Za to, że mi wybaczyłeś... - mówił dalej szeptem

- P-przecież każdy, by to zrobił, gdyby był na moim miejscu. Nie chcę, by to wszystko się rozpadło...

- Ja też tego nie chcę - powiedział Iwaizumi odsuwając od siebie powoli szatyna. 

Oikawa uśmiechnął się i z bólem powstrzymywał się od wyznaniem uczuć do chłopaka. Wiedział jednak, że jest na to za wcześnie.

- Chcesz coś zjeść? - zapytał kapitan podchodząc do wysepki kuchennej

- A co mamy z menu?

- Biorąc pod uwagę, jaką mamy godzinę, to proponuję niewkurzanie sąsiadów i zrobienie zupek chińskich - powiedział otwierając szufladę w wysepce

- Czy ty jesz cokolwiek innego, oprócz tego? - zdziwił się as

- Tak. Płatki. - odpowiedział krótko

- Nie mów mi, że najpierw mleko potem płatki. Jak można tak jeść?

- To są "płatki na mleku", a nie "mleko na płatkach" Iwa-chan! 

- Dobra, nie wnikam już w twoje rozumowanie.

- A chwilę temu mówiłem mądrze - Oikawa nadymał policzki i skrzyżował ręce na piersi.

- Okey. Mówisz mądrze, ale na swój sposób - uśmiechnął się Iwaizumi

Tooru tylko prychnął i odwrócił się plecami do przyjaciela. 

  - Skoro ci przeszkadzam, to ja pójdę już do domu. Odezwę się jutro. - powiedział brunet, po czym skierował się do wyjścia.

Przeszkodził mu w tym Oikawa, chwytając go za rękaw bluzy.

- N-nie... Zo-zostań... O-oczywiście jeśli chcesz... - powiedział kapitan szybko i jąkając się jak małe dziecko.

- Aż tak ci na tym zależy? - uśmiechnął się ponownie Hajime

- P-po prostu dawno tu nie nocowałeś... - znów wypowiedział całe zdanie na jednym, szybkim wdechu.

- Pod warunkiem, że wpuścisz mnie do swojego pokoju - as położył rękę na głowie rozgrywającego

- Okey...

Oikawa próbował ukryć swój rumieniec w kołnierzu czarnego golfu, co niezbyt mu się udawało i nie uciekło to uwadze Iwaizumi'ego, który po dowiedzeniu się, iż szatyn może coś do niego czuć, zaczynał zastanawiać się, czy to prawda. Wszystko jednak na to wskazywało. 

- Pójdziesz się wykąpać teraz, czy później? - zapytał Tooru

- Jeśli dasz mi jakieś ubrania, to mogę iść teraz. A co z tobą?

- Kąpałem się wcześniej. Idź do łazienki, a ja ci zaraz jakieś przyniosę - powiedział młodszy

Hajime posłusznie wykonał polecenie i udał się do łazienki, gdzie po chwili, zaczął leniwie zdejmować z siebie ubrania. 

- Iwa-chan, obecnie większość rzeczy mam w praniu, ale znalazłem coś takie- - Tutaj szatyn przerwał, gdy zobaczył, że Iwaizumi stoi przed nim bez koszulki.

Minął tydzień od momentu, gdy ostatnim razem widział go, częściowo pozbawionego ubrania. Zawsze starał się odwracać wzrok lub odchodził w inne miejsce, byle by nie być obok niego, lecz teraz on stał przed nim, a swój wzrok, zamiast odwrócić, skupił na jego torsie, na którym bardzo wyraźnie widniały mięśnie. 

Gdy się opamiętał, natychmiast odwrócił się bokiem i położył na pralce przygotowane ubrania dla Iwaizumi'ego. 

- Dzięki - powiedział brunet, który był obecnie trochę zmieszany

Tooru bez słowa, a jedynie kiwając, wyszedł z pomieszczenia, po czym udał się szybko do swojego pokoju, gdzie wydał z siebie stłumiony pisk połączony z krzykiem. Rozgrywający spędził w pokoju około pół godziny, rozmyślając, co zrobić i gdzie jego przyjaciel ma się położyć spać. 

Do pokoju go przecież nie wpuści. Takiej opcji nie ma. 

- Hej, Oikawa... - zaczął mówić brunet otwierając drzwi do pokoju młodszego.

To, co zobaczył, zapamięta na długo

-------------------------------------------------

723 słowa

No witam

Nie wiem, co mnie naszło, ale po raz kolejny napisałam rozdział w ten sam dzień. 

Po prostu przyjemnie mi się pisze xD

Gówniane jest, wiem, ale dla mnie liczy się chociaż odrobina zabawy :'D

Jutrzejszy rozdział się pojawi, ponieważ to jeszcze nie koniec tej opowieści. 

Zrobię może jeszcze ze dwa rozdziały i będziemy zatrzymywać karuzelę cringe'u xD

See You tommorrow!

~Iwa-chan

Just Stay By My Side [IwaOi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz